Jak rozmawiać o przeszłości?
admin 2014-02-27
27 lutego br. Muzeum Armii Krajowej w Krakowie wraz z dwumiesięcznikami "Arcana" i "Nowa Europa Wschodnia" zorganizowało debatę pn. "Europa Wschodnia - między rosyjską, a niemiecką polityką historyczną. Jak rozmawiać o przeszłości ze wschodnimi sąsiadami Polski (Rosja, Ukraina, Litwa, Białoruś).
Głównymi aktorami panelu byli naukowcy, specjaliści od zagadnień wschodnich: prof. Bohdan Cywiński (UKSW), prof. Grzegorz Motyka (UJ, IPN), prof. Andrzej Nowak (UJ, PAN), prof. Mariusz Wołos (UP Kraków), prof. Andrzej Zięba (UJ). Moderatorem dyskusji był red. Bogdan Gancarz (Gość Niedzielny).
Wypowiedzi naukowców zorganizowano w ramach trzech rund pytań, na które kolejno odpowiadali.
Runda pierwsza, pytanie - jak wygląda dyskusja pomiędzy sąsiadami i czy przeszłość jest ważna dla stosunków pomiędzy sąsiadami?
Prof. B. Cywiński uznał, że ważniejsze od samej treści dyskusji jest uczenie się sposobu myślenia naszych wschodnich sąsiadów. Istotna jest wiedza o kulturze sąsiadów. Natomiast prof. G. Motyka powiedział, że każde państwo powinno prowadzić swoją politykę pamięci. Jeśli nie, to znaczy, że zgadza się ze stanowiskiem sąsiadów. Prof. A. Nowak podkreślił wagę dialogu z sąsiadami. Przekonywał, że warto upierać się przy spornych sprawach i nie rezygnować ze swoich racji. Zastanawiał się również nad zjawiskiem występującym w Polsce nazwanym przez niego pedagogiką wstydu. Jej istotą jest pouczanie przez niektórych naszych rodaków, że powinniśmy się pewnych wydarzeń w naszej historii wstydzić. Prof. A. Zięba przekonywał, że tożsamość jest ważnym spoiwem, które należy chronić przed sąsiadami. Zapytał przy tym, czy jest ona polem negocjacji? Uznał, że nie istnieją tożsamości wynegocjowane. Alarmował, że wielu historyków polskich przyjmuje już punkty widzenia sąsiadów.
Runda druga, pytanie - na czym powinien polegać dialog Polski z sąsiadami?
Prof. B. Cywiński zalecał rozmawiać o tym co było dobre, a nie tylko o sprawach trudnych. Podkreślał, że należy szukać pól, na których można budować dialog. Prof. G. Motyka założył konieczność istnienia trzech elementów dyskusji: przede wszystkim cierpliwość, nie rezygnowanie z własnego stanowiska, pamięć o własnych niewinnych ofiarach ale też nie ukrywanie rzeczy złych w historii. Prof. A. Nowak przestrzegał, że nie wolno rozpuścić się w dialogu, ale należy szukać płaszczyzn porozumienia z Rosjanami. Nie ulegać jednakże przeświadczeniu o możliwościach wpływu historyków na zmianę tożsamości całych społeczeństw - wg niego dzisiaj tożsamość budowana jest przez kulturę masową. Prof. M. Wołos argumentował, że aktualnie nie jesteśmy w stanie napisać z Rosjanami czy Ukraińcami wspólnego podręcznika historii, ale próbować przekazać drugiej stronie nasz punkt widzenia. Wskazywał przy tym, że dialog historyków nie przekłada się na świadomość opinii publicznej. Na zarzut, że nas nie słychać na wschodzie odpowiedział, że trzeba podejmować trud i przebijać się do szerszych kręgów społecznych.
Runda trzecia, pytanie - miejsce naszego dialogu z sąsiadami na tle przemian dziejących się na wschodzie przy postępującej aktywizacji historiografii niemieckiej, ugrupowań nacjonalistycznych na Ukrainie i w Rosji oraz tendencji neoimperialnych Rosji.
Prof. B. Cywiński zauważył, że w tym zakresie istnieje poważny problem zagrożenia obiektywizmu. Przed każdym konfliktem siłowym pojawiają się mechanizmy propagandy oparte na wizjach historycznych. Założył, że nacjonalizmy i imperializmy będą wobec tego coraz ostrzejsze, a co za tym idzie i sama dyskusja nabierze innych barw. Prof. A. Nowak przestrzegał przed historyczną polityką Niemiec i Rosji, których cechą wspólną jest poszukiwanie możliwości relatywizacji wizji dziejów. Ofiarami stają się jedynie Żydzi i Niemcy. Zdaniem Profesora problemem jest powszechne stosowanie języka globalnej poprawności politycznej. Odniósł się przy tym do fukuyamowskiego "Końca Historii". Ten prąd historiozoficzny na Zachodzie Europy powoduje, że z perspektywy zachodniej bunt na Ukrainie jest niezrozumiały. Prof. M. Wołos wskazał na fakt, że Niemcy i Rosjanie są w tej dyskusji lepiej słyszalni. Uwypuklał niebezpieczeństwo denacjonalizacji przestępców, o "rzekomo" nieustalonej narodowości.
Na zakończenie dyskusji padły również pytania ze strony publiczności. Szczególnie interesowano się, czy współczesny nacjonalizm ukraiński jest tożsamy z tym z okresu II wojny światowej. Pojawiły się również głosy zasiadających na sali młodych historyków, którzy nieco bardziej optymistycznie kreślili wizję dialogu międzysąsiedzkiego. Naukowcy zgodni byli co do jednego, że dialog ze wschodnimi sąsiadami, choć niezwykle trudny - prowadzić trzeba.
fot. Karol Kowalski