Milicjanci z tzw. "drugiego szeregu" skazani
admin 2012-05-21
21 maja 2012 r. sąd w Krakowie skazał czterech byłych milicjantów, oskarżonych o napaść na uczestników pokojowej manifestacji na Wawelu 3 maja 1987 r., na kary po kilkanaście miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na dwa lata, a wobec dwóch postępowanie zostało umorzone.
Instytut Pamięci Narodowej oskarżył byłych funkcjonariuszy krakowskiej milicji z plutonu specjalnego ZOMO: Kazimierza L., Andrzeja Cz., Ryszarda R., Krzysztofa H., Kazimierza Z. i Jana D. o to, że dopuścili się zbrodni komunistycznej, biorąc udział w pobiciu dwunastu uczestników manifestacji patriotycznej 3 maja 1987 r. na Wawelu. Tym samym narazili ich na bezpośrednie niebezpieczeństwo doznania ciężkiego uszkodzenia ciała lub ciężkiego rozstroju zdrowia. Jeden z uczestników manifestacji miał m.in. złamane lewe ramię, żuchwę, żebra oraz obrażenia nogi; dwóch miało złamane nosy, a inne osoby - liczne potłuczenia i "obrażenia naruszające nietykalność osobistą".
Śledztwo w tej sprawie prowadziła już wcześniej krakowska prokuratura. Wszczęto je w 1992 r. po reportażu Macieja Gawlikowskiego pt.: "Drugi szereg", jednak zostało ono umorzone z braku dostatecznych dowodów zaistnienia przestępstwa. Ponownie śledztwo podjęto po ujawnieniu nowych dowodów zawartych w kolejnym filmie Macieja Gawlikowskiego pt. "Fachowcy", wyemitowanym w 2007 r. Po emisji filmu pracę stracił m.in. zastępca komendanta wojewódzkiego krakowskiej policji, Bogdan Łukaszewicz, który 3 maja 1987 r. zajmował się transportem zatrzymanych do komendy.
W czasie ani potem przed sądem śledztwa oskarżeni nie przyznali się popełnienia zarzucanego im czynu. Proces w tej sprawie rozpoczął się w lutym 2010 roku.
Sąd uznał winę Kazimierza L. i skazał go na dwa lata i 10 miesięcy pozbawienia wolności; Ryszardowi R. i Krzysztofowi P. wymierzył kary po dwa lata i osiem miesięcy więzienia; a Andrzejowi Cz. karę dwóch lat i czterech miesięcy. Na mocy amnestii wszystkie kary złagodził o połowę i zawiesił ich wykonanie na dwa lata próby. Zarządził także podanie nazwisk tych oskarżonych do publicznej wiadomości. Za winnych uznał także Kazimierza Z. i Jana Dz., ale postępowanie wobec nich umorzył.
Zadowolenia z wyroku nie kryli dawni opozycjoniści. Również prokurator IPN stwierdził, iż kary w większości przypadków są zgodne z wnioskami prokuratury.