Odnaleziono samolot por. Wacława Króla

admin 2012-04-05

5 kwietnia w okolicach Kłaja Robert Springwald, przedstawiciel Muzeum AK uczestniczył w wydobyciu szczątków polskiego samolotu myśliwskiego PZL P.11c zestrzelonego we wrześniu 1939 roku.



Samolot myśliwski PZL P.11c

3 września 1939 polskie samoloty ze 121 Eskadry Myśliwskiej rozegrały bitwę powietrzną z grupą bombowców niemieckich zamierzających wykonać bombardowanie Krakowa. Polacy zmusili Niemców do ucieczki, zestrzeliwując jeden He 111 a dwa uszkadzając.

Polski samolot PZL P.11c pilotowany przez ppor. Wacława Króla został trafiony w silnik. Maszyna się zapaliła i spadła na ziemię. Pilot zdołał się uratować, skacząc ze spadochronem.



od lewej: Mieczysław Wyszkowski, Władysław Drecki, Wacław Król i Bohdan Arct

Ocalały z katastrofy pilot, autor wielu interesujących książek o historii lotnictwa, podał w miarę dokładnie miejsce upadku swej maszyny, ale trzeba była czekać 73 lata aż Janusz Czerwiński mieszkaniec Kłaja przypadkiem natknął się na wystający z ziemi fragment metalu, który ukazał się karabinem maszynowym z polskiego samolotu. Zawiadomił red. Adama Sikorskiego i ekipę programu "Było nie minęło". Równocześnie, pod wodzą Tomasza Jastrzębskiego, do organizacji poszukiwań włączyli się pasjonaci lotniczej archeologii z Polskiego Towarzystwa Historycznego w Nowym Targu. Na miejscu byli również obecni przedstawiciele Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie. Dużym zrozumieniem dla konieczności pojęcia szybkich działań zabezpieczających wykazały się służby konserwatorskie i Nadleśnictwo Niepołomice wydając w błyskawicznym tempie wszelkie potrzebne zgody.

W strugach deszczu kilkunastu ludzi przeczesało dokładnie teren o powierzchni 200 m2, znajdując oba pokładowe karabiny maszynowe, 4 cylindry z silnika oraz sporo elementów poszycia - niektóre pokryte jeszcze oryginalną farbą..

Jak zapewniono uczestników poszukiwań, po konserwacji fragmenty "PZL 11c" zostaną wyeksponowane w Izbie Regionalnej w Kłaju.

Akcję poszukiwań i wydobycia części samolotu zarejestrowała ekipa programu "Było nie minęło - kronika zwiadowców historii" Adama Sikorskiego. Nagrany w Kłaju materiał będzie można będzie zobaczyć w TVP Info w sobotę 21 kwietnia o godz. 15.00.

Samolot PZL P.11 (zwany "jedenastką") to polski samolot myśliwski konstrukcji inżyniera Zygmunta Puławskiego. Najpopularniejszy i podstawowy polski myśliwiec wchodzący w skład lotnictwa polskiego przed wybuchem II Wojny Światowej.

Jedyny kompletny egzemplarz P.11c znajduje się w zbiorach Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Samolot ten należał do 121 Eskadry Myśliwskiej w Krakowie.

fot i tekst Robert Springwald

**********











**********

Co przyniósł ostatni dzień poszukiwań w Puszczy Niepołomickiej?

Miłośnicy historii nie mogli uwierzyć w to co ukazało się ich oczom na głębokości 190 cm, pod zwałami błota.
Wydobyto jak się okazuje najcenniejszą rzecz z samolotu P 11c, kołpak śmigła oraz fragment śmigła z odciśniętym przez producenta napisem: W. SZOMAŃSKI WARSZAWA. Śmigło zostało natychmiast zabezpieczone by nie uległo rozwarstwieniu.

Wiele części jeszcze nie jest zidentyfikowanych, gdyż ciężko określić ich kształt ze względu na stopień skorodowania jak i na przylegającą do nich ziemię której nie można oddzielać mechanicznie z uwagi na możliwość uszkodzenia cennych fragmentów. - mówi Tomasz Jastrzebski z Grupy Eksploracyjno-Badawczej Polskiego Towarzystwa Historycznego

Wielka gratką okazały się tabliczki znamionowe, które po wypłukaniu w wodzie są tylko uszkodzone przez gwałtowne przyziemienie, ale ząb czasu nie odcisną na nich swojego śladu.

Poniedziałek, 16 kwietnia 2012

Informacja na podstawie Serwisu Informacji Lokalnej >>>

**********

Odnaleziony samolot

W Puszczy Niepołomickiej odkryto szczątki samolotu P.11 - polskiego myśliwca z okresu II wojny światowej, pilotowanego przez zestrzelonego na nim nad Kłajem we wrześniu 1939 roku asa polskiego lotnictwa Wacława Króla - poinformowała Kronika Telewizji Kraków.

Jest to bardzo cenne odkrycie, ponieważ do naszych czasów zachowała się tylko jedna maszyna tego typu (znajduje się w krakowskim Muzeum Lotnictwa Polskiego) i prawdopodobnie również latał na niej Król.

- Wydawało się, że samolotu P.11 Wacława Króla, legendy polskiego lotnictwa, nikt nigdy nie odnajdzie. A tu dwa dni temu otrzymałem telefon od człowieka spacerującego po lesie. Powiedział: zobaczyłem wystający z ziemi cylinder - powiedział dziennikarzowi Kroniki Adama Sikorski, autor programu telewizyjnego "Było nie minęło".

Szybko skrzyknął gripe pasjonatów najnowszej historii uzbrojonych w georadary i wykrywacze metalu, którzy ruszyli na poszukiwania samolotu.

- Wojciech Król był lotnikiem września '39, później walczył w dywizjonach polskich w Wielkiej Brytanii. Miał na swoim koncie osiem zwycięstw powietrznych. Potem wrócił do kraju represjonowany. Kiedy wraz z kolegami atakował formacje Heinkli 111 tutaj w pobliżu Kłaja został zestrzelony, opadał na spadochronie i szczęśliwie jakoś się uratował - wyjaśnił na antenie Kroniki Wojciech Krajewski, kustosz Muzeum Wojska Polskiego w Warszawie.

"Maszyna, z której wyskoczył Król roztrzaskała się w drobny mak. O sile tego uderzenia niech świadczą powykręcane jak precle lufy pokładowych karabinów maszynowych, które również udało się odnaleźć" - czytamy na stronie internetowej TVP Kraków. W kampanii wrześniowej P.11 był podstawowym samolotem myśliwskim w polskim lotnictwie.

- P.11 w porównaniu z samolotami niemieckimi był mocno przestarzały, wolniejszy i gorzej uzbrojony. Pomimo tego polscy piloci radzili sobie całkiem dobrze, bo zdołali w ciągu niespełna trzech tygodni walk zestrzelić 130 samolotów niemieckich - dodał Jarosław Dobrzyński z MLP w Krakowie.

"W Muzeum Lotnictwa Polskiego znajduje się jedyny zachowany egzemplarz P.11. W 1939 r. takich maszyn było około 150. Co ciekawe, na tym jedynym, znajdującym się Muzeum Lotnictwa w Krakowie też mógł latać Wacław Król - o czym świadczą charakterystyczne - oznaczające maszynę zastępcy dowódcy eskadry - niebieskie pasy na skrzydłach i kadłubie" - napisano na stronie Telewizji Kraków.

Jerzy Bukowski