28 maja 2014 roku w siedzibie Muzeum AK w Krakowie odbyła się kolejna odsłona Dyskusyjnego Klubu Filmowego im. Jana Karskiego. Tym razem widzowie mogli obejrzeć film dokumentalny pt. "Polskie Państwo Podziemne", którego reżyserem jest Andrzej Sapija.

Przed projekcją dr Maciej Korkuć, Naczelnik Oddziałowego Biura Edukacji Publicznej IPN w zajmujący sposób opowiedział o fenomenie jakim było Polskie Państwo Podziemne oraz o znaczeniu polskiego ruchu oporu dla ludzi współczesnych.

W filmie scharakteryzowano strukturę, działalność oraz znaczenie Polskiego Państwa Podziemnego. Reżyser filmu nie zaprzestał na ukazaniu dokonań polskich żołnierzy walczących z najeźdźcą, ale skierował uwagę na dokonania całego społeczeństwa, które czynnie lub biernie stawiało opór niemieckiemu lub sowieckiemu okupantowi. Przedstawiono działalność nauczycieli i znaczenie tajnego nauczania, opisano konspiracyjną prasę i wydawnictwa, działalność harcerstwa w tzw. "małej dywersji", czy np. pomoc Polaków udzielaną prześladowanym Żydom.

Widzowie mogli obejrzeć archiwalne zdjęcia i materiały filmowe, rekonstrukcje historyczne z udziałem polskich aktorów, a także wywiady z uczestnikami wydarzeń, np. Zofii Karbońskiej. W filmie nie zabrakło również wielu wypowiedzi historyków, wśród których znaleźli się m.in. dr Józef Garliński i prof. Janusz Tazbir.

Reżyser filmu ujął także opinię zagranicznych naukowców, znanego w Polsce brytyjskiego profesora Normana Davisa lub niemieckiego historyka Bernda Martina. O ile Norman Davies opisywał fenomen Polskiego Państwa Podziemnego o tyle niemiecki profesor umniejszał znaczenie polskiego ruchu oporu, a także przypominał udział Polaków w pogromach na ludności żydowskiej.

Po filmie rozpoczęła się dyskusja. Pojawiło się wiele pytań, np. o kwestie Narodowych Sił Zbrojnych, które zostały pominięte w filmie. Wypowiedzi niemieckiego historyka sprowokowały uczestników spotkania do gorącej debaty. Ważną kwestią podjętą podczas rozmowy był niski stan wiedzy współczesnych ludzi na temat II wojny światowej. Dr Korkuć zwrócił uwagę, że w powszechnej opinii mówi się o nazistowskich, a nie niemieckich zbrodniach, słusznie zauważając, że w ten sposób przyszłe pokolenia będą miały mylny pogląd na historię XX wieku.

Mateusz Gawlik