Prelekcja dr. P. Skoruta o Bolesławie Kalacińskim
admin 2012-06-13
13 czerwca 2012 r. w auli Muzeum Armii Krajowej im. Gen. Emila Fieldorfa "Nila" w Krakowie miała miejsce prelekcja dr. Pawła Skoruta (IPN Kraków) "Bolesław Kalaciński - powojenne losy żołnierza BCh i AK w dokumentach komunistycznej Służby Bezpieczeństwa". Spotkanie zostało zorganizowane przez Muzeum AK we współpracy z krakowskim oddziałem Instytutu Pamięci Narodowej w ramach stałej współpracy pomiędzy instytucjami. Warto podkreślić, iż w trakcie jego rozpoczęcia, licznie przybyli Kombatanci zostali przez pozostałych zebranych powitali gromkimi brawami.
"Postaci Bolesława Kalacińskiego ja nie znałem przez dłuższy okres czasu. I myślę, że i dla Państwa ta osoba jest nieznana. […] dowiedziałem się o niej naprawdę przez przypadek wertując dokumenty byłej komunistycznej Służby Bezpieczeństwa. Postać ta została dosyć dobrze przez funkcjonariuszy SB schowana, ukryta, by nie powiedzieć, że prawie skazana na zapomnienie. To zapomnienie było bardzo skuteczne. Tym bardziej, że pamiętała o tej osobie garstka osób. Tą garstką była rodzina, która przetrwała, która dożyła do tego momentu, do dzisiejszego dnia. Jeśli Państwo jesteście uprzejmi zwrócić uwagę, to przedstawicielem tej rodziny jest Pan Doktor Jan Kalaciński, syn. Dopiero syn jest w stanie usłyszeć coś więcej na temat swojego ojca, ojca skazanego na zapomnienie. Ażeby wydobyć go z czeluści komunistycznego archiwum pozwoliłem sobie, prócz strzepnięcia dużej warstwy kurzu przeglądnąć te dokumenty, by najciekawsze spośród nich Państwu zaprezentować. Zaprezentować by tak samo jak i moją ciekawość, zaspokoić i Państwa ciekawość". Powyższymi słowami Dr Paweł Skorut poprzedził swoje właściwe wystąpienie w auli muzealnej. Nim jednak przeszedł do opowieści o losach Bolesława Kalacińskiego dodał jeszcze patrząc w stronę licznie zgromadzonych na Sali Kombatantów: "Ale równocześnie chciałbym powiedzieć jeszcze jedną rzecz, aby poprzez dzisiejsze spotkanie z Państwem… Proszę to przyjąć jako duży ukłon wobec Was, Was Weteranów. Bo dzięki takim ludziom, dzięki takim żołnierzom, bez względu na to czy to byli żołnierze w spódnicy czy w spodniach, dzięki takim właśnie żołnierzom ja dziś mogę mówić po polsku, mogę dziś uczyć się o Mickiewiczu czy Słowackim".
Bolesław Kalaciński urodził się w 1908 r. w Skórcu. Do wybuchu II wojny światowej, odbył zasadniczą służbę wojskową i kilkakrotnie uczestniczył w szkoleniach wojskowych, otrzymując w 1938 r. stopień st. sierżanta podchorążego. 27 sierpnia 1939 r. został zmobilizowany do 24 p.p. w Łucku. Jednostka wchodziła w skład 27 Dywizji Piechoty operującej w ramach Armii "Pomorze". W czasie walk wrześniowych Kalaciński dotarł do Rożyszczy w powiecie łuckim, gdzie po wkroczeniu wojsk sowieckich, oddział został rozwiązany a żołnierze rozproszeni do domów.
W okresie okupacji Bolesław Kalaciński związał się z organizacjami konspiracyjnymi działającymi na terenie powiatu tarnowskiego. Do 1 sierpnia 1943 r., używając ps. "Jastrząb" pełnił obowiązki adiutanta dowódcy placówki AK "Genowefa" w Gumniskach, por. Józefa Ruseckiego ps. "Brzoza" oraz "Mimoza". Następnie przez pięć miesięcy, od lipca do grudnia 1943 r., był adiutantem inspektora WSOP Obwodu AK Tarnów kpt. Sergiusza Kapury (1905-1985) ps. "Wilk". Prawdopodobnie na skutek "wsypy" i związanych z nią licznych aresztowań przez gestapo żołnierzy AK, Kalaciński uciekł i schronił się we wsi Chotowa w powiecie dębskim. Znalazłszy się na nowym terenie, szybko nawiązał kontakt z Inspektoratem Batalionów Chłopskich w Rzeszowie. Objął dowodzenie 2. kompanii batalionu BCh Dębica. W tym czasie służył w stopniu porucznika i używał ps. "Jesion". Współpracował z Armią Krajową, czego przykładem może być jego udział w gromadzeniu informacji na temat rakiet V-2 i transportu pocisków do Blizny k. Pustkowa. W dniu 15 marca 1944 r. został wyznaczony przez dowództwo BCh Rzeszów do akcji scaleniowej z AK. Dnia 1 kwietnia 1944 r. objął obowiązki szefa łączności bojowej Obwodu AK Rzeszów.
Po wkroczeniu Armii Czerwonej, chcąc uniknąć aresztowania, Bolesław Kalaciński powrócił do swojego domu w Tarnowie. Od 1945 r. pracował jako instruktor pszczelarsko-ogrodniczy. Równolegle współdział z poakowskimi organizacjami konspiracyjnymi ROAK i pomagał materialnie rodzinom weteranów. Gdy na bazie tarnowskich struktur ROAK, powstała organizacja Wolność i Niezawisłość (WiN), Kalaciński używający wtedy ps. "Trawka", objął stanowisko zastępcy kierownika Rady WiN Tarnów, a na początku czerwca 1946 r. jej kierownika. Pełniąc swoje obowiązki Bolesław Kalaciński, zainspirował wydanie wyroku śmierci na doradcy sowieckim działającym przy PUBP w Tarnowie, Lwie Sobolewie, który został wykonany we wrześniu tego roku. Dr P. Skorut tak scharakteryzował jego osobę: "Lech Sobolew, według ustaleń dr hab. Filipa Musiała był zwolennikiem brutalnych działań, czyli brutalnych śledztw, bicia, torturowania". W tym czasie Kalaciński, chcąc zatrzeć po sobie ślady wyjechał z Tarnowa do Lublina, a następnie do Szczecina. 8 kwietnia 1947 r. po ogłoszeniu amnestii przez władze Polski Ludowej, ujawnił się jako żołnierz AK oraz działacz tarnowskich struktur WiN-u. W tym miejscu wykładu P. Skorut zaprezentował skan oświadczenia ujawnienia się Bolesława Kalacińskiego, na którym napisane było: "należałem do nielegalnych organizacji: Armii Krajowej i WiN-u". Taką formułę przyjęły władze komunistyczne. Decyzja o ujawnieniu się okazała się fatalnym w skutkach posunięciem. Funkcjonariusze UB zarejestrowali go w swojej ewidencji i rozpoczęli na terenie całego kraju zbieranie wszelkich informacji na jego temat. Szybko stwierdzono znaczące zaangażowanie Kalacińskiego w struktury antykomunistycznej organizacji WiN. 4 grudnia 1948 r. wysłano telefonogram z WUBP w Krakowie do Naczelnika Wydz. III WUBP w Szczecinie, w którym polecano natychmiast aresztować Kalacińskiego i przewieźć go do Krakowa. Aresztowano go w Bytomiu. W tym czasie funkcjonariusze PUBP w Tarnowie wszczęli postępowanie również wobec jego żony, Janiny, której próbowano udowodnić współudział w antykomunistycznej działalności męża. W czasie przesłuchania Janina Kalacińska była bita przez funkcjonariuszy PUBP, tak by jej głos był słyszalny przez jej męża w celu wymuszenia na nim oczekiwanych zeznań. Ostatecznie w dniu 7 stycznia 1949 r. Janina Kalacińska została zwolniona z więzienia, a Bolesław Kalaciński, został poddany tzw. "badaniu" przez funkcjonariuszy komunistycznej policji politycznej. Bito go, poniżano i torturowano. Obawiając się dalszych represji i chcąc jednocześnie chronić swoją rodzinę Bolesław Kalaciński dwukrotnie próbował popełnić samobójstwo. Odratowany, został włączony do procesu ks. Kazimierza Popiołka, Mariana Borowca, Michała Kaczmarczyka, Mariana Regulskiego, Leopolda Stachnika i Michała Tułaja. W dniu 6 maja 1949 r. został skazany wyrokiem Wojskowego Sądu Rejonowego w Krakowie na sesji wyjazdowej w Tarnowie na cztery lata więzienia i pozbawienia praw obywatelskich i publicznych. Jak podkreślił dr P. Skorut: "został tak naprawdę na podstawie tego wyroku wyłączony spośród świata ludzi żywych, w miarę funkcjonujących […]. Ostatecznie proszę Państwa, Bolesław Kalaciński poprzez swojego adwokata wnosi o rewizję wyroku i decyzją Najwyższego Sądu Wojskowego zostaje zwolniony z więzienia 26 października 1949 r.".
Wypuszczenie na wolność nie zakończyło kontaktów Kalacińskiego z tarnowską bezpieką. 7 listopada 1952 r. zwerbowano go na tajnego współpracownika o ps. "Trawka". Jak zapisano w dokumentach, został on pozyskany na tzw. kompmateriałach - "materiałach kompromitujących, czyli to że był działaczem Armii Krajowej i działaczem WiN-u. Coś co dzisiaj jest elementem chluby, w tamtych czasach było elementem kompromitującym" - wyjaśnił zebranym dr Skorut. Praca agenturalna Kalacińskiego była jednak bezwartościowa dla UB, ponieważ informacje uzyskiwane tą drogą nie wnosiły niczego nowego. Nie był on również za nią w jakikolwiek sposób wynagradzany i trwała ona krótko. Zakończyła się w okresie przemian październikowych 1956 r., gdy w trakcie zebrania w jednym z tarnowskich lokali, Kalaciński publicznie zdekonspirował się, przyznając się do współpracy z PUBP w Tarnowie i do tortur jakie doznał w czasie przesłuchania. Takie zachowanie jednoznacznie zerwało wszelkie więzy pracy konspiracyjnej z komunistycznym aparatem represji. "Analizując tajnych współpracowników z obszaru tarnowskiego mogę powiedzieć, że niewielu takich było. Takie osoby można by policzyć na palcach jednej ręki i to jeszcze u długoletniego pracownika tartaku" - skomentował prelegent. Konsekwencją tego odważnego kroku było wszczęcie przeciwko Kalacińskiemu postępowania inwigilacyjnego przez zmienioną w nazwie lecz nie w celach i metodach pracy operacyjnej - Służbę Bezpieczeństwa. Funkcjonariusze RSB w Tarnowie założyli sprawę ewidencyjno-operacyjną na jego osobę. Równocześnie w ewidencji SB KWMO w Krakowie dokonano wpisu o jego antypaństwowej postawie i podjęciu działań inwigilacyjnych. Do operacyjnego opracowania Bolesława Kalacińskiego w latach 1957-1968 wykorzystywano siedmiu tajnych współpracowników, kryjących się za pseudonimami, m.in.: "Zegar", "Żytomirski", "Wisła" oraz "Malarz". Nie bez znaczenia był fakt, że Bolesław Kalaciński został przez Służbę Bezpieczeństwa zakwalifikowany do kategorii działaczy tzw. prawicy ludowej. Jedynym OZI (osobowym źródłem informacji), jaki w latach siedemdziesiątych donosił m.in. na Kalacińskiego był t.w. o ps. "Roman" a później "Salvadore". Cytując słowa prelegenta dodajmy, że: "Tajny współpracownik "Salvadore" był o tyle sprawdzony, że donosząc na lwią część tarnowskiego środowiska poakowskiego, na działaczy WiN-u, m. in. był wykorzystywany też do zbierania informacji na temat […] posła w klubie poselskim "Znak" pana Antoniego Gładysza. Była to nie oceniając postaci teraz, osoba bardzo pomocna dla Służby Bezpieczeństwa. Funkcjonariusze SB mogli mu wierzyć".
Inwigilacja Bolesława Kalacińskiego zakończyła się dopiero w dniu 12 listopada 1974 r., kiedy to ze względu na jego wiek uznano, że nie prowadzi już żadnej działalności politycznej wymierzonej przeciwko komunistom.
Warto zacytować końcowe zdania wystąpienia dr Skoruta, które wypowiadał kierując się do zebranych na Sali Kombatantów: "Bolesław Kalaciński, jakby na to nie patrzeć, poprzez perfidne działanie Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, a następnie Służby Bezpieczeństwa był bez wątpienia postacią tragiczną. Został zmuszony do zachowania się wbrew swojej woli. Przy tym jednocześnie wybrał - jak dla mnie - fantastyczny moment, zebrał siły do tego, żeby wstać i odeprzeć atak. Kiedy zastanawiałem się, co ja mógłbym zrobić, prawdopodobnie bym zrobił to samo. Też bym podpisał zobowiązanie do współpracy, będąc torturowanym, słysząc głosy mojej żony, która jest bita, zastanawiając się nad losami swojej rodziny. Bo, choć w sercu każdy z nas, a spośród Państwa, którzy jesteście żołnierzami tym bardziej, też wszyscy jesteśmy ludźmi. Oddając Wam pokłon, oddaję też pokłon takim ludziom, którzy bez względu na to czy noszą mundur czy też nie, zawsze w sercu są żołnierzami i zawsze wiedzą po jaką broń sięgnąć i kiedy uderzyć i kiedy zaatakować".
Po zakończeniu obudowanej multimedialnie prelekcji dr Skorut odpowiadał na pytania zadawane przez zgromadzonych. Wywiązała się ciekawa dyskusja, w której udział wzięli także przedstawiciele rodziny Bolesława Kalacińskiego.
Dr Paweł Skorut jest starszym kustoszem w Zespole Edycji Źródeł w Oddziałowym Biurze Udostępniania i Archiwizacji Dokumentów IPN-KŚZpNP Oddział Kraków. W trakcie prelekcji zaprezentował liczne kopie dokumentów i fotografii, objaśniając zebranym metody pracy bezpieki. Było to szczególnie ważne ze względu na dużą ilość zebranej młodzieży, dla której sprawy oczywiste dla Kombatantów i historyków często są trudne do zrozumienia. P. Skorut ma na swoim koncie szereg wystąpień naukowych oraz publikacji. Jego artykuły naukowe ukazywały się w m.in. "Biuletynie IPN", "Przeglądzie Archiwalnym" oraz w materiałach pokonferencyjnych, popularnonaukowe zaś na łamach "Dziennika Polskiego". W 2009 r. na Wydziale Stosunków Międzynarodowych i Politycznych UJ Paweł Skorut obronił rozprawę doktorską pt.: "Front Jedności Narodu w systemie politycznym PRL 1956-1983. Polityczny pozór czy rzeczywistość", którą przygotował pod kierunkiem prof. dr hab. Marka Bankowicza.
Na spotkanie z pracownikiem Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie przybyli do Muzeum AK Kombatanci i inne osoby zainteresowane tematyką AK, BCh i WiN-u w Małopolsce oraz represjami wobec działaczy antykomunistycznej opozycji w czasach PRL. Licznie przybyła młodzież szkół ponadgimnazjalnych wraz z nauczycielami. Spotkanie prowadzone było przez zastępcę dyrektora Muzeum AK Tadeusza Żabę, a warto jeszcze wspomnieć, że wśród publiczności zebranej w auli, poza synem i synową B. Kalacińskiego, znalazł się inny znakomity gość prof. dr hab. Wiesław Kozub-Ciembroniewicz z Instytutu Nauk Politycznych i Stosunków Międzynarodowych Uniwersytetu Jagiellońskiego, co bez wątpienia podniosło rangę uroczystości. Z pewnością jeszcze nie raz poruszona 13 czerwca 2012 r. tematyka znajdzie swoje miejsce w trakcie spotkań organizowanych w Muzeum Armii Krajowej im. Gen. Emila Fieldorfa "Nila" w Krakowie.
tekst Artur Jachna
fot. Karol Kowalski