Rocznica ostatniej misji "California Rocket"

admin 2013-12-14

18 grudnia 1944 r. w lasach Ochotnicy Górnej uległ katastrofie Liberator o nazwie własnej California Rocket, uczestniczący w bombardowaniu zakładów chemicznych w Dworach k. Oświęcimia, zaopatrujących niemiecką armię w paliwo. Pasjonaci historii lotnictwa i miłośnicy gór spotkali się jak co roku w miejscu tej katastrofy.

Szybka i odważna akcja żołnierzy IV Batalionu I Pułku Strzelców Podhalańskich A.K. dowodzonego przez kapitana Juliana Zapałę, pseudonim Lampart oraz wsparcie mieszkańców Ochotnicy pozwoliły uratować 9 członków załogi bombowca od niewoli lub śmierci z rąk Niemców. Pilot por. William Beimbrink za swoją odwagę zapłacił życiem.

Od wielu lat pasjonaci historii lotnictwa i miłośnicy gór spotykają się w Ochotnicy Górnej w miejscu katastrofy amerykańskiego samolotu. Tak było i 14 grudnia tego roku.

Spotkanie rozpoczęło się w Wiejskim Ośrodku Kultury w Ochotnicy Górnej od otwarcia wystawy poświęconej zmarłemu miesiąc temu mjr. pil. Antoniemu Tomiczkowi, nestorowi polskiego lotnictwa, który w tej samej okolicy dokonał ostatniego zrzutu dla AK.

Nikt nie spodziewał się że tegoroczne spotkanie będzie tak wyjątkowe. Organizatorzy po raz pierwszy gościli pilotów lotnictwa polskiego w służbie czynnej - delegację 8 Bazy Lotnictwa Transportowego.

Rangę spotkania podkreśliła również obecność przedstawicieli pilotów, weteranów lotnictwa ze Stowarzyszenia Seniorów Lotnictwa Wojskowego i Klubu Seniorów Lotnictwa z Krakowa

Udział tak zacnych gości był niezwykłe symboliczny. Piloci stanęli razem z pasjonatami historii lotnictwa w miejscu katastrofy ich starszych kolegów, by wspólnie oddać im cześć.

Prawdziwą niespodzianką była wizyta brytyjskiej wokalistki i pilota Katy Carr, która przyjechała specjalnie z Londynu do Ochotnicy Górnej, aby oddać hołd wszystkim lotnikom walczącym pod polskim niebem i żołnierzom AK niosącym im pomoc.

Obecni podjęli uchwałę, że rok 2014 będzie "Rokiem Pamięci Lotników Niosących Pomoc i Nadzieję" a spotkanie w Ochotnicy będzie miało ogólnopolski charakter.

**********

Bitwa o śląskie paliwo

69 lat temu dobiegała do zwycięskiego końca się jedna z najważniejszych bitew II wojny światowej, Bitwa o śląskie paliwo. Dzięki współpracy wywiadu AK i siłą powietrznych USA II wojna światowa skończyła się wcześniej.

Piloci 15 Armii Powietrznej Stanów Zjednoczonych powołanej do życia 1 listopada 1943 roku w Tunisie, otrzymali bowiem zadanie niszczenia przemysłu chemicznego III Rzeszy, a przede wszystkim zatrzymanie produkcji syntetycznego paliwa.

Na mapie działań amerykańskich lotników znalazły się więc rafinerie i pola naftowe Rumunii i Węgier, zaś na terytorium polskim Amerykanie "zaopiekowali się" ze szczególną troską terenami zachodniej Małopolski i Śląska, gdzie Niemcy wybudowali olbrzymie zakłady chemiczne, znajdujące się na terenie obecnych miejscowości Oświęcim, Jaworzno, Kędzierzyn, Blachownia, Zdzieszowice. Produkowano tam benzynę syntetyczną, bez której trzon niemieckiej armii - wojska pancerne - stawał się bezużyteczny. I właśnie nad tymi zakładami pojawiali się amerykańscy lotnicy. Amerykanie między 7 lipca a 26 grudnia 1944 roku wykonali na powyższe cele 18 misji bojowych.

Amerykańscy lotnicy przy współpracy z wywiadem Armii Krajowej zakręcili kurek z paliwem do niemieckich czołgów, samochodów i samolotów. Na początku 1945 produkcja paliwa w Rzeszy spadła prawie do zera. Niemcom pozostały tylko zapasy.

Nad Europą poległo 41,802 lotników Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych. Co dwudziesty zginął nad naszym krajem.

tekst i fot. Robert Springwald

**********