Uroczystości w Zawadce
admin 2013-09-29
29 września 2013 r., w Zawadce w gminie Tokarnia odprawiona została polowa Msza św. w intencji żołnierzy AK poległych za Ojczyznę i pomordowanej ludności cywilnej. Uroczyste nabożeństwo odprawił ks. proboszcz miejscowej parafii.
W uroczystościach uczestniczyli m.in. por. Tadeusz Piotrowski "Kłos" żołnierz AK, uczestnik bitwy w masywie Kotonia i Zawadki, gdzie został ciężko ranny - prezes Koła Wieliczka, por. Tadeusz Pytlik, syn kpr. Franciszka Pytlika ps. "Orzeł", "Gołąb" - organizatora i pierwszego dowódcy placówki terenowej ZWZ na terenie Krzczonowa i Zawadki.
Z Krakowa przyjechali żołnierze 5 psk AK: mjr Jerzy Krusenstern "Tom" - prezes Oddziału Krakowskiego oraz por. Jan Malski "Skopek". Obecne były liczne poczty sztandarowe: kombatanckie, szkół, Ochotniczych Straży Pożarnych, orkiestra strażacka, przedstawiciele władz państwowych i samorządowych, jak również reprezentacja Muzeum AK w Krakowie.
Po Mszy św., młodzież przygotowała program artystyczny, przemawiali zaproszeni goście, swoimi wspomnieniami z walk partyzanckich podzielił się również por. Tadeusz Piotrowski. Następnie pod pomnikiem złożono kwiaty a po uroczystości zaproszeni goście spotkali się w remizie OSP.
Zawadka w czasie okupacji zapisała piękną kartę pomagając żołnierzom ZWZ-AK, dając schronienie i żywność. Zadaniem tamtejszej placówki było pozyskiwanie i zabezpieczanie broni, działalność dywersyjna i sabotażowa, kolportaż prasy podziemnej oraz wywiad i kontrwywiad. Przeciwdziałano alkoholizmowi i bandytyzmowi, organizowano tajne nauczanie i szkolenie wojskowe dla tych, którzy nie odbyli służby wojskowej.
Według żołnierzy AK biorących udział w bitwie pod Zawadką, sprowokowali ją stacjonujący w obrębie wsi partyzanci radzieccy "Michajłowa" poprzez swoje zachowanie, nieodpowiedzialne i niezgodne z elementarnymi zasadami w konspiracji.
Walka w masywie Kotonia trwała od świtu do zmroku w dniu 29 listopada 1944 r. Oddziały nieprzyjacielskie liczyły ponad 3 tysiące doskonale uzbrojonych żołnierzy, natomiast "Żelbet II" dysponował 300-tu słabo uzbrojonymi partyzantami. Pomimo przewagi liczebnej, ogniowej oraz zaskoczenia nie udało się Niemcom osiągnąć zakładanych rezultatów, bowiem bohaterska postawa oddziału "Bicza" - zaalarmowała i dała czas na przygotowanie obrony pozostałym oddziałom partyzanckim. Ponadto nieprzyjaciel licząc na swą przewagę nacierał zbyt chaotycznie, tak, że w pewnym momencie Niemcy, w gęstej mgle, rozpoczęli zaciętą walkę między sobą.
W odwecie 4 grudnia 1944 r. Niemcy dokonali pacyfikacji wsi, paląc domy i zabijając mieszkańców.
tekst i fot. Małgorzata Koszarek