Ojciec Gen. Adam Studziński spoczął w Alei Zasłużonych
admin 2008-04-09
W środę, 9 kwietnia 2008 r. po uroczystej Mszy św. pogrzebowej w Bazylice OO. Dominikanów, wśród licznie zgromadzonych przedstawicieli władz państwowych i samorządowych, kombatantów ze swymi pocztami sztandarowymi, duchowieństwa i przyjaciół Zmarłego, przy pełnym ceremoniale wojskowym, dyrekcja oraz przedstawiciele Rady i pracowników Muzeum AK odprowadzili śp. Ojca Generała Adama Studzińskiego OP na miejsce wiecznego spoczynku w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego.
**********
Ostatnia droga Ojca Adama
Takiego pogrzebu dawno już nie było w Krakowie. Ponad sto pocztów sztandarowych organizacji kombatanckich oraz drużyn, szczepów, hufców i chorągwi harcerskich, tysiące ludzi z całej Polski, a wśród nich kardynał Franciszek Macharski, biskup polowy Wojska Polskiego generał Tadeusz Płoski, osobisty przedstawiciel Prezydenta Rzeczypospolitej Jacek Sasin, minister do spraw kombatantów i osób represjonowanych Janusz Krupski, dziesiątki dominikanek i dominikanów, kapucynów, paulinów, generałowie i oficerowie WP odprowadzili na miejsce wiecznego spoczynku w Alei Zasłużonych cmentarza Rakowickiego w Krakowie śp. Ojca generała brygady w stanie spoczynku Franciszka (powszechnie znanego jednak pod zakonnym imieniem Adam) Studzińskiego.
Wcześniej, w wypełnionej po brzegi bazylice oo. dominikanów, kard. Macharski odprawił żałobną Mszę Świętą, podczas której odczytano list Prezydenta Lecha Kaczyńskiego. Określił on zmarłego 2 kwietnia w wieku niespełna 97 lat kapelana 4 pułku pancernego "Skorpion", wchodzącego w skład II Korpusu Polskich Sił Zbrojnycn na Zachodzie jako autorytet naszych czasów, człowieka wiernego przyrzeczeniom kapłańskim, ślubom zakonnym i przysiędze wojskowej, będącego zawsze z tymi, "którzy sami służąc innym, przelewając krew na froncie lub wcielając w czyn ideały harcerskie szczególnie potrzebowali wsparcia duchowego, inspiracji, otuchy, budującego przykładu wierności i wytrwałości". Prezydent RP zaapelował, by duchowy testament Ojca Adama znalazł wykonawców w kolejnych pokoleniach polskiej młodzieży.
Bp Płoski przypomniał w homilii najważniejsze elementy biografii odważnego kapelana i wspaniałego duchowego opiekuna kombatantów oraz harcerzy. Powiedział, że "Ojciec Adam przez 71 lat kapłaństwa odpowiadał całym swoim życiem: Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Podkreślił, że "czuł się w równym stopniu kapłanem i żołnierzem".
Po Mszy świętej trumna została przewieziona samochodem polowym (willysem) - używanym przez Ojca Adama w II Korpusie generała Władysława Andersa w trakcie kampanii włoskiej 1944 roku - do bramy cmentarza. Tam uformował się imponujący kondukt pogrzebowy, prowadzony przez orkiestrę i kompanię honorową Krakowskiego Garnizonu WP. Przy pięknej, słonecznej pogodzie podążył on w kierunku miejsca ostatniego spoczynku honorowego obywatela stołecznego królewskiego miasta Krakowa.
W licznych przemówieniach nad otwartą mogiłą hołd Ojcu Adamowi oddali m..in. prezydent miasta profesor Jacek Majchrowski, przedstawiciel ministra obrony narodowej Bogdana Klicha generał Mieczysław Bieniek, towarzysz broni spod Monte Cassino profesor Wojciech Narębski, jasnogórski kapelan Żołnierzy Niepodległości ojciec Eustachy Rakoczy, były przewodniczący Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej senator profesor Kazimierz Wiatr. Wiceprzewodniczący Rady Miasta Krakowa Bogusław Kośmider (też harcerz) zapowiedział, że Ojciec Adam będzie miał wkrótce ulicę swojego imienia w podwawelskim grodzie.
Kiedy zabrzmiał sygnał Wojska Polskiego, trumna została opuszczona do grobu (wcześniej wysypano na nią ziemię spod Monte Cassino), a kompania honorowa oddała potrójną salwę honorową. Świeżą mogiłę pokryły setki wieńców, a wojskowa orkiestra odegrała "Czerwone maki".
Żegnaj, Ojcze Adamie, niech Jasnogórska Hetmanka Narodu Polskiego powita Cię w niebiańskim garnizonie!
Jerzy Bukowski
**********
UCHWAŁA
X Zjazdu Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej
z 13 kwietnia 2008r.
Apel do Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej Lecha Kaczyńskiego
2 kwietnia 2008 roku zmarł w Krakowie o. Adam Studziński, generał brygady i harcmistrz. Był dla nas tym, który tworzył duszpasterstwo harcerskie w latach 80-tych, duszpasterstwo chroniące harcerstwo przed marksistowską indoktrynacją. Był żołnierzem i wychowawcą. Kolejnym pokoleniom młodych Polaków niósł swoją osobistą ideę wierności Bogu i poświęcenia w służbie Ojczyźnie. Był świadectwem bohaterstwa II Korpusu Polskich Sił Zbrojnych pod Monte Cassino. Łączył pokolenie żołnierzy Armii Krajowej z pokoleniem najmłodszych harcerzy. Jego postać w białym habicie dominikańskim, z harcerskim krzyżem na piersi, krzyżem wzorowanym na Krzyżu Orderu Virtuti Militari, którego był kawalerem, była znana i szanowana w wielu zakątkach Polski. Jego miejsce jest wśród Wielkich Polaków.
X Zjazdu Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej zwraca się do Pana Prezydenta o wzięcie pod rozwagę próśb i starań zarówno środowisk harcerskich, jak i kombatanckich o nadanie pośmiertne Ojcu Adamowi Studzińskiemu Orderu Orła Białego.
**********
O order dla Ojca Adama
Jeszcze nie zwiędły kwiaty na grobie pochowanego 9 kwietnia w Alei Zasłużonych krakowskiego cmentarza Rakowickiego Ojca generała brygady Adama Studzińskiego OP, a już Związek Harcerstwa Rzeczypospolitej - wsparty natychmiast przez Porozumienie Organizacji Kombatanckich i Niepodległościowych w Krakowie - wystąpił z apelem do Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego o pośmiertne nadanie bohaterskiemu kapelanowi spod Monte Cassino Orderu Orła Białego.
W podjętej przez obradujący w Warszawie X Zjazd ZHR uchwale Ojciec Adam określony został jako ten, "który tworzył duszpasterstwo harcerskie w latach 80.", chroniące wiernie służących Bogu, Polsce i bliźnim młode druhny i druhów "przed marksistowską indoktrynacją". Ten wspaniały dominikanin był odważnym żołnierzem i niestrudzonym wychowawcą, który znakomicie "łączył pokolenie żołnierzy Armii Krajowej z pokoleniem najmłodszych harcerzy".
Zdaniem delegatów na Zjazd, "jego miejsce jest wśród Wielkich Polaków" i dlatego w pełni uzasadniona wydaje się prośba o nadanie mu najwyższego odznaczenia, jakim dysponuje niepodległa Rzeczpospolita.
W ślad za tą uchwałą podobny wniosek wystosowało do Prezydenta Kaczyńskiego POKiN. Kombatanci z radością powitali inicjatywę ZHR, równie bezdyskusyjnie uznając Ojca Adama za osobę ze wszech miar godną insygniów Orderu Orła Białego. Bardzo ucieszyło ich, że na taki pomysł wpadli jego najmłodsi wychowankowie.
Zdaniem obu organizacji, skoro nie udało się przeprowadzić tej procedury przed pogrzebem, można odłożyć ją nieco w czasie. Na pewno znajdzie się dogodna data (choćby rocznica zdobycia Monte Cassino przez II Korpus Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie, Święto Wojska Polskiego, czy Święto Niepodległości) do ogłoszenia decyzji Kapituły Orderu oraz Prezydenta RP, co pozwoli raz jeszcze publicznie przywołać świetlaną pamięć o tej pięknej postaci.
O tym, jak powszechnie kochano i szanowano Ojca Adama, najlepiej świadczyła obecność kilkutysięcznej rzeszy rodaków (także spoza kraju) oraz las sztandarów na jego pogrzebie, który stał się wielką manifestacją patriotyzmu kilku pokoleń Polaków. Jeżeli ktoś z niedawno zmarłych koryfeuszy miłości ojczyzny zasługuje na Order Orła Białego, to z pewnością właśnie zmarły 2 kwietnia w 97. roku pracowitego życia Ojciec generał Studziński.
Jerzy Bukowski