Poświęcenie tablicy Kazimierza Kołaczkowskiego

admin 2008-09-29

W dniu 27 września 2008 r. w Dniu Polskiego Państwa Podziemnego została odprawiona w kościele oo. Karmelitów Bosych przy ul. Rakowickiej w Krakowie uroczysta Msza św. w intencji Żołnierzy Polski Walczącej, po której nastąpiło odsłonięcie i poświęcenie tablicy memoratywnej Kazimierza Kołaczkowskiego - bohaterskiego żołnierza dywersji Zgrupowania "Żelbet" Armii Krajowej poległego nieopodal dzisiejszego Muzeum AK podczas akcji zbrojnej w dniu 20 sierpnia 1943 r.

Mszę świętą celebrował oraz wygłosił homilię Ojciec Jerzy Pająk OFM Cap., Kapelan Żołnierzy Armii Krajowej, który również dokonał poświęcenia tablicy.

W uroczystości przy asyście Wojska Polskiego reprezentowanego przez przedstawiciela Dowództwa 2 Korpusu Zmechanizowanego płk. Stanisława Grodeckiego oraz Pocztów Sztandarowych Armii Krajowej i Zespołu Społecznych Szkół Nr 1 w Krakowie wzięli udział licznie przybyli Kombatanci, a także członkowie rodziny śp. Kazimierza Kołaczkowskiego z kraju i zagranicy, oraz mieszkańcy Krakowa. Uroczystość prowadził projektant tablicy Piotr M. Boroń, a w jej trakcie głos zabierali: Ryszard Bitka, Przewodniczący Środowiska Partyzantów i Żołnierzy Zgrupowania "Żelbet" AK, Zofia Pachońska z d. Kołaczkowska, siostra Poległego oraz Adam Rąpalski, dyrektor Muzeum AK, którzy dokonali też odsłonięcia tablicy. Uczestnicy uroczystości obejrzeli ekspozycję pamiątek po Poległym, zostali podjęci symbolicznym poczęstunkiem i otrzymali okolicznościowe wydawnictwo.

**********

"Było to przed nimi zakryte" (Łk 9,43b-45)
(69 rocznica powstania Podziemnego Państwa Polskiego)

Bracia i Siostry! Nasze patriotyczne dziś spotkanie wypełniają trzy główne myśli, którymi chcę się z Wami podzielić. Pierwsza ma swoje źródło w dzisiejszym słowie Bożym. Druga w dzisiejszej rocznicy powstania Podziemnego Państwa polskiego i trzecia - dotycząca żołnierza Armii Krajowej - Kazimierza Kołaczkowskiego i odsłonięcia jego tablicy memoratywnej na budynku Muzeum Armii Krajowej.

Naprzód słowo Boże. Kohelet, który zadaje sobie pytanie, jaka jest droga do prawdziwego szczęścia, ale nie znajduje na nie odpowiedzi. Stwierdza raczej, że wszystko jest marnością. Nie wpada jednak w pesymizm, gdyż dostrzega także jasne strony życia przynoszące radość człowiekowi. Każe z nich korzystać, ale roztropnie, gdyż ze wszystkiego trzeba będzie w swoim czasie zdać sprawę przed Bogiem. Stąd słyszymy dzisiaj zachętę do młodych ludzi, by swoją młodość przeżywali w weselu, radości, by usuwali przygnębienie ze swego serca i oddalali ból od swego ciała (por. 11,9-10). Ciesząc się jednak życiem, nie powinni zapominać, że Bóg istnieje, że od Niego wszystko pochodzi, że wszystkim rządzi, a kiedyś będzie sędzią człowieka.

Chrystus. Jest u szczytu swojej mesjańskiej działalności: naucza o królestwie niebieskim, zamyka usta złym duchom i wyrzuca je z opętanych ludzi, uzdrawia wszelkie choroby, odpuszcza grzechy, cudownie karmi zgłodniałe rzesze, wskrzesza umarłych. Wszyscy się dziwią i cieszą, że wreszcie przyszedł prawdziwy Mesjasz, który uwolni ich kraj spod rzymskiej okupacji. Wreszcie Izrael będzie wielki jak za czasów Dawida i Salomona. A Jezus na tę ich euforię odpowiada: "Posłuchajcie uważnie tych słów: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi". Ponownie zapowiada swoją mękę, swoją śmierć. Ale oni nie zrozumieli, co Jezus chciał im przekazać. To było jeszcze przed ich oczami zakryte. Dopiero po zmartwychwstaniu Jezusa w pełni pojęli sens tej trudnej prawdy.

Druga myśl to 69 rocznica powstania Podziemnego Państwa Polskiego. 27 września 1939 r. przyjmuje się jako datę utworzenia Służby Zwycięstwu Polski, jako zasadniczego ogniwa późniejszej Armii Krajowej. Była to najważniejsza decyzja co do przyszłości Polskiego Państwa Podziemnego.

Agresja Armii Czerwonej na Wschodnie tereny Polski, czyli tzw. "Nóż w plecy", uniemożliwiła Armii Polskiej prowadzenie działań wojennych z niemieckim agresorem. Armia polska znalazła się w kleszczach. Stąd rozkaz gen. Rydza Śmigłego, aby nie walczyć z Sowietami, lecz salwować się do Rumunii i na Węgry. Po emigracji Rządu Polskiego, Polacy nie zostali rzuceni na pastwę agresorów, gdyż Państwo polskie nie przestało istnieć, zeszło jedynie do konspiracji. Wszystkie dykasterie państwowości funkcjonowały wyśmienicie, kierowane z Paryża a potem z Londynu przez prezydenta i rząd. Na jego czele stali ludzie o najwyższych wartościach ludzkich i chrześcijańskich. Funkcjonowało ono sprawnie, tak w pionie politycznym, wojskowym jak i cywilnym i administracyjnym.

Struktury Polskiego Państwa Podziemnego były tak świetnie zorganizowane i skoordynowane, że ani terror niemiecki ani sowiecki nie potrafił ich zniszczyć. Był to rzeczywiście fenomen na skalę światową. Od Moskwy aż po Londyn nie było podobnego zjawiska. Posługując się słowami dzisiejszej Ewangelii, moglibyśmy powiedzieć: że ani okupanci ani alianci nie mogli pojąć tak wielkiej mądrości organizacyjnej Polaków, odwagi i determinacji w obronie narodu i jego najwyższych wartości. Było to przed nimi zakryte. Państwo Podziemne przetrwało całą zawieruchę wojenną. Jego Rząd był doskonale przygotowany do przejęcia władzy w Polsce, ale niestety - zwycięski triumwirat: Churchil, Roosevelt, Stalin oddał Polskę pod wpływy, wrogiemu Polsce systemowi komunistycznemu Sowietów, co uniemożliwiło rządowi na uchodźstwie kontynuację swojej mądrej działalności.

I trzecia myśl - to młody, krakowski bohater tamtych czasów, żołnierz Armii Krajowej, Zgrupowania "Żelbet" - Kazimierz Kołaczkowski. Przeżył zaledwie 21 lat: 1922-1943. Jego dzieciece i młodzieńcze życie zapowiadało piękną przyszłość. Wspaniała rodzina, oparta na najwyższych wartościach: Bóg, Honor, Ojczyzna, rodzice, cztery siostry. Bóg obdarował go naturą radosną. Był pełen humoru, zabawy. Uwielbiał tańczyć i śpiewać. Był bardzo muzykalny. Miał wyczucie ekologii św. Franciszka z Asyżu. Lubił zwierzęta. Wszystko, co się tylko ruszało przynosił do domu i pielęgnował.

Po ukończeniu szkoły podstawowej rozpoczął naukę w Gimnazjum Kupieckim przy ul. Kapucyńskiej 2 w Krakowie. Niestety, wybuch II wojny światowej przerwał mu możliwość dalszego studiowana, tym bardziej, że w 1941 r. wracając ze szkoły został zatrzymany w łapance ulicznej i wywieziony do Niemiec na przymusowe roboty. Po roku, udało mu się zbiec z niewoli. Wrócił do Krakowa i pod zmienionym nazwiskiem pracował w zakładach Siemensa, a potem jako już żołnierz podziemia w tzw. Zbrojowni przy ul. Rakowickiej. Pracując w Zbrojowni, miał możliwość zdobywania remontowanej tam zbroi i przerzucania jej przez pobliski mur cmentarza, skąd odbierali ją żołnierze Zgrupowania "Żelbet" AK.

Podczas takiej akcji przerzucania broni przez mur cmentarny 20 sierpnia 1943 r. zostali zaskoczeni przez straż pełnioną przez Kałmuków. Kazimierz chciał zmylić pościg i wtedy został postrzelony w nogę. Kiedy upadł nadbiegający Kałmuk zabił go bagnetem. Jego pogrzeb, mimo niemieckich zakazów stał się prawdziwą manifestacją. Został pochowany na cmentarzu zwierzynieckim na Salwatorze. Tak zakończyło się młode życie Kazimierza Kołaczkowskiego. Chcąc je podsumować jednym zdaniem, możemy to uczynić słowami z Księgi Mądrości: "Wcześnie osiągnąwszy doskonałość, przeżył czasów wiele. Ponieważ spodobał się Bogu, został przeniesiony, by złość nie odmieniła jego myśli albo ułuda nie uwiodła duszy" (por. 4, 10-13). Jednak jego bohaterskie czyny nie poszły w niepamięć. Pamiątkowa tablica na budynku Muzeum Armii Krajowej będzie przypominać zwiedzającym i przechodniom jego życie i złożenie go na ołtarzu wolności Ojczyzny. I za to Mu cześć, chwała i pamięć! Amen.

o. Jerzy Pajak
kapelan żołnierzy AK i Sybiraków

**********

Modlitwa za poległych żołnierzy Polski Walczącej z okazji Dnia Polskiego Państwa Podziemnego, 69. rocznicy powołania Służby Zwycięstwu Polski - Związku Walki Zbrojnej - Armii Krajowej.

Zachowaj mnie, Boże, bo Tobie zaufałem!
Rzekłem PANU: Ty jesteś moim Panem.
PAN jest bogactwem moim i przeznaczeniem.
Ty strzeżesz mojego losu.
Dasz mi poznać drogę życia,
Napełnisz mnie radością przed Twoim obliczem,
Wieczną rozkoszą w Twojej obecności. (Ps 16)

Wszechmogący i dobry Boże, polecamy Twojemu miłosierdziu dusze naszych poległych żołnierzy, którzy oddali swe życie w obronie Ojczyzny i przelali swoją krew nie tylko w obronie naszego kraju, ale i wiary świętej.

Dzisiaj podczas uroczystego spotkania Kombatantów Armii Krajowej, w szczególny sposób chcemy polecić Twojej świętej pamięci poległych żołnierzy tej formacji. O Boże, niech to ich męczeństwo poniesione w obronie wiary, honoru i Ojczyzny, wyprosi u Twego Ojcowskiego Serca wieczną nagrodę w niebie. Niech ofiara ich życia przybliży zwycięstwo dobra nad złem i umocni się sprawiedliwy pokój.

Błagamy Cię o to przez Mękę, Śmierć i Zmartwychwstanie Twojego Syna a naszego Zbawiciela - Jezusa Chrystusa i przez przyczynę i zasługi Jego Niepokalanej Matki, Maryi, oraz Świętych Patronów i Patronek naszego Narodu. Amen

**********

Odsłonięcie pamiątkowej tablicy bohaterskiego żołnierza AK Zgrupowania "Żelbet" - Kazimierza Kołaczkowskiego na budynku Muzeum Armii Krajowe w Krakowie.

Niech imię Pańskie będzie błogosławione
Teraz i na wieki.
Wspomożenie nasze w imieniu Pana
Który stworzył niebo i ziemię.
  
Módlmy się.
Wszechmogący i miłosierny Boże! Za Twoim pozwoleniem bohaterski żołnierz AK, Zgrupowania "Żelbet" złożył największe świadectwo miłości wobec Ojczyzny przez przelanie krwi, spraw, niech to świadectwo utrwalone w tablicy pamiątkowej, którą dzisiaj odsłaniamy i poświęcamy, przypomina nam i przyszłym pokoleniom o najwyższych wartościach: Bóg, Honor, Ojczyzna, i niech nas zawsze uzdalnia do ich honorowania i obrony. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.

Kraków 27.09.2008 r.
o. Jerzy Pająk

**********

Kazimierz Kołaczkowski urodził się 18 listopada 1921 r. w Krakowie. Rodzice: Leon i Władysława Kołaczkowscy, mieszkali w tym czasie na Salwatorze przy ul. Księcia Józefa Poniatowskiego 12. Miał cztery siostry: Władysławę, Helenę, Zofię i Annę. Ojciec był kolejarzem, matka pracowała w Zakładach Monopolu Tytoniowego przy ul. Dolnych Młynów w Krakowie.
Naukę rozpoczął w Męskiej Szkole Podstawowej nr 31 im. dra Henryka Jordana przy ul. Słonecznej 31 (obecnie ul. Prusa). Do Pierwszej Komunii Świętej przystąpił w kościele parafialnym Św. Augustyna i Św. Jana Chrzciciela przy klasztorze ss. Norbertanek na Zwierzyńcu.
Po ukończeniu szkoły podstawowej znalazł się w Gimnazjum Kupieckim przy ul. Kapucyńskiej 2. W 1938 r. zgłosił się do pierwszej rejestracji wojskowej.
W 1939 r., jak wszystkim Polakom, również jemu i jego rodzinie rozsypały się wszelkie plany życiowe na skutek napadu Niemiec na Polskę. Rozpoczęła się okupacja niemiecka, z którą młodzież wychowana w poczuciu wolności i patriotyzmu przez okres dwudziestolecia nie chciała się pogodzić. Starsza siostra, Władysława, dostała się na Węgry z misją łącznikową i tam ukrywała się do końca wojny. Kazimierz pozostał z siostrami i rodzicami w Krakowie, gdzie dzielił z nimi trudy i niebezpieczeństwa życia Polaków pod okupacją niemiecką.
W 1941 r. wraz z kolegami został zatrzymany w łapance ulicznej i wywieziony do Borken w Nadrenii Północnej – Westfalii, zmuszany potem do niewolniczej pracy w kopalniach. W 1942 r. zbiegł z niewoli i po dramatycznych wydarzeniach, wykorzystując biegłą znajomość języka niemieckiego, powrócił do Krakowa, gdzie czyhało na niego niebezpieczeństwo, gdyż gestapo prowadziło za nim poszukiwania.
Szczęśliwie ostrzeżony, zdołał się ukryć przed obstawiającymi dom Niemcami i rozpoczął życie w konspiracji, otrzymując dobrze podrobione dokumenty osobiste. Pracując na statku na Wiśle, pomagał w wywożeniu z Krakowa ukrywających się przed Niemcami Żydów do wsi w okolicach Niepołomic. Był żołnierzem Armii Krajowej i wszystkie swe działania podporządkowywał jej rozkazom.
Pracował w zakładach Siemensa, a następnie w oddziałach Baudienst (jak wielu żołnierzy podziemia), które wykonywały roboty m.in. w Zakładach Wojskowych przy ul. Rakowickiej w Krakowie. Baudienst (Służba Budowlana) była jedną z form pracy przymusowej Polaków i Ukraińców w Generalnym Gubernatorstwie (GG). Utworzono ją na podstawie zarządzenia Generalnego Gubernatora z 1 grudnia 1940 r. Rekrutacja odbywała się na zasadzie poboru niektórych roczników spośród zamieszkałych w Generalnym Gubernatorstwie mężczyzn, głównie w wieku 16-24 lat, bez stałego zatrudnienia oraz w drodze dobrowolnych zgłoszeń poprzez urząd pracy. Z czasem władze niemieckie grupowały robotników w obozach mieszkalnych. Było to spowodowane masowym uchylaniem się powołanych do Baudienstu młodych ludzi od słabo płatnej i wyczerpującej pracy fizycznej. Osadzanie w strzeżonych obozach stało się powszechną regułą na przełomie lat 1942-1943. Żydów, jako objętych systemem pracy przymusowej, do Baudienstu nie powoływano. Przełożonymi w Służbie Budowlanej byli Niemcy i Volksdeutsche.
Pracujący w Zakładach Wojskowych, Kazimierz wraz z kolegami z konspiracji miał możliwość zdobywania remontowanej tam broni i przerzucania jej przez pobliski mur cmentarza Rakowickiego, skąd trafiała ona w ręce żołnierzy Zgrupowania ŻELBET Armii Krajowej. Podczas kolejnej takiej akcji 20 sierpnia 1943 r. zostali oni zaskoczeni przez straż pełnioną przez niemieckie formacje pomocnicze. Wywiązała się strzelanina. Kazimierz, chcąc osłonić kolegów, próbował odwieść pościg, ale postrzelony w nogę, upadł, a nadbiegający wartownik pchnął go bagnetem, trafiając w serce.
Po wielu trudnościach i surowych warunkach co do ograniczeń organizacji pogrzebu Niemcy wydali w końcu ciało rodzinie. Zakazali wywieszenia klepsydr i żądali ograniczenia pogrzebu do udziału najbliższej rodziny. Pomimo to w uroczystości wzięły udział setki mieszkańców Krakowa, powiadomione nieoficjalnie wydrukowanymi nekrologami kolportowanymi z rąk do rąk, przynosząc biało-czerwone kwiaty, co było ostentacyjną manifestacją.
Kazimierz Kołaczkowski został pochowany na cmentarzu Zwierzynieckim na Salwatorze.