Odsłonięcie pomnika Świętego Maksymiliana Marii Kolbego

admin 2009-08-31

Wczoraj po polowej Mszy św. w parku Jordana w Krakowie, w trakcie której homilię wygłosił Ojciec Jerzy Pająk, Kapucyn, Kapelan Żołnierzy AK, w asyście wojskowej dokonano odsłonięcia pomnika Świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Pomnik zaprojektowany przez ks. Leszka Kruczka, Salezjanina, absolwenta ASP, poświęcił J.E. Ks. Bp Albin Małysiak.

Na uroczystościach nie zabrakło przedstawicieli Muzeum AK i Rady Muzeum.

*********

Homilia Ojca Jerzego Pająka

Park Jordana - Odsłonięcie pomnika św. Maksymiliana Marii Kolbe, męczennika - w przeddzień 70 rocznicy wybuchu II wojny światowej.

Czcigodni uczestnicy dzisiejszej uroczystości religijno-patriotycznej! W dzień przed wigilią rozpętania przez hitlerowskie Niemcy największej i najkrwawszej zawieruchy dziejowej dwudziestego stulecia - II wojny światowej, przychodzimy do Panteonu najwybitniejszych Polaków, w Krakowskim Parku imienia dra Henryka Jordana, aby odsłonić popiersie kolejnego Polaka. Już nie tylko zasłużonego, lecz także świętego, znanego w całym kulturalnym świecie - św. Maksymiliana Marię Kolbe - zakonnika, franciszkanina, wydawcę, misjonarza który dzięki łasce Bożej, potrafił doskonale połączyć w sobie wartości ludzkie z wartościami nadprzyrodzonymi, czyli człowieczeństwo ze świętością, miłość Boga z miłością bliźniego, miłość człowieka z miłością Ojczyzny. I to nie tylko w warunkach pokojowych, ale także w takim miejscu i w takich warunkach jakie panowały w Auschwitz, gdzie jak mówił jego komendant Karl Fritzsch: "stąd jest wyjście tylko kominem krematoryjnym. Jeśli się to komuś nie podoba, to może iść zaraz na druty wysokiego napięcia. Jeśli są w transporcie Żydzi, to nie mają prawa żyć dłużej niż dwa tygodnie, jeśli zaś księża, to mogą żyć jeden miesiąc, reszta trzy miesiące".

Odsłaniając pomnik św. Maksymiliana chcemy się łączyć w ufnej i pokornej modlitwie z Kościołem w Polsce i w Niemczech o pokój na świecie, o pogłębienie pojednania, o mądry dialog w rozwiązywaniu trudnych problemów. Równocześnie chcemy oddać hołd wszystkim walczącym o wolność Polski podczas II wojny światowej. Tym, którzy ginęli w bezpośredniej walce z wrogiem, tym, którzy byli ofiarami ludobójczych ideologii faszyzmu i komunizmu, tym, którzy ginęli od bomb, ostrzeliwań i różnych czystek. Straty te były ogromne. Ocenia się, że z rąk okupantów niemieckiego i sowieckiego zginęło około 6 milionów obywateli Rzeczpospolitej. Ponad milion zesłano do łagrów w Związku Sowieckim, od 100 - 150 tysięcy wymordowali ukraińscy nacjonaliści. W czasie przymusowych robót w Niemczech zginęło około 150 tys. polskich obywateli.

Wszystkie te nieszczęścia zaczęły się "1 września, gdy na Polskę najechały wojska niemieckie z Zachodu, a 17 września ze Wschodu Armia Czerwona. Zniszczenie Armii polskiej i męczeństwo całego narodu były tylko niestety zapowiedzią nieszczęść, które wkrótce miały spaść na liczne narody europejskie, a później dotknąć także wiele innych narodów na wielkich obszarach pięciu kontynentów. (...) Spowodowały one śmierć pięćdziesięciu pięciu milionów ludzi, pozostawiły zwycięzców skłóconych, a Europę w ruinie" - mówił JP II w 50. rocznicę wybuchu II wojny światowej.

Czy musiała wybuchnąć II wojna światowa? Fakty historyczne mówią, że nie koniecznie musiała wybuchnąć przeciwko Polsce 1 września 1939 r., ale wybuchła by na pewno. Wcześniej Hitler planował uderzenie na państwa Zachodu, ale kiedy Anglia i Francja udzieliła Polsce gwarancji politycznych i wojskowych, zmienił swój plan strategiczny i wybrał Polskę jako pierwszą ofiarę wojny. Hitler doskonale zdawał sobie sprawę, że gdy uderzy na państwa zachodnie, Polska jako wierny sojusznik zachodu natychmiast przyjdzie z pomocą. Gdyby Polska uległa niemieckim żądaniom, czyli zezwoliła na budowę eksterytorialnej autostrady, łączącą Rzeszę z Prusami Wschodnimi, biegnącej przez Pomorze Gdańskie oraz włącznie do Niemiec Wolnego Miasta Gdańska, to stanowisko Hitlera prawdopodobnie uległo by zmianie. Ale na takie ustępstwa Polska nie mogła sobie pozwolić, gdyż świadczyłyby one o dobrowolnym ograniczeniu dostępu do Bałtyku i ograniczenie swojej suwerenności. Pokój jest na pewno bardzo ważną wartością, ale nie za wszelką cenę. Mówił 5 maja 1939 r. w polskim sejmie minister spraw zagranicznych Rzeczpospolitej płk Józef Beck.: "Pokój jest rzeczą cenną i pożądaną. Nasza generacja, skrwawiona w wojnach, na pewno na pokój zasługuje. Ale pokój, jak prawie wszystkie sprawy tego świata, ma swoją cenę wysoką, ale wymierną. My w Polsce nie znamy pojęcia pokoju za wszelką ceną. Jest jedna rzecz w życiu ludzi, narodów i państw, która jest bezcenna: tą rzeczą jest honor".

 Do wypowiedzenia wojny Polsce, Hitlerowi potrzebny był sojusz ze Związkiem Radzieckim, aby na zapleczu Polski mieć swego przyjaciela. Taki sojusz zawarto na Kremlu 23 sierpnia 1939 r., który określamy jako pakt o nieagresji Ribbentrop-Mołotow. Każdemu państwu wolno zawierać korzystne dla siebie układy, ale nie kosztem innych narodów. Jednak ten układ akurat nie był tylko w obronie własnego państwa, Niemiec i Rosji. Zawierał on bowiem tajny protokół, w którym oba państwa podzieliły się wpływami w Europie Środkowej i Wschodniej. Jednocześnie uzgadniał przystąpienie do wspólnej agresji na Polskę. Tajny protokół był tak tajny, że w pierwszych tygodniach wojny nie znał go nawet niemiecki szef sztabu Jodl. Toteż miał wątpliwość czy Czerwona Armia 17 września 1939 r. idzie na Niemcy czy na Polskę.

17 września Armia Czerwona w agresji zajęła ponad połowę terytorium II Rzeczypospolitej. Dla Polski oznaczało to faktycznie IV rozbiór. Charakterystyczna była wypowiedź ówczesnego sowieckiego ministra spraw zagranicznych, który po upadku Polski z satysfakcją powiedział: "Wreszcie ten pokraczny bękart traktatu wersalskiego przestał istnieć". To były fakty!

O tych historycznych prawdach trzeba mówić i pisać, i to z odwagą, bo jak zauważamy, czym mniej świadków tamtych wydarzeń, tym więcej pojawia się zakłamań i subiektywnych ocen. Może się z biegiem lat okazać, że młodzi nie będą wiedzieć, kto był w II wojnie światowej agresorem, a kto obrońcą, kto wypędzonym, a kto wypędzającym, kto katem i oprawcą, a kto ofiarą. Marszałek Piłsudski mówił: "Historię swoją piszcie sami, bo inaczej napiszą ją za was inni i źle". Jeszcze żyją i oby jak najdłużej żyli uczestnicy i świadkowie tamtych wydarzeń. Oni stanowią prawdziwą historię, której się trzeba skrzętnie uczyć i wyciągać z niej właściwe wnioski. Nie wolno milczeć, gdy ktoś ją fałszuje, nawet za cenę dobrych stosunków czy teatralnych poklepywań po ramieniu.

Odsłonięcie pomnika św. Maksymiliana ma nas uczyć "wielkiej sprawy człowieka" i wskazywać na Chrystusa, jako otwartą księgę o człowieku, o jego godności i jego prawach. Ma nas uczyć, że człowiek, który żyje autentyczną miłością Boga i bliźniego zdolny jest zwyciężać nawet w takim miejscu, jakim był obóz w Oświęcimiu, "zbudowany na zaprzeczeniu wiary w Boga i wiary w człowieka, zbudowany na nienawiści i na pogardzie człowieka w imię obłąkanej ideologii, na radykalnym podeptaniu już nie tylko miłości, ale wszystkich oznak człowieczeństwa, ludzkości" - mówił JP II w Oświęcimiu. Pomnik ten ma nas uczyć przebaczania i prawdy, że "Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich" (J 15,13), bo miłość to oddanie siebie drugim.

**********

Ojciec Kolbe w parku Jordana

W alei wielkich Polaków krakowskiego parku im. doktora Henryka Jordana przybyło kolejne, 38. już popiersie. W największej w kraju galerii rzeźby na otwartym powietrzu odsłonięto pomnik Świętego Maksymiliana Marii Kolbego. Autorem monumentu jest salezjanin, ksiądz Leszek Kruczek.

Uroczystość odbyła się na dwa dni przed 70. rocznicą wybuchu II wojny światowej i na kilkanaście przed 70. rocznicą pierwszego aresztowania przez gestapo franciszkańskiego zakonnika z Niepokalanowa.

- Jeśli dzieje narodów tłumaczy się również wkładem świętych, których wydały, to dziejów Polski w XX stuleciu nie będzie można zrozumieć bez postaci Ojca Maksymiliana, męczennika z Oświęcimia - powiedział w trakcie uroczystości prezes Towarzystwa parku im. dr. Henryka Jordana Kazimierz Cholewa.

W parku przez blisko 120 lat zgromadzono 38 popiersi sławnych i wybitnych Polaków. Najstarsze z nich, przedstawiające Tadeusza Kościuszkę i Henryka Jordana wykonane są z marmuru, nowsze, ustawiane od końca lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku, odlano z brązu.

Są wśród nich m.in postaci papieża Jana Pawła II, prymasa Polski Stefana kardynała Wyszyńskiego, Józefa Piłsudskiego, księdza Jerzego Popiełuszki, kardynała Adama Sapiehy, Ignacego Paderewskiego, Marii Skłodowskiej-Curie, generała Władysława Andersa, rotmistrza Witolda PIleckiego, Zbigniewa Herberta, pułkownika Ryszarda Kuklińskiego.

Jerzy Bukowski

**********

fot. Magdalena Rąpalska