Patriotyczne Zgromadzenie pod Krzyżem Pamięci
admin 2007-11-02
W piątek, 2 listopada pod Krzyżem Pamięci na murze więzienia przy ul. Montelupich odbyło się patriotyczne zgromadzenie dla upamiętnienia Polaków rozstrzelanych tu przez komunistycznych oprawców w latach 1945-1956. Do zgromadzonych przemówił por. inż. Jerzy Mikołajewski, prezes Polskiego Związku Więźniów Komunizmu, zaś modlitwy poprowadził o. Jerzy Pająk OFM Cap., kapelan żołnierzy Armii Krajowej. Pod Krzyżem kwiaty złożyli przedstawiciele organizacji kombatanckich, władz państwowych i samorządowych oraz Dyrekcji i Rady Muzeum AK.
**********
Modlitwa pod Tablicą na Montelupich
pamięci rozstrzelanych przez komunistycznych
oprawców w latach 1945-1956
Wszechmogący i miłosierny Boże! W dniu, w którym w szczególny sposób wspominamy i polecamy Ci tych, którzy przekroczyli już próg wieczności, racz zniżyć się ku naszej tu obecności i wysłuchać naszych modlitw.
Stając pod tablicą upamiętniającą miejsce kaźni wielu szlachetnych i bohaterskich Polaków przez komunistyczny reżim, prosimy Cię, Panie, daj tym, którzy przeszli przez wielki ucisk tortur i śmierci - radość i szczęście wieczne. Żelaznym rylcem wyryj ich imiona w Twej wiecznej pamięci i przygarnij do swego ojcowskiego serca. Ich oprawcom, daj skruchę i zrozumienie. Nam - przebaczającą pamięć i zdolność modlitwy. Przez Chrystusa Pana naszego. Amen.
Ojcze nasz... Wieczne odpoczywanie...
o. Jerzy Pająk
Kraków, 2 listopada 2007 r.
**********
Przemówienie prezesa Polskiego Związku Więźniów Komunizmu
W imieniu Zarządu Głównego Polskiego Związku Więźniów Komunizmu witam bardzo serdecznie wszystkich przybyłych na dzisiejszą patriotyczną uroczystość.
Stoimy przed murem budynku, w którym w latach okupacji hitlerowskiej gestapo więziło, torturowało i mordowało patriotów polskich. Za tymi murami hitlerowcy formowali kolumny więźniów przygotowanych do transportu do obozu koncentracyjnego Auschwtz-Birkenau. Z niedalekiego zakładu Helclów - w którym gestapo urządziło więzienie dla polskich kobiet - pędzili kolumny więźniarek do transportu, który dla nie jednej z nich był ostatnią drogą w życiu.
Nastał styczeń 1945r. Armia Czerwona idąc na zachód przechodziła przez tereny polskie - komuniści nazwali to "wyzwoleniem polski". Społeczeństwo polskie zmęczone prawie 5-letnią okupacją odetchnęło z ulgą nie zdając sobie sprawy, że ta Armia Czerwona to ta sama, która na mocy porozumienia Ribbentrop-Mołotow w 1939r zagarnęła polskie ziemie, to ta sama, która w 1940r wymordowała tysiące oficerów polskich. Z tą armią pojawili się funkcjonariusze NKWD wraz z nimi wiernopoddańczy urząd bezpieczeństwa publicznego. Instytucje te miały za zadanie zniszczenia wszelkiego ewentualnego oporu przy wprowadzaniu w Polsce reżimu komunistycznego. Nastała fala aresztowań żołnierzy AK, bo w nich komuniści upatrywali największe zagrożenie przy próbie przeobrażenia Polski w satelitarne państwo związku sowieckiego. Wywożono patriotów polskich do łagrów "na nieludzkiej ziemi" i osadzano w więzieniach na terenie Polski. W stosunku do tych, którzy do nie dawna walczyli z okupantem hitlerowskim zastosowano okrutne prawo, na mocy którego komunistyczne sądy skazywały na długoletnie kary więzienia a tych najniebezpieczniejszych na kary śmierci. Więzienie Montelupich nie stanowiło wyjątku. Stoimy przed krzyżem pamięci i tablicami pamiątkowymi, które w 1993r zostały poświęcone a odsłonięcia dokonał śp gen. Bohdan Zieliński "Tytus". Miejsce to jest symboliczną mogiłą tych, którzy w latach 1945-1956 zostali zamordowani przez komunistycznych oprawców. 180 patriotów polskich oddało swoje życie, bo nie chcieli żyć pod butem UB, nie chcieli żyć w komunistycznej Polsce. Chcieli wprowadzać w czyn wyznawane przez siebie idee w wolnej niepodległej Polsce. Już w kwietniu 1945r doszło do pierwszych egzekucji a częstotliwość ich wzmagała się by w 1947r osiągnąć 89 rozstrzelanych.
Wśród tych 180 niewinnych ofiar znajdował się ks. Władysław Gurgacz rozstrzelany we wrześniu 1949r, Marek Kubliński uczeń krakowskiego gimnazjum rozstrzelany w październiku 1950r oraz dwaj 17-latkowie, których rozstrzelano w 1947r.
Za te zbrodnie nikt nie poniósł odpowiedzialności, przeszły one bez echa zarówno w społeczeństwie jak i u władz. Nikt nie wystąpił z wnioskiem o rehabilitację tych ofiar reżimu komunistycznego.
Ofiary te pozostawiły potomnym niepisany testament zobowiązujący do pamięci o ideałach, dla których oni poświęcili swoje życie.
Pokolenie nasze powoli odchodzi, więc ten obowiązek spada na młodsze pokolenie. Każda Polka i każdy Polak powinien pogłębiać swoją wiedzę historyczną o tamtych czasach bo przytaczając słowa ojca św. Jana Pwła II "nie można służyć narodowi jeżeli się nie zna jego dziejów i przeszłości".
Nieznane jest miejsce pochówku tych niewinnych ofiar reżimu komunistycznego i tylko ten krzyż pamięci będący ich wspólną mogiłą przypomina o tych strasznych czasach.
Chylimy głowy i sztandary przed tą mogiłą - cześć ich pamięci.
por. inż. Jerzy Mikołajewski
prezes Polskiego Związku Więźniów Komunizmu