Uroczyste Spotkanie Żołnierzy AK
admin 2007-09-27
27 września w Sali Obrad Rady Miasta Krakowa miało miejsce tradycyjne Uroczyste Spotkanie Żołnierzy AK, na które przybyło ok. 300 znakomitych gości. Poprowadził je Pan Kazimierz Barczyk, Przewodniczący Rady Muzeum AK, a otworzyli w imieniu Organizatorów Muzeum Pan Janusz Sepioł, Pełnomocnik Prezydenta Miasta Krakowa ds. Kultury i Pan Roman Ciepiela, Wicemarszałek Województwa Małopolskiego. Po modlitwie za Kombatantów i wszystkie ofiary II wojny światowej poprowadzonej przez Ojca Jerzego Pająka OFM Cap., Kapelana Kombatantów AK Metropolii Krakowskiej, głos zabrali: Pan Dr Thomas Gläser, Konsul Generalny RFN w Krakowie, Pan Kpt. Kazimierz Guzikowski, Prezes Zarządu Małopolska Światowego Związku Żołnierzy AK (który wygłosił wykład o historii Polskiego Państwa Podziemnego) i Pan Adam Rąpalski, Dyrektor Muzeum Armii Krajowej, które było głównym organizatorem spotkania. Uroczyste Spotkanie uświetniły występy Chóru Społecznej Szkoły Podstawowej nr 1 im. Józefa Piłsudskiego pod dyrekcją Pani Małgorzaty Bajur. Po uroczystym spotkaniu Pan Prezydent Krakowa podjął jego uczestników poczęstunkiem i symboliczną lampką wina w salach Domu Polonii.
**********
Tekst wystąpienia dr Thomasa Glesera - Konsula Generalnego Republiki Federalnej Niemiec na spotkaniu Kombatantów AK w Dniu Polskiego Państwa Podziemnego.
Szanowni Kombatanci,
Szanowni Państwo
Jest dla mnie wielkim zaszczytem, że jako Konsul Generalny Republiki Federalnej Niemiec w Krakowie mogę skierować kilka słów do Państwa z okazji 68 rocznicy powstania Armii Krajowej.
Tym bardziej, że chodzi tu o niemieckie wojska okupacyjne, które w Polsce doprowadziły do tak wielu nieszczęść. Walka przeciwko Rzeszy Niemieckiej i wyzwolenie własnego kraju stanowiły sens i cel utworzenia Armii Krajowej. Punktem kulminacyjnym tej walki było, Powstanie Warszawskie, największe osamotnione powstanie w okupowanej Europie w czasie drugiej wojny światowej. Rozpoczęło się 01.08.1944, a zakończyło po około dwóch miesiącach. Cel - wyzwolenie Warszawy - nie został osiągnięty. Dla Polski to przerażający bilans: zniszczona stolica i około 200.000 zabitych.
Tło i powody są Państwu znane. O czym Państwo mogą być może nie wiedzieć to fakt, że bohaterskie zaangażowanie polskich bojowników już wtedy znalazło uznanie, a nawet podziw w kręgach niemieckiego Wehrmachtu. Dlatego też chciałbym Państwu przeczytać kilka linijek z pamiętnika ówcześnie stacjonującego w Warszawie niemieckiego oficera. Chodzi o człowieka, którego nazwisko nie jest Państwu prawdopodobnie znane, lecz sam człowiek z pewnością tak. To niemiecki kapitan Wilm Hosenfeld, człowiek, który uratował Władysława Szpilmana.
Hosenfeld, wierzący katolik, pisze w liście do swojej żony z Warszawy 15.09.1944. Zacytuję teraz fragmenty jego listów i pamiętników, które ukazały się w książce pod tytułem "Ich versuche jeden zu retten" (Chciałbym każdego ocalić):
"Powstanie ma z pewnością swoje uzasadnienie, nawet gdybyśmy temu chcieli zaprzeczyć. I właśnie to naród o nacjonalistycznych poglądach jak Niemcy powinien zrozumieć, że inny naród jak Polacy musi walczyć o swoją wolność."
W liście do swojej żony z dnia 05.10.1944, a więc po kapitulacji AK, Hosenfeld pisze:
"Nie mogliśmy się nadziwić ich dumnej postawie z jaką z tego wyszli. Byli dobrze ubrani, gładko ogoleni, można powiedzieć zadbani. Wszystko to byli młodzi ludzie, tylko oficerowie byli mniej więcej w moim wieku, ale też niewielu. Ci ludzie przez ponad pięć lat egzystowali pod niemieckim panowaniem, a my nie mieliśmy o tym żadnego pojęcia."
i w dalszej części
"Czym jest narodowy duch, w jakiej prawdziwej, spontanicznej formie może się on wyrażać, gdy dany naród przez pięć lat podąża niezasłużoną drogą męki , o tym można by się tutaj przekonać. Wtedy w obozie jenieckim w Pabianicach też to mogłem zobaczyć, kiedy 15.000 więźniów śpiewało wieczorną modlitwę. Porucznik Andresen powiedział mi wtedy, że naród posiadający taką pierwotną siłę i tak pobożny jest nie do pokonania."