Honorowy Kodeks Radnego

admin 1994-06-30

Kodeks Postępowania Władz Lokalnych, nazywany też Kodeksem Radnego ma niewiele wspólnego z Kodeksem Karnym czy Cywilnym. Można nawet z dużą dozą słuszności powiedzieć, że powstaje on właśnie po to, aby przedstawiciele władz lokalnych nie musieli zbyt często spotykać się z prawem karnym. Zasadniczą cechą Kodeksu Radnego, różniącą go od innych zbiorów prawa, jest brak systemu kar, egzekwowanych w przypadku kiedy reprezentanci samorządu nie zechcą przestrzegać zapisanych w nim norm.

Rodzi się jednak pytanie czy ta pozornie oczywista wada, może być dyskwalifikująca dla takiego dokumentu. Takiego zdania byli niektórzy delegaci na krakowski Sejmik Samorządowy, gdzie kodeks powstał i po raz pierwszy został przedstawiony. Po długiej i dość burzliwej dyskusji okazało się, że dla większości działaczy samorządowych ważniejszy jest duch tej propozycji niż niedoskonała jeszcze litera.

Kodeks Postępowania Władz Lokalnych stworzono w oparciu o angielską ustawę. Jest rzeczą znamienną, że w kraju takim jak Anglia, gdzie ustawy nie stanowią jednego i najważniejszego źródła prawa, zdecydowano się właśnie w ten sposób uregulować zasady postępowania przedstawicieli, zasiadających w różnych gremiach, tworzących lokalny szczebel władzy.

Głównym promotorem polskiego odpowiednika angielskiego kodeksu są członkowie Komisji Ocen i Interwencji Sejmiku Samorządowego Województwa Krakowskiego. Przewodnicząca Komisji Irena Smorąg, prezentując projekt powiedziała wręcz iż, potrzebę stworzenia takich regulacji spowodowały liczne negatywne zjawiska, z którymi spotykano się w Komisji na co dzień.

Należą do nich: brak reakcji na łamanie przez zarząd prawa, brak jasnych reguł postępowania dla radnych, w sytuacjach kiedy ich interesy prywatne mieszają się z publicznymi czy wreszcie dotykająca różnych gremiów opieszałość w załatwianiu spraw.

Kodeks z jednej strony stwierdza, iż radny "realizuje swoje obowiązki dla całej lokalnej społeczności", uznając równocześnie, że ma on szczególne powinności wobec swoich wyborców, włączając i tych, którzy na niego nie głosowali.

Istotnym zapisem Kodeksu jest propozycja, aby w sposób możliwie precyzyjny wydzielić sfery, w których nie może dochodzić do nieuniknionego w wielu przypadkach mieszania się interesów osobistych czy grupowych z ogólnym. Tak więc radny nie powinien w myśl przedstawionych przez Sejmik propozycji "brać udziału w podejmowaniu decyzji dotyczących spraw, z którymi jest powiązany osobiście".

Radny zgodnie z zapisami Kodeksu jest zobowiązany do ujawniania bezpośrednich jak i pośrednich korzyści materialnych i niematerialnych /jak również korzyści uzyskiwanych przez najbliższych krewnych czy powinowatych/, które może osiągnąć w związku z rozstrzyganą przez radę sprawą. Zabronione byłoby w takim przypadku zabieranie głosu w dyskusji oraz głosowanie, nawet jeśli statut gminy nie zabrania tego wprost. Dopuszczalne jest zarówno uczestniczenie w debacie oraz głosowanie jeśli np, korzyści radnego pojawiły siew ramach jego uprawnień jako członka ciała publicznego, lub w ramach uprawnień jako mianowanego przez władze lokalne reprezentanta w ciałach zarządzających organizacji dobroczynnych.

Istotnym zapisem projektu kodeksu jest przepis, wykluczający członkostwo w komisjach zajmujących się rozstrzyganiem spraw, będących przedmiotem działania firmy, której udziałowcem lub właścicielem jest radny. Zdaniem autorów kodeksu powoduje to osłabienie zaufania zarówno do takiego radnego jak i ciała, w którym uczestniczy.

Kodeks wprowadza zasadę, że radny nie może być zatrudniony jako urzędnik administracji odpowiadającej bezpośrednio przed radą, której jest członkiem. Dość kontrowersyjnie brzmi propozycja zalecenia, aby radni wystrzegali się osobistych zażyłości z urzędnikami. Chodzi nie tyle o kwestionowanie zasady, lecz o bardzo płynne kryteria oceny. Sporo nieporozumień i ożywioną dyskusję w trakcie pierwszej prezentacji Kodeksu wywołał również zapis, iż jedyną kwestią, jaką powinno brać się pod uwagę w trakcie powoływania urzędników winna być zdolność takiej osoby do "służenia radzie", a nie preferencje polityczne czy osobiste.

W sferze stosunków radnych z urzędnikami Kodeks zaleca m.in. szczególną ostrożność w przyjmowaniu przysług czy gościnności, zdecydowane unikanie wykorzystywania mienia rady do innych niż służbowe celów czy wreszcie unikanie preferencyjnego traktowania w urzędzie w trakcie załatwiania spraw.

Kodeks stanowi na razie jedynie propozycję stworzenia zbioru zasad określających, które zachowania ludzi pełniących funkcje publiczne na szczeblu lokalnym zyskują powszechną aprobatę, które zaś należy traktować jako naganne. Sprawą sporną i mocno kontrowersyjną jest problem odpowiedzialności. Niektórzy delegaci na krakowski Sejmik pytali wprost czy, w przypadku łamania jego zasad należy niesfornego radnego wyzwać na pojedynek, opisać w prasie czy może napiętnować publicznie na zebraniu wiejskim, zwłaszcza w małej gminie. Ta kwestia choć wywołująca sporo emocji nie wydaje się najważniejsza. Obecny na sesji Sejmiku, w trakcie której prezentowano Kodeks, Przewodniczący Stowarzyszenia Gmin Małopolski K. Barczyk przypomniał, że już starożytność rozróżniała w prawie rzymskim ius od lex, czyli przepis od prawa.

Kodeks zaś tworzy przede wszystkim prawo, regulując to wszystko co dziś stanowi przedmiot lepszych lub gorszych obyczajów politycznych, jego zapisy to próba dookreślenia zasad postępowania i wartości, istotnych dla ludzi sprawujących funkcje publiczne.

K. Barczyk uważa, że propozycję uregulowania norm postępowania, właściwych reprezentantom samorządu należy potraktować poważnie, nawet jeśli nie wszystkie zapisy są już w tej chwili wystarczająco dopracowane. Gwarancje właściwego postępowania bywają bardzo różne poczynając od własnego sumienia, zgodności z przyjmowanymi procedurami, nieustanną kontrolą wolnej prasy aż po nadzór sądów czy prokuratury. Zdaniem Przewodniczącego Rady SGM Kodeks może być przydatny choćby po to, aby na tyle uregulować istotne zasady funkcjonowania władz lokalnych, iżby do minimum ograniczyć można ingerencję prokuratora.

Obecnie po dyskusji plenarnej w Sejmiku tekst Kodeksu jest uzupełniany. Równocześnie sejmikujący delegaci zaproponowali, aby obok tego dokumentu możliwie szybko wprowadzić w trybie ustawowym istotne zmiany w funkcjonowaniu władz lokalnych. Pierwsza z nich to zakaz łączenia funkcji radnego i pracy w urzędzie, druga natomiast powinna umożliwić odwoływanie w trakcie kadencji tych radnych, którzy nie przestrzegają podstawowych norm postępowania. Ponieważ w chwili oddawania do druku tego numeru "Wspólnoty" ostateczny projekt Kodeksu nie był jeszcze gotowy, zaprezentujemy go państwu w całości, w następnym numerze, który ukaże się we wrześniu.

Marek Szczepanek