Stronniczy przegląd wydarzeń
admin 1993-11-30
Można zaryzykować twierdzenie, że piłkarska wiosna należała do Krakowa. Co rusz w kontekście footballowym mówiło się o Krakowie. Bynajmniej nie
chodziło o wysoki poziom sportowy drużyn z królewskiego miasta. Bardziej o całą otoczkę wokół kopanej.
Zaczęto się dobrze: po rundzie jesiennej Cracovia prowadziła w swojej grupie trzeciej ligi. Była ogromna szansa, żeby ten popularny klub awansował o
szczebel wyżej w rozgrywkach. Pewni swego działacze dzielili już skórę na niedźwiedziu na łaniach sportowej prasy. Może myśleli, że skoro po latach
odradzają się stare firmy (Polonia Warszawa, Warta Poznań) przyjdzie i Cracovii wrócić na salony. Przejechali się równo - po prostu wstyd! Dorobek
punktowy został nonszalancko, bezmyślnie roztrwoniony. Do drugiej ligi awansował niedoceniany Okocimski Brzesko. Biedne (dosłownie i w przenośni)
"Pasy" co najmniej jeszcze przez rok błąkać się będą po "pipidówach". Dzień dzisiejszy niszczy legendy i mity. Zaczyna się liczyć przede wszystkim sprawna
organizacja, prawidłowy rachunek ekonomiczny. Do dużych wyników potrzebne są duże pieniądze (tylko dosłownie, nie w przenośni). Kluby zabiegają o
bogatych sponsorów. Oszałamiająca^ kariera "Sokoła" Pniewy jest znakiem nowych -kapitalistycznych przecież czasów. Transfer Tomasza Rząsy świadczył
już przed kilkunastoma miesiącami o podziale ról. Szkoda prawdziwych kibiców - tych starych dziadków przychodzących na stadion przy Błoniach od
dziesiątków lat, czy drużynie wiedzie się gorzej lub źle, łudzących się, że za ich życia Cracovia jeszcze "coś pogra".
Współcześni "tifosi" głośno dopingują, ale leż i równo rozrabiają. Petardy, zadymy, bijatyki. Nawet podczas występów narodowej reprezentacji szalikowcy
krakowskich klubów dali poznać się z jak najgorszej strony. To najprawdopodobniej skin z Cracovii zadźgał w Chorzowie kibica ze Szczecina. Słyszy się
teraz o chęci odwetu ze strony Pogoni. Co będzie, gdy na mecz ligowy do Szczecina przyjedzie Wisła? Słynne jest już "przymierze" Wisła-Śląsk-Lechia.
Czy trzeba więcej ofiar, żeby coś z tym zrobić? Kiedy stadiony przestaną straszyć?
Przez głupotę i wybryki (bandytyzm?!) części widowni na meczu Polska-Anglia Stadion Śląski został decyzją FIFA zamknięty aż do odwołania. Odpadną
kolosalne atuty w walce o punkty Mistrzostw Świata: fantastycznego dopingu, atmosfery mobilizacji, wielkiego wydarzenia... Ciekawe czy w spotkaniu z
reprezentacją Holandii młodzi patrioci odwrócą swe kurtki na pomarańczową stronę? Pogratulować przyjezdnym...
A teraz parę smakowitych kąsków.
W przerwie wielkich derbów (tylko w przenośni, nie dosłownie) Wisła-Cracovia nad stadionem przeleciał samolot z reklamą Okocimia (piwo). Sektor 10
oszalał ze szczęścia. Brzesko górą! Gratuluję pomysłu i gościnności. Mecz odbył się przy ulicy Reymonta, wiemy na kogo zwalić... Gdy przed tym Brzeskiem
otworzyła się szansa awansu, "wierni kibice" Cracovii wykonali parę telegramów do trenera i bramkarza klubu z "pipidówy" (obaj... mieszkańcy Krakowa,
znani). Obiecali "zaopiekować się odpowiednio" rodzinami i samochodami. Słowa częściowo dotrzymali. Śledztwo trwa. Trener zrezygnował, bramkarz dalej
broni. Sport tryumfuje i "romantyczna idea czystej rywalizacji".
No ale co tam trzecia liga! Wszak Kraków w jakimś sensie zadecydował o tytule Mistrza Polski. Cieszę się, że widziałem na własne oczy, bo bym się nigdy
nie dowiedział, ile straciłem, gdybym sam nie zobaczył... Ostatnia kolejka ligowa. Godzina (zero), a ściślej rzecz biorąc 17.00. Korespondencyjna rywalizacja Legia-ŁKS. Kto da więcej (pardon: kto więcej bramek strzeli?) Bytem dumny! Obydwie drużyny okazały się godne tytułu Mistrza. Cóż za forma! Co
Wisełka puściła w Krakowie, to Olimpia puściła w Łodzi, Im przecież na niczym nie zależało, a może wręcz przeciwnie. "Nie chcę, ale... "Przepraszam. Mecz w Krakowie oglądałem w towarzystwie kolegi z Warszawy. Płakał jak małe dziecko, bo jego Legia po 24 latach znowu najlepsza. "Szkoda, że w takich
okolicznościach" dodał. Pogratulowałem mu. Ludzie krzyczeli: kabaret! cyrk! oddajcie pieniądze (35 tyś. bilet ulgowy za to widowisko) złodzieje! złodzieje!
złodzieje! Przykro było, ale i wesoło. Ostatnie 20 minut wszyscy na stojąco. Radykalna część widowni skandowała: "Voigt i Pecze, dwa pe..., cały sezon się
je... "i "Adam Musiał, Adam Musiał". Nieprawda, nic nie musiał. Pomyślałem szybko, że po meczu Piotr Voigt wycofa się ze współpracy z "Białą Gwiazdą".
Szkoda. Przypuszczenia te zdają się potwierdzać. Z innymi (małymi) pieniędzmi trudno będzie powalczyć w pierwszej lidze. Tak jednorazowe rozczarowanie
może przypadkowo położyć sekcję piłki nożnej w dawnym GTS. Cóż, ludzka cierpliwość też ma swoje granice, takiej szopki dawno nie było. Dziennikarze
pisali o "piłkarskim pokerze". Inni, że nic nowego. Ot, tylko że tak bezwstydnie, "po oczach". Tak sobie myślę: świnie-gryzipiórki. Boże! A może my
krzywdzimy Sportowców?! (Życzę Legii sukcesów w Lidze Mistrzów, a Wiśle w pierwszej lidze). Ktoś napisał, że dla polskiego piłkarstwa Wisła "była"
zasłużonym klubem. Absurd": "jest". Nazwiska odchodzą, nazwa pozostaje. Trudno się na tym wszystkim wyznać, ludzie psioczą, ale kochają to. 311 min,
miliard - ile? ile? - "przesądy". Młody Anglik powiedział mi, że u nich policja wyłapuje i pakuje do aresztu zadymiarzy, a w Polsce - z tego co on widzi -tylko
przyleje pałką, sama po głowie dostanie ławką i na tym się kończy. Tak i jak, ni z gruszki ni z pietruszki: Nawet, jeśli Kraków stolicą, to Legia Mistrzem
Polski!!! Brawo Robson! Przeżyjmy to jeszcze raz - raz smutno, raz wesoło. Aż rozbolą ZUBY.
Lech Kotwicz