Zapach petrodolarów

admin 1993-12-31

Do czasu wojny iracko-kuwejckiej w Kuwejcie pracowało około dwa tysiące Polaków, w zdecydowanej większości wybitnych specjalistów z różnych dziedzin. Byli bardzo cenionymi pracownikami, cieszącymi się dużym uznaniem tamtejszych władz. Gdy wybuchła wojna, znaczna część z nich przebywała na urlopach w Polsce. Nagle zostali bez pracy a pozostawiony w Kuwejcie dobytek uległ zniszczeniu. Zaraz po zakończeniu działań wojennych część Polaków postanowiła wrócić do tego, płonącego jeszcze, kraju. Teraz pracuje ich tam około trzystu, ale liczba stale się zwiększa. Reaktywowana została działalność Polsko-Kuwejckiego Towarzystwa Kulturalnego, którego prezydentem jest Cezary Owerkowicz. Wznowiono wydawanie gazety polskiej "Wieści Pustynne".

Funkcjonuje polska parafia, działa też polski chór. Powrócono także do tradycji "festynów polskich", w czasie których zbierane są pieniądze na działalność charytatywną w Polsce.

W tym miejscu dochodzimy do związku dalekiego arabskiego kraju z Małopolską. To właśnie kuwejcka Polonia wspiera swoimi datkami Krakowskie Stowarzyszenie Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi. Z tego samego źródła pochodziło 3,5 tysiąca dolarów na odbudowę Filharmonii Krakowskiej. Polacy z Kuwejtu sfinansowali również zakup sztucznej nerki dla jednego z bielskich szpitali.

Istnieje też inny rodzaj aktywnego uczestnictwa Polonii kuwejckiej w życiu naszego kraju i regionu. Ze względu na swą wysoką pozycję zawodową jej członkowie utrzymują częstokroć bardzo bliskie kontakty z elitami finansowymi i gospodarczymi a nawet dworem panującym tego kraju zwanego "Wrotami Gulfu". Wiadomo, że w świecie biznesu najważniejsze są nie oficjalne spotkania, ale prywatne kontakty. Przedstawiciele polskich ministerstw i izb gospodarczych często korzystają z takich prywatnych kontaktów organizowanych im przez pracujących w Kuwejcie Polaków. Jest to szansa na przyciągnięcie do Polski ogromnego kapitału. Kuwejtczycy są zainteresowani utworzeniem banku Polska-Kuwejt. Takie powiązania mają dotychczas tylko z Anglią i Francją. Wszystkie kuwejckie banki posiadają gwarancje rządowe co powoduje, iż interesy prowadzone z nimi są bezpieczne. Warto wiedzieć, że państwo to największe dochody czerpie nie z ropy naftowej, ale właśnie z obrotów kapitałowych. Dlatego mogło tak szybko zniwelować skutki wojny. Chcąc nawiązać kontakty z Kuwejtem musimy działać szybko i skutecznie, by znowu nie wyprzedzili nas Czesi czy Węgrzy.

Pod koniec lipca przebywali w Polsce z nieoficjalną wizytą wysokiej rangi przedstawiciele kuwejckiego rządu i konsorcjum biznesmenów nastawionego na współpracę z naszym krajem. Generał brygady Tawfiq Al-Abdulrazzaq, były dowódca obrony Kuweit oraz Abdullatif AAl-Othman, dyrektor municypalny Al-Kuwajt, po wizytach w Belwederze, Ministerstwie Spraw Zagranicznych, Współpracy Gospodarczej z Zagranicą i CUP-ie przyjechali do Bielska-Białej i Krakowa. Efektem tych wizyt było podpisanie z wojewodą bielskim i krakowskim (jako pierwszymi w Polsce) listów intencyjnych o współpracy. Dotyczyć ona będzie gospodarki, rozwiązywania problemów bezrobocia oraz wymiany kulturalnej i turystycznej. Ma to być początek kontaktów, które następnie zostaną rozszerzone na inne kraje Gulfu. Możliwe też, że niektóre centrale kuwejckich przedstawicielstw zostaną ulokowane w Bielsku-Białej i Krakowie. Ważne jest jednak przygotowanie przez stronę polską atrakcyjnej i różnorodnej oferty. Dotychczas, że względu na brak jakichkolwiek materiałów reklamowych, wiedza o naszym kraju jest w Kuwejcie bardzo niewielka, podobnie jak nasza o Kuwejcie. By to zmienić na zlecenie i za pieniądze rządu kuwejckiego wydana zostanie niebawem w Polsce książka o tym kraju. Jej autorką jest pochodząca z Kęt pracownica naukowa Instytutu Filologii Orientalnej Uniwersytetu Jagiellońskiego, stypendystka rządu kuwejckiego Barbara Michalak. W jej tłumaczeniu ukazały się też książki trójki najpoczytniejszych współczesnych pisarzy kuwejckich: Waleeda Al Rujaiba. Taleba Al Ri-fani i Laili Al Osman. Planowane jest zorganizowanie Dni Kuwejckich w Polsce i Dni Polskich w Kuwejcie. Rozważa się zintensyfikowanie wizyt polskich artystów w Kuwejcie chociaż teraz i tak co miesiąc goszczą w tym kraju wybitni nasi muzycy i aktorzy. Warto także zacząć prezentować tam polską plastykę. Arabowie są również zainteresowani przyjazdami na leczenie do polskich sanatoriów, muszą jednak w lej sprawie otrzymać szczegółowe oferty. Taki zastrzyk petrodolarów mógłby być bardzo pomocny dla podupadłych polskich uzdrowisk.

Wydaje się, że po wieloletnich kontaktach z Syrią, Irakiem, Libią czy Egiptem trzeba teraz odwrócić się w stronę najbogatszych państw Zatoki Perskiej, tym bardziej, że szlak już został przetarty. Może więc nadszedł już czas, by nad Wisłą zapachniało petrodolarami.

Jakub Andrzejewski