2012-09-28
Od dziś będzie można zwiedzać nowe krakowskie muzeum - Armii Krajowej. W stałej ekspozycji jest tu m.in. 14-metrowa replika rakiety V2, czołg Vickers, a także ok. 20 tys. eksponatów i pamiątek przekazanych przez rodziny AK-owców.
Muzeum Armii Krajowej im. gen. Emila Fieldorfa "Nila" powstało w zaadaptowanym XIX-wiecznym austriackim forcie przy ul. Wita Stwosza, będącym częścią Twierdzy Kraków. - To jedyne muzeum Armii Krajowej i Polskiego Państwa Podziemnego na świecie. Bywają w wielu miejscach sale pamięci, ale drugiego takiego muzeum nie ma - tłumaczy Kazimierz Barczyk, przewodniczący rady muzeum, ciesząc się, że Krakowowi przybył piękny publiczny gmach, pod względem powierzchni dwa razy większy od Muzeum Powstania Warszawskiego.
Ekspozycja, w dużym stopniu multimedialna i bogata w efekty świetlne, dźwiękowe oraz ekrany dotykowe, robi wrażenie. Większą jej część zlokalizowano w podziemiach fortu. Zobaczymy tu mnóstwo dokumentów, zdjęć, zbiory broni, ubrania, np. kombinezon lotniczy czy czapkę pilotkę, mundury. Można też wejść do kadłuba samolotu Halifax, który dokonywał zrzutów dla żołnierzy AK, czy obejrzeć odtworzoną niemiecką rakietę V2, która miała zniszczyć Wielką Brytanię, a której tajniki produkcji rozpracował wywiad AK. Inny eksponat to rekonstrukcja czołgu Vickers, używanego przez Polaków we wrześniu 1939 roku. Mało kto pozostanie obojętnym po odwiedzeniu celi przesłuchań, w której pytania padają zarówno ze strony Gestapo jak i NKWD.
Postacie przesłuchujących wyświetlane są z monitorów. Wystawa prowadzi od czasów IIRP, przez kampanię wrześniową, lata wojenne i czasy represji w PRL. Opuszczając ekspozycję, słyszymy głos Jana Pawła II i jego słowa "Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi. Tej ziemi".
Otwarcie ekspozycji było ogromnym wzruszeniem dla dawnych żołnierzy AK. - Dziś kończy się moja tułaczka. Tułaczka wszystkich żołnierzy Armii Krajowej, żołnierzy wyklętych - mówił ppłk Kazimierz Kemmer "Halny". Prezydent Krakowa Jacek Majchrowski przypomniał, że muzeum powstało z inicjatywy samych żołnierzy AK. - Ta grupa przekazała własne, najbliższe sercu pamiątki, odznaczenia, broń. Do tego doszły daiy z zagranicy - mówił prezydent Majchrowski, zwracając też uwagę na symbolikę miejsca - muzeum powstało w dawnym forcie zaborcy, ale jego uruchomienie tyto możliwe dzięki dotacji unijnej. Podczas uroczystości krewny gen. Emila Fieldorfa "Nila" Leszek Zachuta przekazał muzeum w depozyt pamiątki po generale - fotografie i dokumenty.
Muzeum AK powstało jako samorządowa jednostka kultury w 2000 roku. Adaptacja fortu przy ul. Wita Stwosza ruszyła w 2009 roku. Oryginalną cegłę połączono ze stalą, betonem i szkłem. Wewnętrzny dziedziniec przykrył szklany dach.
Inwestycja, która kosztowała 35 mln zł, została w 85 proc. sfinansowana ze środków unijnych (resztę zapewniły samorządy Krakowa i województwa). Projekt adaptacji - autorstwa architekta Ryszarda Jurkowskiego - wyłoniono w międzynarodowym konkursie. Do niedzieli muzeum można zwiedzać bezpłatnie. Od wtorku - już z biletem. Więcej informacji na stronie www.muzeum-ak.
Magdalena Kursa