2012-06-16
Rozmowa z prof. Antonim Jackowskim, geografem religii z UJ
Co roku miliony ludzi pielgrzymuję do miejsc kultu religijnego. Czy ta forma manifestowania wiary przetrwa w laicyzującym się świecie?
Ani laicyzacja zachodu Europy, ani kryzys nie odbiły się na ruchu pielgrzymkowym. Ludzie potrzebują wyciszenia i czasu na przemyślenia. To właśnie z potrzeby ludzi przed dwudziestu laty zostały zrekonstruowane średniowieczne drogi prowadzące z różnych części Europy, m.in. z podkrakowskich Więcławie Starych, do grobu św. Jakuba w Santiago de Compostela. A fakt, że nowe sanktuarium w Łagiewnikach należy już do tych o najwyższej w świecie frekwencji, świadczy tylko o potrzebie odwiedzania takich duchowych centrów.
Czy pielgrzymowanie do miejsc kultu należy łączyć wyłącznie z pobożnością?
Początki pielgrzymowania sięgają w świecie chrześcijańskim VI wieku. Z biegiem czasu ten rodzaj wyrażania pobożności rósł. Dziś miejsca kultu to w 80 proc. sanktuaria maryjne, a w 10 proc. związane z Chrystusem. Pątnicy odwiedzają je z prośbami o łaskę i zdrowie. Na ziemiach polskich w latach rozbiorów pielgrzymowanie do Marii Królowej Polski dodatkowo nabrało patriotycznego wymiaru, łącząc indywidualne intencje wiernych z prośbami o wolność ojczyzny. Ale to specyfika polska, do sanktuariów podążają ludzie, coraz rzadziej pieszo, z pobożności.
Ludzie odczuwają większą potrzebę pielgrzymowania, gdy mają kłopoty i rozterki?
Można zauważyć taką prawidłowość. Przy tej okazji trzeba odnotować fenomen kultu miłosierdzia Bożego, który w krótkim okresie nabrał olbrzymich rozmiarów. Szczególnie jest on żywy wśród katolików w biednych krajach Azji i Afryki, gdzie ludzie potrzebują wsparcia.
Jak powstawały miejsca kultu?
Sanktuaria pojawiły się w południowej katolickiej Europie. W średniowieczu najczęściej powstawały za sprawą energicznego biskupa, który sprowadzał do świątyni relikwię, co stanowiło o prestiżu miasta. Po śmierci biskup zostawał świętym, a nie wymagało to takich starań jak dziś, i do jego relikwii wędrowali pielgrzymi. A sanktuaria maryjne powstały w wyniku objawień Marii, obecności w świątyni jej słynącego z łask obrazu, albo odcisków stóp Matki Bożej, jak te w miejscowości Bardo Śląskie.
Czym mierzyć popularność miejsc pielgrzymkowych?
O randze ośrodka decyduje frekwencja i liczba przyjętej przez pątników komunii świętej. Uważam jednak, że sprawa wymaga subtelności badawczej, bo czy La Salette, które odwiedziło mniej pielgrzymów niż Lourdes, jest mniej
ważne? Do La Salette trudno dotrzeć, a i tak odwiedza je rocznie kilkaset tysięcy wiernych. Lourdes nazywane jest miastem hotelem i przybywa tam rocznie 6 mln pątników.
Czy ludzie mieszkający blisko sanktuariów odznaczają się większą religijnością?
Skoro mieszkają blisko, więc pewnie ich wiedza religijna jest większa. Rzutuje to też na częstotliwość pielgrzymowania. Przed wojną mieszkający w rejonie Częstochowy starali się przybywać na Jasną Górę co roku.
Czy Kraków dobrze wykorzystuje fakt istnienia w mieście sanktuarium?
Na całym świecie miasta, w których są sanktuaria, mają z tego korzyści materialne. U nas zarabianie na pielgrzymach to w odczuciu społecznym temat wstydliwy, a to błąd. Kraków, co wymaga pewnych inwestycji, nie wypromował przygotowanych tras np. śladami Św. Faustyny czy św. brata Alberta. Łódź, gdzie Faustyna Kowalska przebywała krótko, organizuje procesję z parku, w którym miała pierwsze objawienie, do katedry. Przez takie działania upowszechnia się też przecież sam kult.
Rozmawiała Małgorzata Iskra
**********
Zaproszenie do miejsc świętych
Kraków przygotowuje się do organizacji wydarzenia turystycznego wielkiej rangi. W dniach 7-9 września 2012 roku odbędą się Międzynarodowe Targi Turystyki Pielgrzymkowej SACRAFAIR 2012.
Na targi zaproszonych zostało 3,6 tys. wystawców z Polski, Europy i innych kontynentów. Jeszcze nie wiadomo, ilu do Krakowa przyjedzie. Na 2,5 tys. mkw. powierzchni wystawienniczej zostanie przedstawiona kompleksowa oferta turystyczna dla pielgrzymów, m.in. prezentacje miejsc kultu religijnego i akcesoriów pielgrzyma, oferty biur podróży, hoteli i restauracji. SACRAFAIR 2012 zapowiada odkrywanie tego, co najcenniejsze - potencjału duchowego i kulturowego miejsc świętych, radości spotkania z drugim człowiekiem, bogactwa modlitwy, sensu zatrzymania się w pędzie - uważają organizatorzy targów z Wyższej Szkoły Turystyki i Ekologii w Suchej Beskidzkiej, którzy współpracują przy tym przedsięwzięciu m.in. z Uniwersytetem Papieskim Jana Pawła II, Uniwersytetem Jagiellońskim, Centrum Jana Pawła II "Nie lękajcie się" i organizacjami turystycznymi.
- SACRAFAIR 2012 w swoim zamierzeniu ma szansę stać się międzynarodowym forum pielgrzymów z całego świata - mówi dyrektor targów Jolanta Tokarska. Trzydniowy program targów jest niezwykle bogaty. Najważniejsza będzie prezentacja regionów i miejsc, do których zmierzają pątnicy, ale będą też konferencje, dyskusje i warsztaty o pielgrzymowaniu do miejsc świętych. Można będzie obejrzeć filmy o pielgrzymkach Jana Pawła II, obejrzeć wystawę i zasięgnąć porady zielarza. Każdego dnia targi uświetni gość specjalny.
SACRAFAIR 2012 nie bez powodu odbywać się będą w Krakowie. Miasto ma wielowiekową historię i religijne tradycje, żywy jest tu kult świętych. Kraków jest miastem, które ukochał papież Jan Paweł II, a do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach przybywają co roku rzesze pątników. W innych miejscach Małopolski też jest wiele sanktuariów, które odwiedzają wierni. Zostaną one, obok szlaku architektury drewnianej, zaprezentowane podczas targów.
W przygotowywanie SACRAFAIR 2012 włączą się studenci uczelni współorganizujących targi, dla których udział w tym przedsięwzięciu może być ciekawym doświadczeniem i pouczającą praktyką.
(mei)