2012-10-22
Szefowie komitetów olimpijskich polskiego i słowackiego oraz prezydent Krakowa podpisali list intencyjny w sprawie wspólnej organizacji zimowych igrzysk w 2022 roku. Idea ma wstępną akceptację polskiego rządu oraz niezłą bazę.
W piątek i w sobotę w Krakowie rozmawiali przedstawiciele PKOI, władz Krakowa i słowackiego komitetu olimpijskiego. Dyskutowano o zasadach współpracy przy organizacji olimpiady. Współpraca ponadgraniczna jest konieczna, bo choć miastem gospodarzem olimpiady w 2022 roku ma być Kraków, część zawodów olimpijskich trzeba będzie zorganizować na terenie Słowacji.
Pomysł organizacji olimpiady ma wstępne wsparcie polskiego rządu - kiedy komitet organizacyjny się skrystalizuje i zapadną ogólne ustalenia podziału obowiązków między organizatorów, Małopolska dostanie oficjalną zgodę rządu. Dopiero wtedy stanie przed Międzynarodowym Komitetem Olimpijskim jako pełnoprawny kandydat do organizacji igrzysk. Według planów ogłoszonych w sobotę oficjalne zgłoszenie Krakowa jako kandydata ma się odbyć za rok.
Konkurentami Krakowa byłyby Sankt Moritz, Barcelona oraz Oslo, zainteresowane kandydowaniem są też Nicea i Lwów. Wybór zostanie dokonany podczas sesji MKOl w Kuala Lumpur w sierpniu 2015 roku.
Współpraca ze Słowakami jest konieczna, bo tak naprawdę tylko u nich można zorganizować zawody w narciarstwie alpejskim. W Polsce zawody w tych dyscyplinach musiałyby się odbywać na terenie Tatrzańskiego Parku Narodowego, co trudno sobie wyobrazić; na dodatek nie ma pewności, że udałoby się w polskich Tatrach wytyczyć trasy spełniające wymogi olimpijskie.
Na przygotowania do ewentualnej olimpiady jest jeszcze co najmniej dziesięć lat, zatem przedsięwzięcie jest całkiem realne. Już dziś istnieje większość potrzebnej do organizacji zawodów infrastruktury - wyzwaniem byłyby budowa toru bobslejowego (pod uwagę brane są Myślenice), trasy biegów narciarskich w Zakopanem oraz oczywiście nowego układu komunikacji (szczególnie między Krakowem a Zakopanem).
Jeśli rząd polski oficjalnie wesprze pomysł, będzie to oznaczało również zgodę na finansowanie części inwestycji komunikacyjnych i sportowych. Na organizację samych igrzysk w sumie będzie potrzeba od 4 do 5 mld zł. Jedną trzecią kosztów pokrywa MKOl.
Prezes słowackiego komitetu olimpijskiego Frantiśek Chmelar uważa, że współpraca z Krakowem to jedyna szansa na organizację przez Słowaków choć niektórych konkurencji igrzysk.
- Kraków to znana marka. Jest kartą przetargową - podkreślił Chmelar. Przekazał, że przed olimpiadą może dojść do budowy nowej trasy kolejowej ze Szczyrbskiego Plesa do Polski - częściowo w tunelu.
Na razie strony polska i słowacka zawarły oficjalny sojusz. Nie zapadły jednak ustalenia dotyczące dokładnego podziału ról. Według wstępnych założeń Kraków miałby organizować zawody m.in. w hokeju, łyżwiarstwie figurowym, curlingu oraz zmagania panczenistów (część tych zawodów miałaby się odbywać w hali widowiskowo-sportowej w Czyżynach). W Zakopanem miałyby się odbywać biegi narciarskie, skoki oraz zawody w biatlonie. Słowacy zakładają, że dyscypliny alpejskie zostaną rozegrane w Jasnej pod Chopokiem. Słowacy naciskają polską stronę, by oddała im organizację części zawodów hokejowych. To bardzo ważna dyscyplina sportowa dla Słowaków.
Zdaniem prezydenta Jacka Majchrowskiego szanse na organizację olimpiady zimowej są realne. - MKOl stosuje zasadę zmiany kontynentów, a w roku 2022 kolejność organizacji olimpiady przypada na Europę. Z kolei Oslo i Sankt Moritz już ją organizowały. To możliwe - przekonuje prezydent Majchrowski.
Bartosz Piłat, pik