2011-10-20
Prezydent, aby ratować finanse Krakowa, musi wyhamować jego rozwój. Wycina z budżetu ponad 100 inwestycji. Między innymi remonty ulic, polepszanie monitoringu i oświetlenia dzielnic, modernizację torowiska z ronda Mogilskiego do Nowej Huty. Zyska 73 mln zł, ale zatkanie dziury w budżecie wymaga dwa razy więcej. Jacek Majchrowski już zapowiada kolejne cięcia.
Winę za taki stan finansów gminy zrzuca głównie na rząd, który po pierwsze dał złe prognozy o wpływach z podatków. - Musimy w nie wierzyć planując budżet, ale tu wiara cudów nie czyni - kwituje prezydent. Z zapowiadanego miliarda złotych do budżetu wpłynęlo na razie ok. 676 mln zł. A mamy już październik. Po drugie, prezydent zarzuca, że musi dokładać ok. 400 mln zł rocznie do oświaty, którą powinny finansować władze w stolicy.
Radni miejscy winią jednak Jacka Majchrowskiego. - Rozpoczął inwestycje, na które nie miał pokrycia i teraz mamy problem - mówią radni PO.
Piotr Rąpalski