Prasa - szczegóły

2012-03-08

Po burzliwej dyskusji krakowscy radni przegłosowali wczoraj podwyżkę cen biletów jednorazowych.

- Przestańmy co pół roku majstrować przy cenach biletów - apelował radny Stanisław Rachwał (PiS), podczas dyskusji na wczorajszej sesji Rady Miasta na temat wprowadzenia podwyżek w komunikacji miejskiej. Ostatecznie radni zadecydowali, aby podwyższyć ceny biletów jednorazowego kasowania.

- To był wybór jak trochę między dżumą a cholerą. Wybraliśmy jednak chyba mniejsze zło, bo zostanie utrzymana obecna liczba przewozów tramwajami i autobusami - wyjaśnił Grzegorz Stawowy, szef klubu PO, mającego większość w Radzie Miasta Krakowa. Radni PiS zgodnie zagłosowali przeciwko podwyżkom.

Zmiany w taryfie spowodują, że bilet 30-minutowy będzie kosztować o 40 groszy więcej - 3,2 zł. Podrożeją także bilety: 60-minutowy (ma kosztować 4 zł, a nie 3,6 zł jak obecnie), 72-godzinny (podrożeje z 28 zł do 30 zł) i 7-dniowy (obecnie 38 zł, będziemy płacić - 40 zł).

Dla złagodzenia uciążliwości spowodowanych podwyżką poprawką zgłoszoną przez radnego Dominika Jaśkowca (PO) wprowadzono także nowy bilet dwuprzejazdowy dwukrotnego kasowania za 6 zł. Będzie można go kasować z dwóch stron. Upoważnia on do dwóch przejazdów, obojętnie w jakim terminie. Miasto liczy na to, że nowe ceny będą obowiązywać już od połowy kwietnia.

- Zdecydowaliśmy się na przegłosowanie zmian cen biletów po wypowiedziach prezydenta Krakowa Jacka Majchrowskiego i wiceprezydenta Tadeusza Trzmiela, którzy mówili, że jeżeli nie będzie podwyżki, to miasto zacznie obcinać kursy autobusów i tramwajów. Istniało poważne zagrożenie, że do tego dojdzie. W innym wypadku nie głosowalibyśmy za taką podwyżką - podkreślał radny Grzegorz Stawowy.

W klubie PO nie było jednak dyscypliny w głosowaniu. - Wprowadzenie tej podwyżki powinno być poparte szczegółową analizą tego, jakie przyniesie ona wpływy do budżetu miasta. Mówienie o tym, że będzie około 10 milionów więcej, mnie nie przekonuje. Podobny dochód miała przynieść podwyżka, jaką wprowadzono w połowie ubiegłego roku, a słyszymy, że dała ona na razie tylko około milion złotych więcej - argumentował radny Paweł Ścigalski (PO).

tym