2011-11-29
Straż miejska będzie musiała zacisnąć pasa. Projekt budżetu na 2012 przewiduje o trzy miliony mniej na funkcjonowanie tej formacji niż w roku ubiegłym. Skończyły się też zakupy radiowozów i sprzętu przez gminę dla policji. Nie ma też pieniędzy na współfinansowanie ze spółdzielniami mieszkaniowymi rozbudowy monitoringu miejskiego. A prezydent obiecywał to w kampanii wyborczej. To wszystko na pół roku przed Euro 2012, kiedy do miasta zjadą tłumy.
Radni miejscy na wczorajszej komisji praworządności kręcili głowami z niedowierzaniem. - Pieniędzy w sektorze bezpieczeństwa jest tak mało, że nawet nie ma o czym dyskutować - kwitował radny Jerzy Woźniakiewicz (PO). Nic dziwnego, skoro "większymi" inwestycjami są tylko remonty dachów i termoizolacji w dwóch jednostkach gaśniczych straży pożarnej na łączną kwotę ok. miliona złotych.
Pozostaje liczyć na to, że rząd znajdzie więcej środków na policję i strażaków. Ale doświadczenie Krakowa raczej na to nie wskazuje. Straż miejska musi jednak poradzić sobie sama. - Będziemy łączyć strażników i policjantów we wspólne patrole. To daje oszczędności, a pozwala zabezpieczyć większy teren - mówi komendant straży miejskiej Janusz Wiaterek. Zwolnień w straży nie będzie, tylko cięcia premii.
Piotr Rąpalski