Prasa - szczegóły

2012-02-18

Dziura w chodniku, zepsuta wiata przystanku, zaśmiecony skwer - jak to załatwić? Można napisać podanie albo... zgłosić sprawę przez internet. Wiosną wystartuje serwis obywatelski krakow.naprawmyto.pl

Żadnego papieru, za to parę kliknięć. Na stronie www.krakow.naprawmyto.pl będzie można poinformować urzędników i instytucje o sprawach do załatwienia. Jakich? Tych z zakresu infrastruktury (dziury w chodnikach, niedziałająca sygnalizacja świetlna), czystości w miejscach publicznych (zaśmiecone skwery, nielegalne wysypiska), bezpieczeństwa (brak przejścia dla pieszych, niedoświetlone miejsca). Taki kontakt z urzędnikiem to zupełnie inne myślenie o przestrzeni miejskiej. Ale niewątpliwie urzędnicy będą mieli teraz o wiele więcej pracy.

- Jeżeli miasta rzeczywiście chcą prowadzić z obywatelami dialog społeczny, to warto tę pracę wykonywać sumiennie - mówi Agnieszka Matuszyńska-Dziewitek z Fundacji Inicjatyw Społecznych Plan C.

Serwis naprawmyto.pl to projekt pilotażowy, realizowany w 11 miastach i jednym powiecie. Jego inicjatorem jest Fundacja im. Stefana Batorego. W Krakowie odpowiadają za niego Plan C, Pracownia Obywatelska oraz Fundacja Związków Gmin i Powiatów RP. Nie jest polskim wynalazkiem, a raczej zapożyczonym z Wielkiej Brytanii, gdzie od kilku lat funkcjonuje serwis FixMyStreet (z wielkim powodzeniem).

Poruszanie się po serwisie będzie łatwe. Wystarczy wejść na stronę, wybrać punkt na mapie miasta (np. ul. Zwierzyniecką, bo tam właśnie zauważyliśmy uciążliwą dziurę w chodniku), a potem kliknąć w kategorię alertów (infrastruktura, bezpieczeństwo, przyroda), wreszcie przeciągnąć znacznik na mapę. Na koniec trzeba tylko dodać krótki opis zgłaszanej sprawy. Administrator serwisu zajmie się jej przekazaniem odpowiednim instytucjom - policji, straży miejskiej, Zarządowi Infrastruktury Komunalnej i Transportu, magistrackim wydziałom. Na skrzynkę dostaniemy potwierdzenie o przyjęciu zgłoszenia, potem będzie można już tylko śledzić status sprawy (jeżeli załatwiona, to odhaczamy).

Kiedy krakowianie będą mogli w taki sposób interweniować? Agnieszka Matuszyńska-Dziewitek mówi o wiośnie tego roku (marzec, kwiecień), ale wszystko zależy od tego, jak do pomysłu z serwisem odniosą się urzędnicy.

- Wysłaliśmy e-maile do tych wydziałów i instytucji, z którymi przede wszystkim będziemy współpracować. Na razie czekamy na odpowiedź, ale wiem, że pomysł jest wstępnie oceniany bardzo dobrze. Równie cenna będzie dla nas współpraca z radnymi dzielnicowymi.

W teorii to właśnie radni dzielnicowi są najbliżej mieszkańców. Powinni wiedzieć, jakie problemy mają ci, którzy ich wybrali (oczywiście te dotyczące przestrzeni publicznej).

- Serwis może się okazać przełomowy w pracy radnych dzielnicowych - uważa Wojciech Krzysztonek, przewodniczący Dzielnicy XIV. - Nie wszystkie problemy jesteśmy w stanie zawsze wychwycić, a dzięki niemu zyskamy cenne i wiarygodne źródło informacji.

- To naprawdę proste narzędzie, które da mieszkańcom poczucie, że mają wpływ na codzienność miasta - uważa Ewa Chromniak z fundacji Biuro Inicjatyw Społecznych. - Nie trzeba mieć wielkich kompetencji, żeby miasto naprawiać; wystarczy, że mieszkańcy będą po prostu czujni. Oczywiście na początku nie będzie tak różowo, liczę się z oporem urzędników i instytucji. Ale krakowianie nie powinni się zniechęcać. Cierpliwość powinna być dewizą po obu stronach.

Renata Radłowska