Prasa - szczegóły

2012-01-04

Urząd Miasta zlecił za 120 tys. zł przygotowanie ośmioletniej Strategii Rozwoju Edukacji Krakowa Oświatę czekają rewolucyjne zmiany. Zgodzić muszą się jednak radni, którzy mnożą zarzuty.

Likwidacja Zespołu Ekonomiki Oświaty (ZEO), usamodzielnienie finansowe wszystkich dyrektorów szkół, zacieśnienie współpracy między krakowskimi instytucjami edukacyjnymi i reorganizacja szkolnictwa zawodowego - to tylko niektóre punkty projektu Strategii Rozwoju Edukacji w Krakowie na lata 2011 - 2018. Dokument przedstawiający stan edukacji i pomysł na jej reformowanie, choć jeszcze nieoficjalny, już budzi kontrowersje.

- W otwierającym strategię audycie autorzy tłumaczą się, że ankiety zwrotne otrzymali z 60 proc. placówek, więc wiarygodność takiego dokumentu jest 7iiska. Zastrzeżeń mam znacznie więcej, czytając kolejne strony, zakreślam kłamstwa dotyczące oświaty w Krakowie - twierdzi Marta Patena (PO), przewodnicząca Komisji Edukacji Rady Miasta. Ma więc wątpliwości, czy strategia jest warta swojej ceny, bo miasto musi za nią zapłacić. Za 120 tys. zł przygotował ją Małopolski Instytut Samorządu Terytorialnego i Administracji (MISTiA). Strategia miała być gotowa 20 listopada.

- To byl jeden z warunków postawionych przez miasto. W samym tytule pojawia się zresztą miniony 2011 rok. Do tej pory nie odbyła się żadna dyskusja i nie wpłynął żaden projekt uchwały prezydenta - dziwi się Patena.

A rozmawiać jest o czym. Autorzy strategii zalecają min. likwidację ZEO i wprowadzenie pełnej samodzielności finansowej dyrektorów. - Dyrektorzy są dziś ubezwłasnowolnieni przez ZEO. To oni najlepiej znają potrzeby szkoły i sami powinni podejmować, decyzje w sprawie jej budżetu - twierdzi Jerzy Lackowski, były małopolski kurator oświaty, współautor strategii edukacji.

Jego zdaniem dyrektorzy szkół etaty nauczycielskie powinni zamienić na stanowiska menedżerów samorządowych.

Zwiększenie swoich kompetencji popierają też sami dyrektorzy.

- O tym, czy szkoła zostanie wyremontowana, współdecydują dziś władze dzielnicy, jeśli znajdą pieniądze i uznają, że jest to konieczne. Czuję się na siłach sama rozdysponować dostępne środki - zaznacza Zofia Roztworowska, dyrektorka Gimnazjum nr 12 w Krakowie. Zgodnie z założeniami strategii dyrektorzy musieliby jednak najpierw odbyć kilkudzięsięciogodzinny kurs (studium podyplomowe) za zakresu umiejętności zarządzania pieniędzmi placówek edukacyjnych.

Agata Tatara, radna PiS, zastanawia się, kto za to zapłaci. - Dokument nie określa jasno, czy koszty dokształcenia dyrektorów pokryją zainteresowani, czy gmina, a przecież reforma oświaty ma na celu optymalizację kosztów - zastanawia się. Podobny problem dostrzega w przypadku Grup Edukacyjnych (GEd) i Dzielnicowych Klastrów Edukacji (DEK), których utworzenie przewiduje strategia. Mają stworzyć forum współpracy szkół i zacieśnić wzajemne relacje między szkołami i przykładowo instytucjami kulturalnymi, radą dzielnicy czy uczelniami. Strategia zakłada powstanie co najmniej jednej placówki GEd i DEK w każdej dzielnicy Krakowa.

Tatara wytyka też brak odniesienia dokumentu do rzeczywistości. - W strategii nie ma ani słowa o szczegółowym planie reorganizacji szkół, który już wprowadza w życie wiceprezydent Anna Okońska - Walkowicz. Nie wiemy, które placówki i dlaczego powinny być zlikwidowane - zauważa. W dokumencie czytamy też, że młodzieżowe domy kultury, których reforma od kilku tygodni wzbudza ogromne emocje, działają dziś bardzo dobrze i nie wymagają wprowadzania żadnych oszczędności.

Co na to władze miasta?

- Ten dokument nie jest wyrocznią - odpowiada krótko Anna Okońska-Walkowicz, wiceprezydent Krakowa ds. edukacji. Sugeruje, żeby nie przywiązywać się również do słów o likwidacji ZEO. - Bardziej wskazana jest jedynie reorganizacja tej instytucji - twierdzi.

Radni miejscy już zapowiadają, że bez oprawek nie przegłosują dokumentu.

- To dziś projekt, o którym 10 stycznia dopiero zaczniemy rozmowy. Nie wszystkie pomysły są mądre - ocenia Teodozja Maliszewska, radna PO. Nie pochwala żadnych radykalnych reform edukacji.

Oświata potrzebuje spokoju i ewolucji. Czekam na rozsądny rachunek zysków i strat, o który poprosiłam panią wiceprezydent - mówi Maliszewska.

Tymczasem Anna Okońska-Walkowicz przypomina, że potrzebę stworzenia strategii zgłosili sami radni. - Finalizujemy właśnie jej zakup, więc dotychczas za wcześnie było na dyskusje o jej treści - twierdzi. Zaznacza, że to ważny dokument, który może pomóc lepiej zarządzać krakowską oświatą. Jeszcze nie zdecydowałam, w jakiej formie przedstawię go radnym - dodaje.

(MWR)