2011-02-03
W piątek głosowanie nad wotum nieufności dla szefa MON Bogdana Klicha. W środę sprawą zajęła się sejmowa Komisja Obrony. Kluby PiS, SLD i PJN chcą odwołania ministra, PO jest przeciw. Los Klicha zależy od PSL.
Wniosek złożył 18 stycznia klub PiS. Politycy PiS twierdzą, że szef MON jest politycznie współodpowiedzialny za katastrofę smoleńską i za zły stan polskich sił zbrojnych. Odwołania ministra chcą też kluby SLD i PJN. Sejmowa arytmetyka pokazuje jednak, że na odwołanie Klicha nie ma szans bez głosów PSL.
Szef klubu PSL Stanisław Żelichowski przyznał, że niektórzy koledzy mają duży dylemat, jak zachować się podczas piątkowego głosowania nad wotum nieufności wobec Klicha. Podkreślił jednak, że będzie przekonywał ludowców, by stanęli w obronie szefa MON.
- Wiem, że niektórzy koledzy z klubu mają dylemat, jak zagłosować - wtórował mu poseł PSL Eugeniusz Kłopotek. Sam sugeruje, że może poprzeć wniosek PiS. Pytany, jak zagłosuje, odparł: - Zagłosuję tak, żeby móc w sobotę spojrzeć w lustro. W jego ocenie, szef MON powinien sam podać się do dymisji, by wybawić z trudnej sytuacji premiera i całą koalicję.
- Minister Klich nie potrafi czegoś zrozumieć. Konstytucyjnie i politycznie odpowiada za obszar wojska i jeżeli w jego obszarze źle się dzieje i on nie potrafi temu zapobiegać, to oznacza, że niestety odpowiedzialność polityczna spoczywa na ministrze - powiedział Kłopotek.
Wczoraj przeciw wnioskowi opowiedziała się Sejmowa Komisja Obrony.
(PAP)
Dziennik Polski
2011-02-03