Prasa - szczegóły

2011-05-19

Już za kilka dni, 25 maja, po paru miesiącach przerwy z krakowskich Balic miał wznieść się w powietrze Boeing 767 linii Air Poland w rejsie do Chicago... Nic z tego.

- Odwołujemy reaktywowane loty do Chicago i Toronto. Ich faktycznym organizatorem było kanadyjskie biuro Panorama Travel&Tours, które utraciło swoją licencję - poinformował "Gazetę" Mariusz Dąbrowski, prezes Air Poland - czarterowej linii, która od końca maja, wynajmując kanadyjskiemu biuru swe samoloty, chciała wypełnić lukę w transatlantyckich rejsach z krakowskich Balic.

Z obsługiwania jedynej regularnej trasy z Krakowa do Ameryki Północnej wycofał się w październiku rodzimy LOT, tłumacząc swą decyzję względami ekonomicznymi. Władze krakowskiego lotniska postawiły sobie za punkt honoru przywrócenie połączenia, co w lutym - przy udziale przedstawicieli Krakowa i województwa - ogłaszano dziennikarzom. Samoloty miały latać na obleganej przez polonusów trasie do Chicago oraz kanadyjskiego Hamilton (blisko Toronto, ale też Buffalo i rejonu wodospadu Niagara). Przy blasku fleszy ściskano sobie ręce, podpisywano stosowne umowy, snuto plany na przyszłość.

W środę rano, na tydzień przed startem lotów, wiadomo już było, że sprzedawane przez internetową stronę Flycentraleurope.com połączenia nie wypalą. - Czekamy na oficjalne pismo z odpowiedniego urzędu. Chcemy, aby wytłumaczono nam powody tej przykrej dla naszego portu sytuacji - mówi Jan Pamuła, prezes Kraków Airport.

Po informacji o cofnięciu licencji dla biura Panorama linie Air Poland potwierdziły, że samoloty do USA i Kanady nie wystartują, a władze krakowskiego portu wycofały połączenia z rozkładu lotów. Ponad tysiąc zdesperowanych pasażerów musi teraz rozpocząć żmudną procedurę zwrotu wydanych pieniędzy wg prawa kanadyjskiego, bowiem tam zarejestrowane było feralne biuro podróży.

Co jest powodem klapy? Trwa procedura sprawdzająca płynność finansową kanadyjskiego biura, ale nieoficjalnie wiadomo też, że w promocję lotów za Atlantyk nie zaangażowali się dostatecznie ani urzędnicy województwa, ani magistratu. Choć obie strony twierdzą, że na potrzeby promocji dla Air Poland przygotowali stosowne budżety, konkretne działania nie zostały jednak podjęte.

Mało tego, na organizowane miesiąc temu dla kilkuset przedstawicieli kanadyjskiej Polonii promocyjne spotkanie pod Toronto nie zjawił się... ani jeden przedstawiciel Krakowa czy Małopolski. - Czekały puste krzesła, gabloty, stoiska na materiały reklamowe. Nie przyjechał nikt zakredytowanych gości. Czuliśmy się idiotycznie, zwłaszcza że walory Małopolski miał tam przedstawiać członek zarządu województwa Wojciech Kozak - żali się w rozmowie z "Gazetą" przedstawiciel jednej z polonijnych organizacji z Montrealu.

- Zaproponowaliśmy pakiet działań reklamowych, jak billboardy czy reklamy w miejskich mediach, i czekaliśmy na sygnał. Ale nikt się już do nas później nie zwracał - odpiera zarzuty o brak zaangażowania Filip Szatanik, kierownik biura prasowego krakowskiego magistratu. Do wicemarszałka Kozaka nie mogliśmy się wczoraj dodzwonić.

Choć Air Poland (przemianowany z Air Italy Polska specjalnie na okazję uruchomienia lotów z polskimi pasażerami za Atlantyk) straciło na prowadzonych na własną rękę działaniach promocyjnych kilkaset tysięcy złotych. nie zamierza rezygnować z rejsów do USA czy Kanady w przyszłości. - Nie poddajemy się walkowerem. Jeśli wrócimy do tego pomysłu, to na pewno prowadząc inny model sprzedaży oraz mocniej współpracując z partnerami - deklaruje prezes Dąbrowski.

Rafał Romanowski