2012-01-26
O pomyśle przekształcenia Młodzieżowych Domów Kultury w placówki niepubliczne dyskutowali wczoraj krakowscy radni.
Wiceprezydent, Anna Okońska Walkowicz tłumaczyła, że takie rozwiązanie usprawni działanie placówek, a miastu pozwoli na oszczędności. Kocz nie Kraków wydaje 25 mln zł na utrzymanie jedenastu MDK-ów. To bardzo droga usługa, taniej jest w niepublicznych domach kultury twierdzi Anna Okońska-Walkowicz.
Poinformowała, że personel MDK-ów to w 57 proc. nauczyciele, resztę stanowią pracownicy administracji i obsługi.
Na przekształceniach miasto ma zyskać 12 mln złotych rocznie, głównie i la tym, że w placówkach działających na innych zasadach nie będzie obowiązywać Karta Nauczyciela.
Placówki mają dostawać dotację na poziomie ok. 50 proc. tego, co otrzymują obecnie. - To 60 zl co iniesiąc na jednego uczestnika zajęć stałych - mówiła wczoraj Anna Okońska-Walkowicz. Według szacunków magistratu 60-70 nauczycieli w MDK-ach może stracić pracę. Te osoby będą miały pierwszeństwo w przyjmowaniu do pracy na wakatach w szkołach. - Część z nich pracuje już na etatach w innych placówkach mówi Anna Okońska Walkowicz.
Według Anny Korfel-Jasińskiej, dyrektor Wydziału Edukacji Urzędu Miasta rozwiązania, które dotkną pracowników mogą być dla nich niekorzystne. - Na pewno nic będą jednak niekorzystne dla dzieci i młodzieży twierdzi Anna Korfel .Jasińska.
Zmianom sprzeciwiają się radni PiS. - W tym roku Kraków musi dopłacić do tych przekształceń 2 mln złotych. Według nas, jeśli MDK-i mają utrzymać standard, to musielibyśmy dopłacać do nich 80 proc. Uważamy, że najważniejsze jest inwestowanie w dzieci i młodzież, dlatego sprzeciwiamy się likwidacji MDK-ów - powiedział Bolesław Kosior, przewodniczący klubu PiS w Radzie Miasta.
Niektórzy radni z PO są także przeciwko przekształceniom. - Dlaczego mamy przekształcać: tylko młodzieżowe domy kultury? Zaproponujmy wszystkim jednostkom finansowanym z Urzędu Miasta 50 proc. dotacji zamiast 100 proc. - ironizowała radna Marla Patena z PO.
Teodozja Maliszewska także stanęła po stronie dyrektorów MDK-ów. Mówienie wam, że jesteście wspaniali, ale was likwidujemy to jest hipokryzja - stwierdziła. Przyznała także, że bulwersuje ją fakt wydawania z budżetu miasta 11 mln zł na projekt Centrum Obsługi Inwestora, podczas gdy na domach kultury Kraków chce zaoszczędzić 12 mln zł.
Głos zabierali także przedstawiciele MDK -ów. - Lubię zmierzyć się z nowym, ale takim, które przewiduje nową jakość, a za takie pieniądze nie nie będzie już jakości mówiła Ewa Różańska, dyrektor Staromiejskiego Centrum Kultury Młodzieży.
Według Bartłomieja Kocurka, dyrektora Centrum Młodzieży im. dra H. Jordana, w obecnej sytuacji przekształcenie MDK w niepubliczną placówkę to najlepsze rozwiązanie, ale pod warunkiem, że będzie wyższa dotacja.
AGNIESZKA MAJ