2011-02-09
Czy powietrze w Małopolsce może być czystsze, zastanawiali się we wtorek Wojciech Kozak, wicemarszałek województwa małopolskiego, i Paweł Ciećko, małopolski inspektor ochrony środowiska. Zachęcali też, by informacji o stanie powietrza szukać na internetowej stronie przygotowanej przez urząd marszałkowski.
Ok. 30 tys. mieszkańców Krakowa ogrzewa mieszkania piecami węglowymi. Najczęściej pali w nich węgiel kiepskiej jakości oraz śmieci. To najbardziej przyczynia się do zanieczyszczenia powietrza. W Krakowie stężenie szkodliwych pyłów jest najwyższe w Polsce. Zwrócili na to uwagę eksperci z firmy doradczej PricewaterhouseCoopers w ostatnim raporcie dla "Gazety".
W grudniu normy stężenia pyłów zawieszonych nie były przekroczone zaledwie przez cztery dni. Przez pięć dni przekroczony był poziom alarmowy stężenia pyłów. - Tak, niestety, jest przez cały sezon grzewczy - mówi Paweł Ciećko, małopolski inspektor ochrony środowiska.
Czy powietrze w Małopolsce może być czystsze? Pomysłów na to, by tak było, jest wiele. Niestety, gorzej z ich realizacją. - Najlepszym rozwiązaniem byłby całkowity zakaz stosowania węgla. Jednak ze względu na koszty co najmniej do 2020 roku jest on niemożliwy do zrealizowania - mówił w urzędzie marszałkowskim Wojciech Kozak, wicemarszałek województwa. Podobnie jak wprowadzenie ograniczenia stosowania najgorszych gatunków węgla. - To rozwiązanie wraz z wymianą pieców węglowych u mieszkańców miasta byłoby najbardziej optymalne. Jednak pojawiły się wątpliwości prawne i potrzebne są zmiany na poziomie ustawy "Prawo ochrony środowiska" - mówił marszałek Kozak.
Zwracał też uwagę na rozwiązania wprowadzone w Berlinie. - Tam samochody uiszczają opłaty klimatyczne za wjazd do miasta. Może i u nas to wprowadzić? Z takich opłat można by dofinansować wymianę pieców węglowych na ogrzewanie ekologiczne - zastanawiał się marszałek. Zapewniał też, że o swoich pomysłach będzie rozmawiać z prezydentem Majchrowskim. Zwłaszcza że unoszące się nad naszymi głowami pyły są groźne dla zdrowia. Wnikają do płuc, a następnie do krwi. Zawierają substancje rakotwórcze, sprzyjają powstawaniu cukrzycy i nadciśnienia, wzmagają też kaszel i duszności. Z raportów Światowej Organizacji Zdrowia wynika, że ludzie długotrwale narażeni na działanie pyłu zawieszonego żyją krócej nawet o osiem miesięcy. - Mam nadzieję, że świadomość ludzi o szkodliwości działania pyłów sprawi, że sami też zaczną palić lepszym węglem i wymieniać piece węglowe na ogrzewanie ekologiczne - dodał marszałek Kozak.
O prognozie stężenia zanieczyszczenia i przekroczeniu norm stężenia pyłów można przeczytać na stronie www.malopolska.pl/powietrze.
Dominika Wantuch
Gazeta Wyborcza Kraków
2011-02-09