Prasa - szczegóły

2011-10-13

Ruch Palikota, jeśli chce zdobyć jeszcze jeden mandat w Małopolsce, będzie musiał wykazać przed sądem, że komisje obwodowe w okręgu chrzanowskim źle policzyły głosy. Zdaniem komisarzy wyborczych błędu jednak nie było.

Ruch Palikota we wtorek dożył skargę na sposób liczenia głosów oddanych na jego listę w okręgu chrzanowskim. Już po wydrukowaniu kart do glosowania dla tego okręgu Sławomir Mastek, jeden z kandydatów Ruchu, członek partii Racja Polskiej Lewicy z Andrychowa, zrezygnował z ubiegania się o miejsce w Sejmie.

Mimo to na Mastka oddano głosy - na razie nie wiadomo ile. Przedstawiciele Ruchu Palikota twierdzą, że mogło ich być nawet tysiąc. Przekonują również, że komisje obwodowe głosy oddane na tego kandydata uznawały za nieważne. Tymczasem ordynacja wyborcza przewiduje, że takie głosy należy doliczyć do ogólnego wyniku partii w okręgu. Jak twierdzi sam Mastek, część komisji obwodowych zapomniała o jego rezygnacji poinformować wyborców specjalnymi obwieszczeniami przy wejściach do lokali wyborczych.

Gdyby podejrzenia działaczy Ruchu się sprawdziły i po powtórnym przeliczeniu okazałoby się, że lista RP zebrała o około 300 głosów więcej, ugrupowaniu Janusza Palikota należałby się w tym okręgu mandat Miejsce w Sejmie straciłaby wówczas Dorota Niedziela z PO.

- Nie mamy żadnych informacji, które potwierdzałyby podejrzenia Ruchu Palikota - mówi Tomasz Szymański, przewodniczący chrzanowskiej okręgowej komisji nr 1 w Krakowie. - Brak doniesień, by któraś z komisji nie wywiesiła informacji o rezygnacji pana Mastka z kandydowania. Nie mamy też podstaw przypuszczać, że komisje obwodowe popełniły błąd w liczeniu. Co więcej, liczba głosów oddanych na całą listę przewyższa o 586 sumę głosów oddanych na poszczególnych kandydatów Ruchu w naszym okręgu. Oznaczałoby to, że komisje wliczały głosy oddane na Sławomira Mastka zgodnie z zasadami - opisuje sytuację Szymański.

Szef komisji w Chrzanowie nie wyklucza jednak, że gdzieś mogło dojść do nieprawidłowości, o których nie wie.

Teraz przed Ruchem Palikota wyboista ścieżka. Najpierw Sąd Najwyższy, który rozpatruje skargi wyborcze, musi uznać, że skarga jest zasadna, i ocenić, czy ewentualne błędy komisji wyborczych mogły mieć wpływ na wynik wyborów. Dopiero gdy uzna to za konieczne, zleci ponowne przeliczenie głosów. Komisja w Chrzanowie nie może tego zrobić na poczekaniu - zgodnie z prawem cała dokumentacja wyborcza po spisaniu protokołów przez komisje jest opieczętowana i odesłana najpierw do władz gminy, a potem do Warszawy.

Ruch Palikota zdobył w Małopolsce jeden mandat - przypadł on Annie Grodzkiej, startującej w Krakowie.

Bartosz Piłat