2011-04-14
Drogowy transport w regionie to skrzyżowanie chaosu i standardów rodem z meksykańskiej prowincji Warunki podróżowania i oczekiwania na odjazd są fatalne, a bywają katastrofalne. I nikogo to nie obchodzi.
Typowy obrazek. Nowy Kleparz, miejsce polowania na busy, które zatrzymują się tu co kilkanaście sekund i jadą we wszelkich kierunkach (Nowy Sącz, Zakopane, ale i Oświęcim, (Chrzanów). Trzeba machać ręką. Nie machniesz, kierowca cię nie zauważy, bus się nie zatrzyma
Machamy na mercedesa z tabliczką "Oświęcim p. Brodła". Nie zatrzymuje się, ale staje kilka naście metrów dalej w korku. Dobiegam, otwieram drzwi. Na ulicę wypadają (dosłownie) dwie dziewczyny. Z pretensjami: No i czego pan się czepił tej klamki! Byłyśmy tak świetnie upchane! To pan nas teraz upcha!
Zerkam do środka auta (przez przyciemnione szyby nie było widać wnętrza). Ścisk do kwadratu. Sardynki mają w puszce luźniej. Po wypadnięciu dziewczyn wielki mężczyzna stojący obok kierowcy (i trochę nad nim) stawia na podłodze drugą nogę (bo stal na jednej). Na chwilę. Muszę przecież jakoś z powrotem upchnąć dziewczyny. Upycham. Domykam drzwi i macham na pożegnanie. Następny bus za pół godziny. To samo...
Regionalny horror autobusowy
Żeby wsiąść, trzeba jechać na dworzec i ustawić się w kolejce. Tak jest zawsze w piątkowe popołudnia Czy o tej porze PKS lub kolej przygotowują więcej połączeń? Nic! Regularnie kursują tylko busy. Kolej niby też. Ale pociąg tłucze się do Oświęcimia 120 minut, czyli 30 kin na godzinę. A bus godzinę z hakiem. Jest też nieco tańszy.
Regionalny Dworzec Autobusowy. Skrzyżowanie fatalnego wyglądu, komory gazowej (duszące spaliny są wszędzie, nawet w windzie) i katastrofalnej funkcjonalności. Projektant musiał nienawidzić pasażerów. Poruszanie się między górną a dolną płytą oraz między RDA a dworcem PKP zwłaszcza z bagażem, to udręka W dodatku zbyt mały obiekt nie jest w stanie obsłużyć wszystkich połączeń, więc cała masa busów odjeżdża z innych miejsc, głównie z placu obok Galerii Krakowskiej. To dopiero prowizorką, która trwa już... 20 lat!
Wszystko pod kontrolą
Zamiast zadbać o cywilizowaną organizację transportu, zainwestować w szybką kolej łączącą Kraków z Podhalem ziemią sądecką, zachodnią Małopolską czy Tarnowem (tu jest najlepiej osobowy pokonuje 77 km w półtorej godziny), politycy wprowadzili rozmaite kontrole, które mają ów trzecioświatowy transport ucywilizować.
Typowy obrazek. Kontrola policji i inspekcji drogowej na rogatkach Krakowa (zjazd z Księcia Józefa na Salwator). Ranny bus z Oświęcimia W środku :i(i osób. Czternaście stoi. Policjant bierze od kierowcy dokumenty. Każe dmuchać w alkomat. W końcu otwiera drzwi po stronie pasażerskiej. Starsza pani na schodkach może wreszcie zaczerpnąć powietrza Kilka osób wychodzi za nią. Zza busa inspektor krzyczy do policjanta: No i ile tam ludzi stoi?!
Tuż za kierowcą siedzi małżeństwo z małym dzieckiem.
Panie władzo do szpitala do Prokocimia umówieni jesteśmy na dziesiątą. Jak nas wysadzicie, to nie zdążymy mówi matką wskazując palcem wielką narośl na policzku malca Patrzy błagalnie. Policjant udaje, że liczy: Sześciu! Stoi sześciu!
Odjeżdżamy.
Nikt nie wyciąga. I wniosku z przemian, jakie nastąpiły w Polsce w ostatnich latach. Życie coraz bardziej skupi się wokół metropolii: ludzie tam pracują, uczą się, studiują. To tendencja ogólnoświatowa Politycy w cywilizowanych krajach starają się zapewnić wszystkim dojazdy w godziwych warunkach.
Przyjęcie danego rozwiązania ma również konsekwencje czysto ekonomiczne: szybka kolej, wraz z systemem park and ride, pozwala rozładować korki i zaoszczędzić wiele milionów na remontach dróg. W Małopolsce tysiące busów i prywatnych aut, w które ludzie wsiadają z braku alternatywy, rozjeżdża drogi na amen i zatruwa środowisko A potem szuka w mieście skrawka, gdzie można by zaparkować...
Kosztuje to nas wszystkich więcej niż budowa nowoczesnego systemu transportu.
Olkusz: bus co siedem minut
Agnieszka z Olkusza studiuje w Krakowie i codziennie dojeżdża na zajęcia Podobnie jak znaczna część koleżanek z dawnej klasy. Gdy zaczynała studia, ambitnie spisała rozkłady jazdy wszystkich prywatnych minibusów. Teraz nawet do nich nie zagląda Busy do Krakowa odjeżdżają średnio co siedem minut. Od poniedziałku do piątku jest aż 136 kursów, w soboty 81, w niedziele 62.
Niespełna 40 km do granic Krakowa można pokonać w 40 minut, ale dalszy dojazd trwa od kilkunastu minut do godziny.
Jesienią, kiedy przebudowywali ronda kierowcy jeździli dziwnymi skrótami po zapleczu budowy i dojeżdżali w miarę szybko - śmieje się Agnieszka
Dodaje, że często całą podróż musi stać, bo busy są notorycznie przepełnione. A podróże są coraz droższe. Latem ubiegłego roku bilet kosztował 4 zł. Jesienią cena wzrosła do 5 zł, od stycznia do 5,5 zł, czyli w pół roku o 27 proc. A będzie jeszcze drożej, bo od l lipca wprowadzony będzie elektroniczny systemu poboru opłat za przejazd drogą krajową 04 od Dąbrowy Górniczej do Krakowa
Nie powinny podrożeć busy z Wolbromia do Krakowa, gdyż na drogach wojewódzkich nie planuje się wprowadzenia e myta Minibusy odjeżdżają z Wolbromia co kilkanaście minut. Na drodze 794 w latach 2000 02 położono nową nawierzchnię ze specjalnego asfaltobetonu, aby nie tworzyły się koleiny. I owszem, koleiny się nie tworzą, powstały za to wielkie dziury.
Chrzanów: Korki mają być...
Kolej próbuje walczyć o pasażerów cenami biletów i częstotliwością kursów. Z niejakim powodzeniem. Ale wielu odstręcza czas przejazdu. Osobowy lubi postać w polach, zdarza się, że z Trzebini do Krakowa tłucze się godzinę i 40 minut.
Krócej trwa podróż autobusem. Ale po cięciach linia "K" kursuje już tylko cztery razy dziennie. Liczba pasażerów spadła bo z powodu remontu ronda Ofiar Katynia w Krakowie podróż w korkach trwa o wiele dłużej. Trudno w ogóle przewidzieć, ile będzie się jechać: godzinę, dwie? wyjaśnia Franciszek Brzózka z Trzebini.
Najwięcej ludzi wozi do Krakowa kilku prywatnych busiarzy. 50-kilometrowy odcinek z Chrzanowa pokonują w godzinę. Część, by uniknąć korków kolo centrum "Witek", skręca wcześniej na Balice. Tę samą trasę wybiera też większość podróżujących autem. Z ul. Balickiej można kierować się na ul. Królewską albo skręcić na obwodnicę i jechać w kierunku alei 29 Listopada.
Pierwsze utrudnienia w drodze do stolicy Małopolski napotyka się już na drodze krajowej ni' 79, przy wyjeździe z Chrzanowa Najgorzej jest na wysokości wiaduktu nad autostradą. Tu można jednak skręcić na A4 i jechać aż do samego Krakowa albo, oszczędzając na przejeździe, skręcić wcześniej na Alwernię i stąd mknąć na Brodła, Liszki i Kryspinów. Tędy również jeżdżą najszybsze busy z Oświęcimia (przez Libiąż Żarki).
Stan dróg nieco się poprawił, ale ich nikła przepustowość raczej się nie zmieni, bo tak zapisano przed laty w słynnych uzgodnieniach rządu z koncesjonariuszem A 4. Korki mają być, żeby ludzie korzystali z autostrady.
Oświęcim: kolej na piechotę
Pociągi jeżdżą co godzinę, busy co pół, a nawet częściej, a PKS... pięć razy dziennie przez Brodła i cztery razy okrężnie przez Zator. Zastanawiająca scenka: po ósmej rano na przystanek przed dworcem PKP zajeżdża wielki autobus PKS u. 1 odjeżdża puściutki (bo tłucze się przez Za tor, nawet 2 godziny). Chwilę potem zjawia się prywatny bus (przez Brodła, jedzie godzinę z hakiem). I jest pełny...
W godzinach szczytu busy są notorycznie przepełnione, czasem nie sposób się do nich dostać. Dla mieszkańców najludniejszego osiedla (Zasole) najwygodniejszym środkiem transportu byłby pociąg, ale 64 km jedzie dwie godziny, czasem dłużej. Za CK monarchii ciuchcia pokonywała ten odcinek w mniej niż półtorej godziny!
Dla korzystających z własnych aut najkrótsza i chyba najszybsza droga do Krakowa wiedzie przez Alwernię i Liszki. Odcinki w miarę nowe poprzeplatane są tam jednak wertepami i bezdrożami godnymi rajdu Dakar.
Wadowice: papież wolałby na piechotę
Z Andrychowa do Krakowa jest 70 km, z Wadowic 50, a z Kalwarii 35. Największy komfort na tej trasie zapewnia pociąg, bo... wagony zwykle są puste. Bezpośrednich połączeń jest jednak ledwie kilka. A podróż z Andrychowa trwa dwie godziny, co odstrasza pasażerów.
To niebywale, jak kolej marnuje swój potencjał. Przecież z powiatu wadowickiego dojeżdża codziennie kilka tysięcy osób dziwi się Marek, student AGH.
Kiedyś jeździł codziennie bu sem, ale to "była masakra". Tłok, ścisk. W zeszłym roku kupił starego golfa na gaz. Zabiera po drodze kolegę, który pracuje w Krakowie znaleźli się przez internet. Dzielą się kosztami. Przejazd trwa godzinę i 15 minut.
Najwięcej ludzi jeździ jednak busami. Na trasie Andrychów Wadowice - Kalwaria Kraków jest ponad 50 połączeń dziennie. Podróż trwa półtorej godziny i więcej. Bilet kosztuje od 6 do 8 zł w jedną stronę.
Ludziom marzy się obiecywana od dawna droga nr 52 (Beskidzka Droga Integracyjna), która ominie centra miast. Z Andrychowa do Krakowa będzie można wtedy dotrzeć w pół godziny. Obecnie krajówka przebiega m.in. przez centra Andrychowa i Kalwarii, które nie mają obwodnic. Przejechanie dwukilometrowego odcinka drogi zajmuje tu czasem 20 minut.
Z Wadowic do Krakowa wiele osób dojeżdża przez Brzeźnicę i Skawinę. Trasa jest krótsza ale w Skawinie popołudniami są rekordowe korki...
Podhale: sezonowy koszmar
Podróż z Zakopanego do Krakowa może być przyjemną kom fortowa i trwać półtorej godziny. Nocą. W dzień to koszmar, a powody są co najmniej dwa sławne skrzyżowanie w Poroninie, "odpowiedzialne" za korki, oraz trudności przy wyjeździe z Zakopanego Przez większość roku korki w tych miejscach są zmorą zarówno mieszkańców, jak i turystów.
W szczytach sezonu korek ciągnie się od Poronina do centrum Zakopanego Dodatkowymi atrakcjami na odcinku Zakopane - Nowy Targ są wozy konne, ciągniki z przyczepami, a nawet wozy drabiniaste sunące bez pośpiechu jednopasmową "zakopianką". Innym newralgicznym odcinkiem, szczególnie zimą. bywa Rdzawka
Autobusy i minibusy, najpopularniejszy środek komunikacji na trasie Zakopane - Kraków, w dni powszednie jeżdżą nawet co pól godziny. Ale w sezonie trzeba polować na miejsce.
Pociągami jeżdżą raczej turyści. zwłaszcza spoza Małopolski. Połączenia są dość częste, ale podróż trwa zbyt długo - ponad 3 godziny. Dla mieszkańców Nowego Targu nie jest to dobre rozwiązanie również dlatego że stacja PKP leży z dala od centrum miasta
Wygląd zakopiańskich dworców PKS i PKP jest skandaliczny. -Nie ma też gdzie usiąść, nie ma nawet toalety - skarży się jeden z pasażerów. Przy dworcu PKP parkingowe miejsca zagrodzone są szlabanem. Nie można zaparkować auta by wynieść bagaż i odprowadzić podróżnego...
Nowy Sącz: za chałupą w lewo
Nie ma i prędko nie będzie wygodnej szybkiej szosy do Krakowa Niektórzy sądeczanie mają swoje stałe trasy, inni za każdym razem kombinują z inną wersją, licząc, że na wybranej drodze korki będą mniejsze i uda się zejść poniżej dwóch godzin (są opowieści o nocnych rekordach dojazdu - w godzinę).
Zwolennicy autobusów mają do wyboru PKS, Szwagropol i przelotowego Voyagera z Gorlic. Minimum dwie godziny spędzają na nauce (studenci), lekturze prasy i książek lub relaksie. Pod warunkiem, że nie ma tłoku. - W niedzielę wieczorem prawie zawsze jadę na stojąco - mówi studentka Magda Nieć. - Od pól roku nie kursuje tutaj Trans Frej i zrobiło się ciaśniej.
- Czasem z samego Krakowa wyjeżdża się godzinę - mówi inny student. Bartek Leśniak.
Przy wyprawie własnym autem trakt podstawowy wiedzie przez Wielogłowy, Wielopole, Jurków' i Brzesko. .Jeśli udało się nam w miarę szybko przejechać pierwszą połówkę trasy, to z pewnością złapie nas korek w Łapczycy i dalej przez Wieliczkę będziemy pełznąć.
Dyrektorka szpitala w Brzesku .Józefa Szczurek, sądeczanka od dziesięciu lat. dzień w dzień, ma do pokonania rano 50 km z domu do pracy i wieczorny powrót. .Jako radna sejmiku jeździ też do Krakowa
Najgorsze są podjazdy pad Just i Gosprzydową - mówi. - Jak się trafi na tira to przepadło.
Mówi, że przerobiła wszystkie szlaki z Sącza na Kraków. Wcześniej przez Mszanę i Łapanów. Teraz przez Brzesko a za Bochnią na Kłaj i w lewo na autostradę.
Kierowcy próbują też zdobyć Kraków przez Niepołomice. Omijają zator pod Wieliczką i... w padają w korek.
Sprytniejsi szukają wariantów pośrednich. - Najczęściej, kilometr za lotniskiem w Łososinie odbijam w lewo na Łąki i Porąbkę Iwkowską, przejeżdżam przez Wojkową i Rajbrot, kawałkiem niestety kiepskiej drogi przez las do Muchówki. Później kieruję się na Wiśnicz i na Zawadę. Gierczyce. Przejeżdżam drogę Łapczyca - Myślenice i dojeżdżam do autostrady biegnącej od Kłaja. Bywało że na tę autostradę dostaję się jadąc od Brzeska i skręcając z A4 na Rzezawę. Z powrotem szukam drogowskazu z napisem Zawada 8 km i skręcam wprawa Droga przez Łososinę jest najkrótsza - opisuje wójt Nawojowej Stanisław Kiełbasa
- Przy dobrych warunkach jadę górami przez Rajbrot - mówi z kolei wójt Łososiny Dolnej Stanisław Golonka.
Wykładowca Wyższej Szkoły Biznesu NLU Andrzej Bulzak jeździ przez Limanową. Nowe i Stare Rybie, Gdów i Wieliczkę.
- Moim zdaniem ta trasa jest najkrótsza - mówi.
Tarnów: pociąg do kolei
Tarnowianie, chcąc dojechać do Krakowa wolą wybrać pociąg niż samochód. Dojazd jest prosty, bez przesiadek, a liczba pociągów wystarczająca. Problemem są częste spóźnienia - nie tylko zimą - pociągów, które na tę trasę ruszają z Przemyśla lub Rzeszowa Jeśli jednak spóźnień nie ma pospiesznym dotrzemy do cent nim Krakowa często szybciej niż samochodem - w godzinę i 12 minut. W dni powszednie, przed południem, nie powinno być też kłopotu ze znalezieniem wolnych miejsc. Najgorzej jest w niedzielne popołudnia
Tańsze, ale i mniej komfortowe są podróże zwykłymi pociągami; dojazd do Krakowa 30-letnim składem trwa półtorej godziny. Trzeba mieć szczęście, by wsiąść do zakupionego niedawno przez województwo małopolskie nowoczesnego składu actus 2. W sumie Urząd Marszałkowski kupił ich (za 91 mln, w tym 62 z UE) pięć. Cztery już jeżdżą. Ale wszystkich lokalnych połączeń dofinansowywanych przez województwo jest codziennie ponad 300...
Na odcinku torów Tarnów - Kraków rozpoczynają się prace modernizacyjne, więc należy liczyć się z tym. iż podróż się... wydłuży. Za to od 2014 roku pociągi mają tu śmigać z prędkością do 160 km na godz. Podróż pospiesznymi do Krakowa potrwa wtedy niecałe 40 minut!
Poczekamy, zobaczymy...
ZBIGNIEW BARTUŚ
(współpraca: GM, SYP, LIZ, AGN, WCH, ZIOB)