2012-03-17
Kraków tonie w ciemnościach. Każdego dnia latarnie zapalają się pół godziny po zachodzie i gasną pół godziny przed wschodem słońca. Tak Zarząd Infrastruktury Komunalnej i Transportu usiłuje oszczędzać. Krakowianie mają jednak dość ciemnogrodu!
Na portalach społecznościowych i internetowych forach (nasze miasto i gk.pl) krakowianie buntują się przeciwko oszczędnościom na oświetleniu, Piotr K. pisze: "W ciągu dwóch tygodni dwa razy o mało nie potrąciłem człowieka, którego przez te cholerne ciemności ledwie dojrzałem. Co to za poroniony pomysł? Jakie z tego tytułu będą oszczędności? Wystarczy choć na jedną miesięczną pensję dla urzędników?".
Internauci wyliczają kolejne ulice, które toną w ciemnościach: Kapelanka, Bobrzyńskiego, Mościckiego, rondo Mogilskie, Wrocławska, Nowa Huta. Głos w sprawie zabrał też przewodniczący Rady Miasta Bogusław Kośmider. - Żyjemy w XXI wieku i nie po to inwestowaliśmy w oświetlenie, by z niego nie korzystać - oświadczył.
- Wprawdzie nie słyszymy o większej liczbie napadów, ale sam fakt, że ludzie nie czują się bezpiecznie, nie świadczy dobrze o tym pomyśle - ocenia rzecznik straży miejskiej Marek Anioł.
Katarzyna Janiszewska