Prasa - szczegóły

2011-04-11

Otwarty w listopadzie ubiegłego roku orlik przy ul. Fortecznej miał służyć dzieciom. Do dziś jednak trudno im dostać się na boisko, ponieważ w piłkę grają tam... seniorzy z Klubu Sportowego "Wróblowianka", zarządzającego orlikiem. Władze dzielnicy chcą zmiany operatora boiska, uważają, że nie wypełnia on swoich obowiązków.

Młodzież z osiedla Kliny nie może swobodnie korzystać z pobliskiego orlika. - Docierają do nas liczne skargi mieszkańców, znaszających, że boisko nie jest udostępniane dzieciom - twierdzi Maciej Nazimek, przewodniczący Rady Dzielnicy Swoszowice. Winą obciąża operatora orlika KS "Wróblowianka". - Seniorzy zrobili sobie tam bazę treningową. Układają dla siebie harmonogram, ograniczając dostęp dzieci do obiektu - wylicza Nazimek. Zarzuca też władzom klubu pozostawianie boiska bez nadzoru. - Młodzież spożywa tam alkohol i pali papierosy - twierdzi Nazimek. - Mieszkańcy sami dzwonią na policję, bo operator nie interweniuje - dodaje przewodniczący.

Andrzej Kuś, prezes KS "Wróblowianka" przyznaje, że zdarzały sie przypadki zakłócania spokoju przez młodzież. - Reagujemy na bieżąco. Niestety nie mamy prawa kontrolować plecaków czy toreb - twierdzi - prezes. Nie zgadza się jednak, że dostęp do animatora lub opiekuna, na bieżąco ustalających grafik, jest utrudniony. - Jeden z nich przebywa na boisku przez cały czas jego otwarcia. W miejscach ogólnodostępnych są też ich dane kontaktowe - zapewnia Kuś. Twierdzi też, że zajęcia klubu stanowią zaledwie osiem proc. całkowitego czasu funkcjonowania obiektu, z czego na siedem zajęć w tygodniu pięć to zajęcia dzieci i młodzieży.

- Klub wybiera jednak dla siebie najlepsze godziny popołudniowe i po godz. 15 nie mogą grać tam dzieci nienależące do klubu - ripostuje Nazimek.

Rada Dzielnicy skierowała wniosek do Zarządu Infrastruktury Sportowej o rozwiązanie umowy z KS "Wróblowianka" i wybór nowego operatora. - Żadna decyzja jeszcze nie zapadła. Kontrolujemy działania władz klubu - zapewnia Jerzy Sasorski, rzecznik ZIS.

Mediacji w sporze podejmą się radni miasta. - Orlik, zgodnie z ideą jego powstania, powinien służyć najmłodszym - podkreśla Tomasz Urynowicz, przewodniczący Komisji Sportu w Radzie Miasta Krakowa.

Magda Wrzos-Lubaś