2012-02-17
Policjanci i strażnicy miejscy z Prądnika będą wyposażeni w kamery, którymi nagrają osoby, wobec których podejmują interwencję. Taki prezent mundurowi dostali od radnych dzielnicowych.
Kamery osobiste mają być przypięte do mundurów. Urządzenia mają też transmitować dane do centrum monitoringu. Z taką inicjatywą wyszli radni Prądnika Czerwonego. - Chodzi o ochronę mieszkańców, którzy skarżą się, że np. strażnicy byli nieuprzejmi albo policjanci nie znali przepisów. Nagrania pomogą to zweryfikować. Z drugiej strony straż miejska często jest obrzucana wyzwiskami i groźbami. To rozwiązanie służy wszystkim - mówi Rafał Miś, przewodniczący dzielnicy III.
Radni zdecydowali się wydać na ten cel 17 tys. zł. - To program pilotażowy. Na początku kamery dostaną policjanci z komisariatu przy ul. Strzelców i strażnicy, którzy patrolują dzielnice I, II i III. Jeżeli pomysł się sprawdzi, być może zostanie wprowadzony także w innych jednostkach - dodaje Miś.
Mundurowi będą informować mieszkańców, że są nagrywani. Z podobnego rozwiązania od blisko dwóch lat korzysta straż miejska w Rybniku, a pomysł zaczerpnęła z Czech. - Okazał się strzałem w dziesiątkę. Jak ludzie widzą kamerę, spuszczają z tonu. Dzięki temu czas trwania interwencji można ograniczyć. Także strażnicy się mobilizują, by pracować rzetelnie - mówi Dawid Błatoń, rzecznik SM w Rybniku.
Również policji podoba się pomysł radnych. - Obecność kamer pomaga m.in. w dokumentowaniu zdarzeń i gromadzeniu materiału dowodowego. Nagrywanie ma także znaczenie prewencyjne - komentuje Katarzyna Padło z małopolskiej policji.
dm