Prasa - szczegóły

2012-01-24

Aleja Pokoju czy Rząska? Zarząd województwa i radni zastanawiają się, gdzie wybudować nowy budynek urzędu marszałkowskiego. Na ostateczną decyzję przyjdzie jeszcze poczekać.

O planach wybudowania nowego budynku urzędu marszałkowskiego słychać w Krakowie od jakiegoś czasu. Radni i zarząd województwa są zgodni, że wynajmowanie kilku budynków w Krakowie jest zbyt drogie i konieczne jest przeniesienie urzędników do nowej siedziby. Jak dotąd najbardziej prawdopodobne wydawało się, że powstanie ona przy alei Pokoju na jednej z działek należących do województwa. - Faktycznie, aleja Pokoju jest przez nas brana pod uwagę i wszystko wskazuje, że to najlepsza lokalizacja - nie ukrywa Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego.

Innego zdania są jednak wojewódzcy radni, który podczas poniedziałkowego zebrania komisji finansów przekonywali marszałka Sowę, że nowy budynek powinien stanąć w podkrakowskiej Rząsce. Tamtejsza działka również należy do województwa. - To idealne miejsce - uważa Kazimierz Czekaj, wojewódzki radny Platformy Obywatelskiej. - Urząd powinien być łatwo dostępny dla wójtów i burmistrzów, a dla nich znacznie dogodniejszy jest dojazd do Rząski niż na aleję Pokoju w Krakowie. Można tu z łatwością dojechać autostradą, a w przyszłości w pobliżu będzie też przebiegać północna obwodnica Krakowa. Trwa też modernizacja linii kolejowej E30 prowadzącej do Katowic, a przecież zaraz obok jest przystanek kolejowy. Rozpocznijmy dyskusję o lokalizacji budynku i pozwólmy się wypowiedzieć tym, którzy są najbardziej zainteresowani - apeluje radny Czekaj.

Zainteresowana na pewno jest Elżbieta Burtan, wójt gminy Zabierzów, do której należy Rząska. - Jako podkrakowska gmina nie zamierzamy nawet porównywać się z naszą metropolią - zastrzega Burtan. - Dzięki autostradzie i linii kolejowej E30 jesteśmy jednak świetnie skomunikowani z całym regionem. Ukończono przebudowę ronda Ofiar Katynia, a więc łatwo do nas dojechać także z Krakowa - mówi.

Wygląda jednak na to, że argumenty te nie przekonują zarządu województwa. - O lokalizacji takiego urzędu nie mogą decydować jedynie względy komunikacyjne. Spotykam się często z moimi odpowiednikami w całej Europie i jak dotąd tylko we francuskim Lyonie podobny urząd był położony poza granicami metropolii. Ale i tak w końcu zdecydowano się go przenieść do miasta. I to nie ze względów komunikacyjnych - zaznacza marszałek Sowa.

Niezależnie od lokalizacji szacowany koszt nowego budynku urzędu marszałkowskiego to od 120 do 200 mln zł. Wstępne założenia zakładają, że dla potrzeb urzędników powstanie ok. 20 tys. m kw. powierzchni. Drugie tyle na parterze budynku ma zostać wynajętych na potrzeby komercyjne. Według niektórych szacunków koszty budowy miałyby zwrócić się w ten sposób nawet w ciągu dziesięciu lat. Na alei Pokoju lub do Rząski przeniosą się jedynie prace biurowe. Wszystkie funkcje reprezentacyjne wciąż mają być realizowane w dotychczasowym miejscu, przy ulicy Basztowej.

Mateusz Żurawik