Prasa - szczegóły

2012-01-12

Donald Tusk zapowiada początek końca wojskowej prokuratury.

Niepokój i oburzenie wyraził minister sprawiedliwości Jarosław Gowin z powodu konfliktu na szczytach prokuratury, który wybuchł po postrzeleniu się wiceszefa prokuratury wojskowej w Poznaniu płk. Mikołaja Przybyła. Na posiedzeniu sejmowej Komisji Sprawiedliwość Gowin mówił o włączeniu prokuratury wojskowej do cywilnej. - Sytuacja jest tak poważna, że będę rekomendował premierowi podjęcie decyzji zarówno personalnych, jak i systemowych - mówił Gowin. Nie widzi też powodów, aby w czasach pokoju istniały sądy wojskowe.

To zapowiedź planowanej głębokiej reformy systemu sprawiedliwości. Minister obiecuje likwidację biurokracji, przyspieszenie procedur sądowych, włączenie mniejszych sądów w większe struktury, zmiany w Kodeksie karnym, a także  zmiany funkcjonowania samego Ministerstwa Sprawiedliwości. Jarosław Gowin odniósł się też do postrzelenia się przez płk. Michała Przybyła. Jego zdaniem nie była to próba samobójcza, ale akt samookaleczenia.

Na temat sytuacji w prokuraturze po dramatycznych wydarzeniach w Poznaniu wypowiedział się też wczoraj na konferencji prasowej premier Donald Tusk. Zapewnił, że samobójcza próba pułkownika nie wpłynie na bieżącą pracę prokuratury. Nie wpłynie też na decyzje dotyczące planów połączenia prokuratury wojskowej i cywilnej (co w efekcie oznacza likwidację prokuratury wojskowej). Szef rządu spotkał się już w tej sprawie zarówno z prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem, jak i Jarosławem Gowinem, jednak jeśli chodzi o zmiany personalne, uznał, że jest za wcześnie, by mówić na ten temat. Zaprzeczył też temu, że między osobami zarządzającymi prokuraturami (czyli Andrzejem Seremetem a gen. Krzysztofem Parulskim) istniał taki konflikt, który utrudniłby czy uniemożliwił im współpracę. Przyznał jednak, że lojalność podwładnego wobec przełożonego powinna być kwestią bezdyskusyjną. W jego ocenie reakcja płk. Przybyła była mocno przesadzona. - Podwładny nie może odmawiać przełożonemu prawa do kontroli, szczególnie w sprawie tak delikatnej, jaką zajmował się płk Przybył, dotyczącej przecieków w śledztwie smoleńskim - mówił premier.

Anita Czupryn