2012-03-02
Jestem zdeterminowany, by obecny skrajnie patologiczny stan rzeczy zmienić - mówi nam Jarosław Gowin
Minister sprawiedliwości ma na myśli zawody reglamentowane, czyli takie, do których dostęp ograniczają korporacje zawodowe i urzędnicy.
To oni ustalają m.in., ile świadectw, dyplomów, kursów, wpisów do rejestru musi przedstawić kandydat, żeby udowodnić swoją wiedzę i umiejętności. Oni określają wymogi, a także różne dodatkowe kryteria, jak niekaralność, świadectwa zdrowia itd. Często te wymogi są kompletnie oddalone od faktycznych umiejętności potrzebnych do wykonywania profesji, a zbieżne z interesami korporacji i aparatu biurokratycznego.
W Polsce reglamentowanych zawodów jest 380. Premier Donald Tusk i minister Gowin jutro mają przedstawić projekt ustawy o uchyleniu przepisów stojących na przeszkodzie w wykonywaniu niektórych zawodów. Do projektu ma zostać dołączona lista profesji, które rząd planuje otworzyć. - Będzie ich 50 - zapewnia Patrycja Loose, rzeczniczka szefa resortu sprawiedliwości.
Jeśli tak się stanie, to spadniemy z niechlubnego pierwszego miejsca w Europie na... drugie. Nieznacznie wyprzedzimy Czechy, gdzie zawodów zamkniętych jest 333. - Na otwarciu 50 zawodów się nie skończy - uspokaja Patrycja Loose. - Będzie II transza, którą przedstawimy do końca 2012 r. Na niej znaleźć się ma 180 zawodów. Zakładamy, że w tym roku otwartych zostanie 225 profesji - dodaje.
Minister Gowin przyznaje, że szef rządu postawił przed nim zadanie zmniejszenia liczby zawodów reglamentowanych o co najmniej połowę. - Nie kryję, że mam apetyt na zmniejszenie ich o trzy czwarte do końca kadencji, czyli pozostawienia mniej niż 100 regulowanych profesji - mówi minister.
Nie trzeba wielkiej wyobraźni, by przewidzieć, że przedstawiciele każdej profesji, której rząd, a zwłaszcza minister sprawiedliwości będzie chciał odebrać dotychczasowe przywileje, podniosą larum, co zresztą już się zaczęło. Minister Gowin zapewnia, że nie cofnie się przed niczym, by cel osiągnąć. Ma świadomość, że przedstawiciele niektórych profesji sięgną po brutalne środki, by zachować uprawnienia, np. po tzw. czarny PR, czyli m.in. "obrzucanie go błotem" w mediach (współodpowiedzialną za realizację projektu jest minister szkolnictwa wyższego Barbara Kudrycka).
- Likwidacja zawodów regulowanych może zwiększyć zatrudnienie o 15-20 proc. w poszczególnych profesjach - szacuje Kazimierz Sedlak z firmy Sedlak & Sedlak. Według Gowina usunięcie barier w dostępie do wielu zawodów spowoduje, że w ciągu 2 lat powinno pojawić się ok. 100 tys. miejsc pracy, przede wszystkim dla ludzi młodych.
W tabeli zawodów reglamentowanych - przygotowanej przez Fundację Republikańską - przy licznych profesjach podana jest długa lista wymogów koniecznych do spełnienia. Do prawdziwego absurdu doprowadzono m.in. zawód pośrednika pracy: mamy pośrednika-stażystę, zwykłego pośrednika, pośrednika I i II stopnia. Innym przykładem są przewodnicy turystyczni. Historyk sztuki ma, zgodnie z polskim prawem, zbyt niskie kwalifikacje, aby oprowadzać wycieczki po Krakowie czy Warszawie. A gdyby chciał to robić, grozi mu grzywna. Minister Gowin podaje przykład taksówkarzy, którzy muszą zdać egzamin z topografii miasta w czasach, gdy są GPS...
Włodzimierz Knap
**********
ROZWÓJ CZY INTERES KORPORACJI
Rozmowa z dr. STANISŁAWEM TYSZKĄ, dyrektorem Centrum Analiz Fundacji Republikańskiej
- Czy warto znosić bariery w dostępie do niektórych profesji?
- Ograniczenia w dostępie do wykonywania zawodów potężnie osłabiają rozwój gospodarczy Polski. Gdyby udało się wprowadzić te zmiany, które zapowiada rząd, to wyraźnie zmalałoby bezrobocie wśród młodych ludzi. Przypomnę, że 54 proc. rodaków do 34. roku nie ma pracy. Dodam, że nierzadko staraniom o zdobycie wybranego zawodu towarzyszy ze strony korporacji zawodowych wyzysk kandydatów .
- Jakie inne skutki przyniesie zmniejszenie reglamentacji?
- Mówiąc najkrócej: zwiększyłaby się konkurencyjność na rynku pracy, zmalałyby ceny wielu usług, towarów, a także koszty funkcjonowania państwa. Nie bez znaczenia jest, że obecny stan jest sprzeczny z konstytucją, artykułem 65., który gwarantuje każdemu z nas wolność wyboru i wykonywania zawodu oraz miejsca pracy. Ograniczeniem tej wolności może być jedynie ochrona wartości wyższych, takich jak zdrowie czy bezpieczeństwo publiczne.
- Korporacje będą robić wszystko, by ocalić przywileje.
- Otrzymuję sporo listów, których autorzy w mniej lub bardziej grzeczny sposób starają się przekonać mnie do swoich racji, pomstując na zamiary rządu.
- Rząd może ulec?
- Powodzenie tego przedsięwzięcia zależy od determinacji gabinetu, ale doświadczenie nie napawa mnie optymizmem.
- Czy otwarcie doprowadzi do osłabienia jakości usług?
- Kompletnie nie podzielam tego punktu widzenia. Jestem przekonany, że wówczas jakość podniosłaby się, bo byłaby większa konkurencja.