2011-03-29
Hotel Cracovia został wczoraj wpisany do gminnej ewidencji zabytków. Jeszcze dziś ma się on znaleźć również w ewidencji wojewódzkiej. Oddala to możliwość łatwego wyburzenia budynku przez nowego właściciela.
Legendarny hotel Cracovia będzie działał jeszcze tylko do końca czerwca. Potem ma zostać zamknięty. Wstępne plany nowego właściciela spółki Echo Investment SA wobec modernistycznego budynku nie są jeszcze znane. Na razie wiadomo tylko, że na działce zamierza on postawić "zespół budynków o charakterze mieszanym". Oddala się jednak groźba łatwego wyburzenia obiektu, bowiem wczoraj został on wpisany do gminnej ewidencji zabytków. Jeszcze dziś ma się znaleźć również w ewidencji wojewódzkiej.
- Miejski konserwator przekazał mi już potrzebną dokumentację, którą zaraz po przejrzeniu podpiszę - zapewnił wczoraj "Gazetę" wojewódzki konserwator zabytków Jan Janczykowski. Oznacza to, że zgodnie ze znowelizowaną ustawą o ochronie zabytków decyzja o warunkach zabudowy, o którą będzie musiał wystąpić inwestor, chcąc opracować projekt i wystąpić z wnioskiem o pozwolenie na budowę, wymagała będzie także uzgodnień konserwatorskich. Tymczasem, jak zapowiedział już Janczykowski, na pełną rozbiórkę hotelu zgody nie da.
Błyskawiczna interwencja obu konserwatorów: miejskiego i wojewódzkiego to reakcja na zdecydowany apel środowiska krakowskich architektów, którzy na wieść o sprzedaży hotelu i planach jego rozbiórki zaalarmowali media i służby konserwatorskie. Architekci, zachwalając zalety wzniesionego w połowie lat 60. budynku, wskazywali ponadprzeciętną elewację ze szkła i aluminium. Ich natychmiastowa reakcja po konsultacjach z Janczykowskim poskutkowała aż dwoma niezależnymi wnioskami (SARP i ICOMOS) o objęcie obiektu opieką konserwatorską poprzez jego wpis do gminnej ewidencji lub do rejestru zabytków.
- Cieszy mnie szybka decyzja konserwatorów. Dzięki niej dopuszczalne będą pewne przekształcenia tego obiektu przy jednoczesnym zachowaniu jego architektonicznego charakteru i spójności. Nie możemy bowiem tworzyć cyrku, zachowując wyłącznie fasadę, nie możemy też blokować możliwości przekształceń bryły budynku - na gorąco komentuje sytuację Piotr Gajewski, prezes krakowskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich.
W rozmowie z dziennikarzami i architektami inwestor zadeklarował chęć współpracy. Przypomina jednak, że to zły stan techniczny budynku i wysokie koszty związane z jego ewentualnym dostosowaniem do współczesnych standardów były głównymi powodami decyzji o sprzedaży hotelu przez Orbis. - Modernizacja wymagałaby znacznych nakładów finansowych - powiedział "Gazecie" Wojciech Gepner, rzecznik Echo Investment. Ostateczne plany dotyczące budynku spółka ma ogłosić za trzy miesiące, po przeprowadzeniu niezbędnych analiz.
Tomasz Bobrowski, architekt i członek miejskiej komisji urbanistyczno-architektonicznej, wskazuje, że legenda tego budynku powinna stanowić dla inwestora wartość dodaną, dla której warto podejść do niego z większą wrażliwością i dbałością o rozpoznawalne elementy jego architektury. Ale nie wszyscy są podobnego zdania.
Komentarz
Wpis do gminnej i wojewódzkiej ewidencji zabytków to dopiero początek drogi. Zdecydowanych decyzji potrzeba będzie więcej, a jak dobrze wiemy, w Krakowie formalności i procedury mogą wstrzymywać inwestycje przez długie lata. Burzliwe losy "szkieletora", walka jego właścicieli z konserwatorem o każdy dodatkowy metr budynku i trudne relacje z miastem zmieniły obiekt w olbrzymi reklamowy stojak. Podobny los spotkał też hotel Forum. Oby scenariusz nie powtórzył się w przypadku hotelu Cracovia, który przestanie działać za trzy miesiące. Już dziś miasto i służby konserwatorskie powinny pomyśleć, na co w tym miejscu są w stanie się zgodzić, a na co nie. I prędko ustalić, które elementy wymagają ochrony. Do wspólnych rozmów trzeba też jak najszybciej zaprosić inwestora. Niech przynajmniej tym razem jego plany nie będą dla miasta zaskoczeniem. Wieloletnie przepychanki nikomu nie wyjdą na dobre.
Dawid Hajok