2011-02-18
Rządząca w radzie PO bardzo podkreśla chęć przekształcenia Krakowa w miasto nowych technologii: w tegorocznym budżecie znalazło się więc wiele tajemniczo brzmiących zapisów - np. pieniądze na smartcity.
W tej kadencji PO powołała też nową komisję rady: ds. innowacji. - Większość komisji zastanawia się, jak wydać pieniądze z kasy miejskiej. My przeciwnie, będziemy pracować nad rozwiązaniami, które Krakowowi przysporzą pieniędzy - zapowiada Paweł Węgrzyn, przewodniczący komisji (pracownik naukowy UJ, zajmuje się fizyką i informatyką).
W najbliższy czwartek na obrady komisji zaproszono rektorów krakowskich uczelni, wojewodę, marszałków, a także przedstawicieli świata biznesu. Będą dyskutować o tym, co zrobić, by współpraca w trójkącie uczelnie - biznes - polityka zaczęła w Krakowie wreszcie funkcjonować. W drodze Krakowa ku nowoczesności mają także pomóc inwestycje, na które dzięki poprawce PO znalazły się pieniądze w budżecie.
100 tys. zł przeznaczono na koncepcję smartcity. O co w tym chodzi? - Smartcity to po prostu projekt inteligentnego miasta, w którym do zarządzania wykorzystuje się nowoczesne technologie teleinformatyczne. Można za ich pomocą sterować oświetleniem czy ogrzewaniem budynków, których nasilenie zmienia się w zależności od temperatury czy obecności osób w pomieszczeniach. Na początek taki projekt chcemy uruchomić na jednym z krakowskich osiedli - mówi Paweł Węgrzyn i dodaje, że w doświadczeniach z "inteligentnym miastem" Kraków wyprzedziły już Warszawa, Wrocław i Poznań. - W Krakowie z technologii tych korzystają pojedyncze firmy, mamy inteligentne budynki, ale do tej pory samorząd nie interesował się tym zbytnio.
Węgrzyn przekonuje, że inteligentne systemy zarządzania mogą też rozładować kolejki w przychodniach, korki na drogach czy wprowadzić oszczędności w zakupach dla szkół. Zapisane w tegorocznym budżecie 100 tys. zł starczy jedynie na opracowanie koncepcji inteligentnego miasta. Wiadomo jednak, że firmy, które dostarczają nowoczesne technologie, byłyby zainteresowane nieodpłatnym sfinansowaniem miastu części tych usług, a także przeszkoleniem pracowników.
Radni PO zarezerwowali też 200 tys. zł na sporządzenie tzw. bilansu kompetencji i potrzeb, czyli profesjonalnej analizy oferowanych przez krakowskie uczelnie kierunków studiów i prowadzonych badań oraz skonfrontowanie tego z potrzebami biznesu. - Mówiąc w pewnym uproszczeniu, w Krakowie współpraca między nauką a biznesem praktycznie nie istnieje. Tyle mówi się na przykład o czystych energiach, tymczasem nie mamy kierunków, na których kształcono by w tej specjalności - dodaje Węgrzyn.
Kolejne 100 tys. zł przeznaczono na scalenie magistrackiego centrum obsługi inwestora z tym działającym przy Parku Technologicznym Business in Małopolska. Oba centra działały dotychczas konkurencyjnie, potrzebę skoordynowania ich pracy dostrzegają też władze miasta.
Pozostałe inwestycje w innowacje to: 1 mln zł na przygotowanie strefy aktywności gospodarczej w Nowej Hucie, 900 tys. zł na promocję gospodarczą, a także 100 tys. zł na promocję miasta podczas międzynarodowych konferencji naukowych współorganizowanych przez krakowskie uczelnie. W sumie na działania unowocześniające technologicznie Kraków pójdzie ok. 3 mln zł.
Pieniądze na ten cel - 22 mln zł - zapisano też w Wieloletniej Perspektywie Finansowej - największą część pochłonie w najbliższych latach nowohucka strefa gospodarcza.
W komisji ds. innowacji zasiadają oprócz Pawła Węgrzyna radni PO: Patrick den Bult, Bogusław Kośmider, Robert Pajdo, Sławomir Ptaszkiewicz oraz Paweł Ścigalski. Na razie mają pomysły i wsparcie polityczne swej partii. Czy będą mieć też efekty, zobaczymy za kilka miesięcy.
Magdalena Kursa
Gazeta Wyborcza Kraków
2011-02-18