2011-02-19
Szef małopolskiej Platformy Ireneusz Ras planuje przegląd partii w Krakowie. Czy to wstęp do przeglądu w całym kraju?
Wojewoda małopolski Stanisław Kracik, kandydat PO na prezydenta Krakowa, narzekał po przegranych wyborach na małe zaangażowanie w kampanię krakowskiej PO. Szef regionu Ireneusz Raś obawia się, że taka sytuacja może powtórzyć się podczas jesiennej kampanii parlamentarnej. Przyczyn ospałości upatruje w działaniu partyjnych kół. Część z nich to koła dzielnicowi, a część to tzw. koła środowiskowe, do których zapisują się osoby zainteresowane konkretną tematyką, niezależnie od miejsca zamieszkania. Są koła gospodarcze, koło rozwoju regionalnego prowadzone przez posła Jarosława Gowina czy koło edukacji założone przez związanego z nim posła Łukasza Gibałę.
Koło Gibały ma rekordową liczbę członków - około 300 osób. - Trudno w tak dużym gronie dyskutować czy wypracowywać strategię - mówi "Gazecie" poseł Raś. I zapowiada, że w najbliższych dniach zaproponuje reorganizację miejskich struktur. - Wszystkie koła powinny być powiązane z konkretnym terenem, by działacze mieli stały kontakt z mieszkańcami - dodaje.
Przy okazji Raś chce sprawdzić rzeczywistą liczebność lokalnej PO. Formalnie do partii jest zapisanych około 2,5 tys. działaczy. Przy reorganizacji będą musieli ponownie zadeklarować, czy chcą działać w Platformie. - Część z tych osób to mogą być martwe dusze - przyznaje Raś.
Pytanie o martwe dusze pojawiło się po marcowych prawyborach w PO. Okazało się, że zagłosowało w nich zaledwie 47 proc. członków partii. Były podejrzenia, że Platforma mogła zostać "napompowana" przed wiosennymi zjazdami, które miały wybrać władze powiatowe i regionalne. Największy przyrost odnotowano w miastach, gdzie były konflikty liderów, m.in. w Krakowie i Łodzi.
W Krakowie, gdzie o władzę walczyła grupa Rasia z grupą Gowina i Gibały, w ciągu roku liczba członków wzrosła o ponad tysiąc. W Łodzi, gdzie konkurowały grupy ministrów Cezarego Grabarczyka i Krzysztofa Kwiatkowskiego, w kilka miesięcy do jednego koła zapisało się ponad 200 osób.
Łukasz Gibala, szef krakowskiej PO, jest przeciwny pomysłowi reorganizacji struktur przed kampanią parlamentarną. - Takie zamieszanie może nie służyć partii. Lepiej poczekać z tym na po wyborach - mówi. Inny polityk z władz partii dodaj e, że przegląd może być pretekstem do osłabienia grupy Gibały i Gowina przed wyborami. Poseł Ras, który miałby otwierać krakowską listę PO do Sejmu, chce wypchnąć do Senatu Gowina, a Gibale dać słabe miejsce na liście.
- Nie chodzi o wewnętrzną walkę. Musimy mieć gwarancję, że partia wejdzie w kampanię parlamentarną wzmocniona - zaprzecza jednak Raś.
Sekretarz generalny PO Andrzej Wyrobiec mówi, że kontrolą partyjnych struktur mieli zająć się nowi szefowie w terenie. Wyrobiec zapewnia jednak, że w PO nie ma martwych dusz, bo wszyscy członkowie płacą składki. Tymczasem wielu rozmówców uważa, że to nie jest dowód na brak martwych dusz. - Miesięczna składka to zaledwie 5 zł. To nie problem, żeby ktoś opłacił roczne składki nawet za kilka osób - mówi polityk z władz PO.
RENATA GROCHAL