Prasa - szczegóły

2011-03-24

Choć zapowiadana od dwóch miesięcy zmiana siatki połączeń autobusowych i tramwajowych zostanie wprowadzona dopiero od nowego roku. to zmiany w portfelach pasażerowie komunikacji miejskiej odczują już niedługo. Jeszcze przed wakacjami miasto planuje wprowadzić nowy cennik biletów: podrożeć mają wszystkie, a zniknąć bilety na jeden przejazd. Powodem pośpiechu jest brak pieniędzy w miejskiej kasie. - Jeśli ceny paliwa znowu wzrosną o 10 proc., będziemy musieli więcej zapłacić przewoźnikom. A w tym roku już raz musieliśmy podnosić stawki. Nie możemy przy tym sobie pozwolić na ryzyko, że pewnego dnia nie zapłacimy za obsługę połączeń komunikacyjnych - tłumaczy planowane podwyżki Piotr Hamamik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

Urzędnicy ZIKiT-u, który organizuje komunikację w mieście, wypominają radnym wprowadzone pod koniec zeszłego roku ulgi dla części pasażerów. Chodzi zwłaszcza o tzw. bilety dla seniora (dla wszystkich, którzy skończyli 60 lat) uchwalone przez miejskich radnych przed zeszłorocznymi wyborami na prezydenta Krakowa. Wprowadzono wówczas dwa rodzaje biletów, z których mogą korzystać emeryci: za 40 i 94 zł. Obydwa są ważne przez cały rok. Pierwszy z nich zakupiły tylko dwie osoby. Uprawnia on do przejazdów w dni powszednie poza godzinami szczytu (tzn. miedzy godz. 6.30 a 9 i między 14 a 18.30). Z drugiego można natomiast korzystać codziennie bez ograniczeń, i to właśnie on okazał się dla miasta szczególnie kosztowny. Od grudnia kupiło go 22 tys. pasażerów, co urząd przelicza na blisko 22 mln zł mniej w budżecie! Mniejsze straty przynosi tzw. bilet kulturalny, czyli bezpłatne przejazdy dla pasażerów mających ważny bilet do teatru, filharmonii i opery. Zdaniem urzędników w ciągu roku do kasy miasta w ten sposób niewprynie537 tys. zł.

Dziś radni nie są jednak przychylni pomysłowi urzędników ZIKiT-u. - Rozumiemy, że podwyżki muszą być, bo ceny biletów w Krakowie nie zmieniały się od czterech lat, ale propozycja ZIKiT-u nie jest dobra - twierdzi Dominik Jaśkowiec z mającej większość w radzie Platform Obywatelskiej. - Poważnym błędem byłaby likwidacja biletów jednoprzejazdowych. Warto też przemyśleć system ulg dla różnych grup pasażerów. Bo w żądny m innym polskim mieście nie jest on tak rozbudowany. Być może np. emeryci do 70. roku życia powinni korzystać z biletów ulgowych, a potem i tak mogliby korzystać z komunikacji miejskiej z darmo. Uważam, że powinna pozostać jakaś forma biletu dla emerytów, ale nie może on być w tak symbolicznej cenie jak obecnie - przekonuje radny PO.

Przypomnijmy, że kosztowne ulg wprowadziła nieformalna koalicji PiS-u i radnych związanych z urzędującym prezydentem. Co dziś mówi PiS? - W poprzedniej kadencji sam proponowałem tani bilet dla emerytów i rencistów, ale uważam, że po winien on przysługiwać wyłącznie najbiedniejszym i tylko poza godzinami szczytu - zaznacza radny Włodzimierz Pietrus z PiS-u. Przyznaje przy tym, że teraz nie poparłby pro pozycji taniego biletu dla wszystkich 60-latków.

Prezydent Jacek Majchrowski na razie dystansuje się wobec pomysłów względem zmian w ulgach i cenach biletów. - ZKiT przedłożył radnym propozycję zmian i prezydent na pewno będzie się uważnie przysłuchiwał dyskusjom w radzie miasta. Do tego czasu wstrzyma się ze swoim zdaniem w tej sprawie - mówi Monika Chylaszek, rzeczniczka prezydenta Majchrowskiego.

ZIKiT przypomina, że ostateczny kształt nowej taryfy biletów nie jest jeszcze gotowy, a ostatnie słowo będzie należało do radnych.

Mateusz Żurawik