Prasa - szczegóły

2011-11-05

Tani abonament parkingowy dla mikroprzedsiębiorców jest dostępny tylko dla niewielkiej grupy. A to dlatego, że w Krakowie słowo "mikroprzedsiębiorca"jest rozumiane zupełnie inaczej niż w reszcie kraju.

Jesienią krakowscy właściciele małych firm - tzw. mikroprzedsiębiorcy - prowadzący swój biznes w centrum miasta zyskali możliwość wykupienia taniego abonamentu parkingowego za 50 zł (zwykły kosztuje pięć razy więcej). Nie wszyscy z nich zorientowali się jednak, że w Krakowie słowo "mikroprzedsiębiorca" znaczy co innego niż w reszcie kraju.

Zgodnie z miejskimi przepisami, by ubiegać się o tani abonament, można zatrudniać nie więcej niż 10 pracowników i osiągać obroty nie większe niż 600 tys. zl rocznie. Kwota ta różni się znacznie od zapisanej w ustawie o swobodzie działalności gospodarczej (mikroprzedsiębiorca to ten, którego obroty nie przekraczają 2 mln euro rocznie).

- Udostępnienie taniego abonamentu parkingowego tylko tym przedsiębiorcom, którzy osiągają obroty nie wyższe niż 600 tys. zł, to jakiś absurd - denerwuje się Marek Szczypka, który prowadzi firmę przy ul. Piłsudskiego - Byłem prawdopodobnie jedną z pierwszych osób, które starały się o tani identyfikator parkingowy dla przedsiębiorców. Urzędnicy nawet nie kryli, że nie mam na niego większych szans, mimo że zgodnie z polskimi przepisami jestem mikroprzedsiębiorcą. Z tą różnicą, że mój roczny obrót przekracza ustalony przez miasto limit 600 tys. zł. Nie wiem. która firma w centrum Krakowa spełnia to kryterium. Chyba tylko drobni rzemieślnicy. Skończyło się na tym, że zamiast płacić za parkowanie w centrum 50 zł, wciąż muszę co miesiąc wykładać 250 zł.

Radni, którzy pracowali nad obowiązującą uchwałą, tłumaczą, że ograniczenie wysokości obrotów zaproponowali urzędnicy, a oni sami nie mieli innego wyjścia, jak tylko tę propozycję przegłosować. - Ograniczenie do 600 tys. zł zasugerowali urzędnicy, którzy obawiali się, że zbyt wielu przedsiębiorców wystąpi o tani abonament - twierdzi radny Wojciech Wojtowicz z PO, który jesienią zajmował się poprawkami do uchwały o strefie płatnego parkowania. - Nam natomiast zależało najak najszybszym wprowadzeniu poprawek do poprzedniej uchwały o strefie płatnego parkowania. Dzięki nim udało nam się wyeliminować zdecydowaną większość problemów z pozostawianiem samochodu w centrum miasta. To jednak efekt kompromisu z magistratem i gdybyśmy nie zgodzili się na propozycję miasta, prezydent mógłby wycofać uchwałę, a wtedy także pozostałe zmiany by przepadły.

Jak ocenia radny Wojtowicz, dla branży usługowej próg w wysokości 600 tys. zł jest w zupełności wystarczający. Radny podkreśla jednak, że znacznie gorzej wygląda sytuacja w handlu. Na szybką zmianę jednak się nie zanosi. - Nawet nieduże sklepy z łatwością mogą przekroczyć ustalony próg - nie kryje radny Wojtowicz.

- Większość abonamentów parkingowych jest wykupionych do końca roku. Dlatego na przełomie tego i przyszłego roku zamierzamy sprawdzić, czy tani abonament jest dostępny dla wystarczającej liczby przedsiębiorców. Nie ma przeszkód, by wprowadzić odpowiedni aneks do uchwały i zmienić ograniczenie. Nie przemawia do mnie argument, że po podniesieniu limitu zwiększyłaby się liczba samochodów parkujących w centrum miasta. Przecież liczba miejsc się nie zmieni. Tym bardziej że właściciele firm i tak parkowaliby w godzinach, w których mieszkańcy centrum są w pracy.

Nie przekonuje to jednak miejskich urzędników, którzy przypominają, że tani abonament wykupiło jak dotąd 67 przedsiębiorców na 80. którzy o niego wystąpili. - Cala idea taniego abonamentu parkingowego polega na wspieraniu mniejszych, często rodzinnych firm. To ma być forma pomocy dla naprawdę potrzebujących. Wyszliśmy więc z założenia, że jeśli ktoś osiąga obroty wyższe niż 600 tys. zł, to stać go też na opłacenie normalnego abonamentu parkingowego - uważa Piotr Hamarnik z Zarządu Infrastruktury Komunalnej i Transportu.

- Podniesienie limitu byłoby bardzo szkodliwe dla miasta. Na pewno spadłyby wówczas wpływy ze strefy płatnego parkowania.

Mateusz Żurawik