2011-12-28
Jeśli władze miasta nie doprowadzą do ograniczenia wydatków bieżących, to w 2014 roku poziom długu przekroczy dopuszczalny limit - ostrzegają wewnętrzni audytorzy Urzędu Miasta.
Zespól wewnętrznych audytorów miasta prognozuje, że w przyszłym roku Kraków znów może stracić płynność finansową i zabraknie pieniędzy na podstawowe wydatki, takie jak pensje dla nauczycieli. "Ryzyka tego już nie da się uniknąć, ale można złagodzić skalę i skutki" uważają audytorzy. Według nich najważniejsze jest jak najszybsze powiększenie dochodów.
Ich zdaniem fakt, że miasto nie zwiększa systematycznie swoich dochodów spowoduje, że w latach 2012 i 2013 będą "dalsze napięcia w spłatach zaległych należności i finansowaniu kontynuowanych projektów", a w roku 2014 czeka nas "ponowny klincz jak w roku 2011, bo Regionalna Izba Obrachunkowa nie przyjmie budżetu ze wskaźnikiem zadłużenia przekraczającym limit". Aby ryzyko to ograniczyć, konieczne są "zdecydowane i natychmiastowe kroki w zakresie ograniczenia wydatków bieżących i powiększenia dochodów". Według audytorów konieczne są natychmiastowe decyzje w sprawie podniesienia stawek podatku od nieruchomości, podniesienia cen biletów MPK oraz restrukturyzacja w oświacie.
Przyszły rok powinien być, ich zdaniem, początkiem dużych zmian, w wyniku których w latach 2013 2014 wzrost wydatków bieżących ograniczony zostanie do około 50 proc. w stosunku do wzrost u z lat 2010 2012. Bez tych reform Kraków znajdzie się w jeszcze gorszej sytuacji finansowej, a w roku 2014 dług przekroczy dopuszczalną granicę. Efektem będzie obniżenie poziomu usług, wzrost niezadowolenia mieszkańców, problemy finansowe miasta.
Władze Krakowa zapewniają, że w przyszłym roku Kraków nie będzie zadłużał się w takim tempie jak dotychczas. - Planowane zadłużenie miasta nie przekroczy dopuszczalnej granicy 60 proc. dochodów - mówi Lesław Fijał, skarbnik miasta.
Planowany dług miasta wyniesie w przyszłym roku 58,6 proc. dochodów, to poniżej dopuszczalnego limitu w wysokości 60 proc. dochodów. Skumulowany dług miasta zwiększy się o 4 mln zł i będzie wynosił 2 mld 7 mln zł. Dla porównania Warszawa zadłużona jest na 5 mld 654 mln zł, Wrocław na 3 mld 614 mln zł.
Kraków w przyszłym roku osiągnie większy wskaźnik zadłużenia niż wynosi średnia w dużych miastach szacowana na 55,2 proc. W Krakowie wskaźnik będzie o 3 proc. większy. Pod względem zadłużenia przegoni nas tylko Wrocław, Poznań, Szczecin i Bydgoszcz. W Warszawie wskaźnik ma być o wiele mniejszy: 45,5 proc.
W przyszłym roku w Krakowie skumulowane zadłużenie wzrośnie o 4 mln zł. W Warszawie i Wrocławiu na przyszły rok planowany jest spadek zadłużenia: w Warszawie o 3,59 proc., we Wrocławiu o 5,04 proc. Spośród dużych miast najbardziej zadłużą się w przyszłym roku Katowice, gdyż o 38 proc.
Problem nie leży w długu, tylko w niestabilności dochodów miasta. Wprawdzie poprawiły się wyniki z podatku PIT, ale nie z CIT, ani z dochodów z mienia mówi - Bogusław Kośmider, przewodniczący Rady Miasta.
AGNIESZKA MAJ
DŁUGI MIAST
Zadłużenie w 2012 roku w przeliczeniu na jednego mieszkańca:
Kraków - 2 tys. 715 zł
Warszawa - 3 tys. 306 zł
Wrocław - 3 tys. 614 zł
Łódź - 2 tys. 627 zł
Poznań - 3 tys. 689 zł
Gdańsk - 3 tys. 341 zł
Katowice - 2 tys. 162 zł