Prasa - szczegóły

2011-02-14

"Zarówno Pan Prezydent jak i Pan Marszałek będą zapewne zdziwieni w poniedziałkowy poranek, kiedy zobaczą na swoich skrzynkach setki e-mail" - napisali kibice Wisły, którzy prowadzą internetową akcję w sprawie nieodbierania unijnej dotacji w wysokości 8 mln euro na budowę nowej hali Wisły.

Po tym jak miasto przyznało, że chce tę kwotę przekazać na budowę hali w Czyżynach wśród kibiców "Białej Gwiazdy" zawrzało. Na forach internetowych zastanawiają się nad przeprowadzeniem demonstracji w sprawie obrony pieniędzy na halę. W jednym z wpisów można było przeczytać: "Demonstracja? Tak, bierzemy to pod uwagę. Poniedziałek będzie dniem decydującym w tej sprawie". Inny z fanów napisał: "Jeśli byłaby taka manifestacja, to ja przyjdę, choćbym miał się z pracy zwolnić".

Kibice postanowili na razie skorzystać z innej broni jaką jest "storpedowanie" magistratu e-mailami. Mają zadawać pytania dotyczące budowy hali Wisły, bowiem "tak w przypadku Urzędu Miasta Krakowa jak i Urzędu Marszałkowskiego urzędnicy, wedle obowiązujących przepisów, będą musieli odpowiedzieć na każde wysłane zapytanie". Reakcja kibiców wiąże się z tym, że nie mogą się pogodzić z wnioskiem prezydenta Jacka Majchrowskiego o przeniesieniu unijnej dotacji.

Przypomnijmy, że 8 mln euro na nową halę Wisły wywalczył poprzedni marszałek województwa Marek Nawara. Brakujące środki miał wyłożyć prywatny inwestor, ale zrezygnował z powodu kryzysu. Żeby unijna dotacja nie przepadła na dofinansowanie inwestycji zdecydowało się miasto. W połowie stycznia tego roku rozstrzygnięto konkurs na koncepcję hali. Zakłada ona, że budowa pochłonie ok. 46 mln zł. Brakuje więc ok. 16 mln zł. W projekcie budżetu miasta na ten rok nie zaplanowano jednak ani grosza. Poinformowano natomiast, że autopoprawką prezydent wniesie pieniądze na sfinansowanie rozstrzygniętego konkursu na koncepcję, w przyszłorocznym budżecie umieści 2 mln zł, a później będzie szukać innych możliwości dofinansowania budowy hali Wisły na 4 tys. widzów. Prezydent zwrócił się także do władz województwa o przeniesienie dotacji unijnej i przekazanie jej na budowę hali widowiskowo-sportowej w Czyżynach na 15 tys. widzów. Tę inwestycję miasto chce rozpocząć jeszcze w tym miesiącu. W przypadku hali Wisły potrzebny jest czas na sporządzenie dokumentacji i zdobycie pozwolenia na budowę. W magistracie oceniają, że kompletowanie dokumentów może trwać nawet do 2013 r., a później trzeba zarezerwować co najmniej 18 miesięcy na budowę hali Wisły. Kibice mają jednak za złe prezydentowi, że podczas zeszłorocznego wigilijnego spotkania obiecywał rozpoczęcie budowy hali Wisły w tym roku i zapewniał, że unijne pieniądze będą przeznaczone na ten cel. Prezydent uspokaja teraz, że z budowy hali Wisły nie zrezygnuje.

Swojej winy w całym zamieszaniu nie widzą władze województwa. - Mogę zapewnić, że 8 mln euro unijnej dotacji nie przepadnie. Nie możemy do tego dopuścić. W 2007 roku podjęto decyzję o ich przekazaniu na halę Wisły. Od tego czasu nic nowego w tej sprawie się jednak nie wydarzyło. Wybrano koncepcję, ale na takim etapie inwestycja była trzy lata temu (wtedy Wisła dysponowała inną koncepcją, którą opracowano na zamówienie klubu - przyp. TYM). A w marcu 2010 roku miasto przedstawiło harmonogram planowanych działań, które miały pozwolić zakończyć inwestycję na przełomie 2012/2013 roku - informuje Marek Sowa, marszałek województwa małopolskiego. - Nie widać chęci, aby ktokolwiek w najbliższym czasie chciał tę halę budować, a my nie możemy doprowadzić do tego, że unijne pieniądze przepadną.

Na razie hala Wisły jest jeszcze na liście inwestycji mogących liczyć na unijną dotację. Jeżeli jednak w budżecie miasta nie będzie pieniędzy na realizację przedsięwzięcia, to władze województwa mogą ostatecznie uznać, że miasto na razie nie chce budować hali i wtedy zarządowi województwa nie pozostanie nic innego jak przeznaczenie unijnych pieniędzy na halę w Czyżynach.

(TYM)
Dziennik Polski
2011-02-14