Prasa - szczegóły

2011-12-28

"Trudno wywalczyć wolność, ale jeszcze trudniej codziennie, z mozołem budować instytucje, które pozwolą tę wolność z sensem wykorzystać ku powszechnemu pożytkowi" - napisaliśmy w przedświątecznym "Magazynie Piątek", przypominając Tadeusza Piekarza i jego drużynę.

Od samego początku byliśmy przekonani, że poprzez temat z pozoru historyczny dotykamy spraw jak najbardziej aktualnych. Teraz prezydent RP podzielił tę opinię.

Członkowie Drużyny, uwiecznieni na opublikowanym przez nas zdjęciu sprzed dwudziestu lat, stali się ważnymi urzędnikami, politykami, naukowcami - i przeważnie są nimi do dziś. Janusz Sepioł został marszałkiem Małopolski i senatorem RP, Józef Lassota prezydentem Krakowa i posłem, Kazimierz Kapera ministrem, Kazimierz Bujakowski był głównym geodetą kraju, Andrzej Martynuska od 21 lat kieruje Wojewódzkim Urzędem Pracy, Jerzy Miller...

Długo by pisać.

Drużyna była zespołem od ciężkiej roboty, nie uwikłanym w polityczne spory i partyjne wojny. Pierwszy wojewoda krakowski zadbał o to, by w kraju, w którym przez tyle lat wszystko zależało od "przewodniej siły narodu" - powstał całkowicie apolityczny urząd, w pełni oddany - jakkolwiek górnolotnie to brzmi - sprawom Rzeczpospolitej.

Tadeusz partyjniactwo tępił jako coś zabójczego dla Polski - wspominają ludzie Drużyny. Był w tym konsekwentny od czasów pierwszej "S", gdy z obrzydzeniem obserwował wojny o stołki.

W kierowanym dziś przez Jerzego Millera Urzędzie Wojewódzkim panuje ten sam klimat. Członkowie Drużyny, w tym Miller, odziedziczyli po "Tatusiu" (jak nazywali szefa) i starają się przekazywać kolejnym pokoleniom takie cechy, jak: kompetencja, wiedza, uważne słuchanie innych, skuteczna organizacja, pracowitość, wysokie standardy moralne, lojalność... Wszystko to jest "w duchu Tadeusza Piekarza".

ZBIGNIEW BARTUŚ