Prasa - szczegóły

2011-05-31

Wsiadający do pociągów na przystanku Kraków Mydlniki Wapienniki muszą powoli przyzwyczajać się do myśli, że wkrótce pociągi przestaną się tam zatrzymywać. Wszystko dlatego, że projekt modernizacji linii Kraków Katowice przewiduje likwidację tego przystanku. Na jego przebudowę potrzeba około 1,5 mln zł mówi Elżbieta Burtan, wójt Zabierzowa Gminy, która jako jedyna jest gotowa pokryć część kosztów tej inwestycji. Gdyby były gwarancje finansowe na pokrycie co najmniej polowy tej kwoty, to mogłabym zacząć rozmowy z radnymi i przekonywać ich do obciążenia naszego skromnego budżetu druga połową. Nie mogę zrozumieć, że z jednej strony tyle mówi się o szybkiej kolei aglomeracyjnej, a z drugiej likwiduje się przystanki na jej trasie i to po tylu rozmowach w tej sprawie. To jakiś absurd.

Jak usłyszeliśmy w Centrum Realizacji Inwestycji Polskich Linii Kolejowych, decyzja o likwidacji tego przystanku zapadła kilka lat temu. Analizy dokonane w latach 2006-2007 wykazały, że nie kupowano biletów do stacji Mydlniki Wapienniki. Od tego czasu wiele się zmieniło, powstały w pobliżu osiedla mieszkaniowe i ciągle coś w okolicy się buduje twierdzi jednak wójt Zabierzowa. PLK przyjmuje te argumenty, ale stawia jednak dodatkowy warunek trzeba znaleźć źródło finansowania, bo projekt jest już na takim etapie przygotowali, że nie można go już zmienić w ramach puli przyznanej kolei.

Zainteresowanie utrzyma niem przystanku Kraków Mydlniki Wapienniki wyraziły władze miasta Krakowa. Tyle tylko, że na razie nie mają żadnych pieniędzy na ten cel. Trudno też liczyć na to, by wobec coraz trudniejszej sytuacji budżetowej szybko udało sie je znaleźć. Także dlatego, że miasto stawia przede wszystkim na rozbudowę linii tramwajowej, a kolej aglomeracyjną uznaje za inwestycję samorządu województwa

Urząd Marszałkowski też popiera utrzymanie przystanku, ale i on nie ma na ten cel pieniędzy. To sprawa PLK pod kreślą wicemarszałek województwa małopolskiego Roman Ciepiela. Rozumiem, że kolejarze boją się o to, że zmiana projektu teraz oznacza konieczność uzyskania nowych decyzji, m. in. środowiskowej, co może wpłynąć na opóźnienia, ale mając przystanek, nie wolno z niego rezygnować, bo to błąd.

Szybka kolej aglomeracyjna o której tak dużo mówiono w ostatniej kampanii wyborczej, ma być panaceum na korki na krakowskich ulicach. Przedstawiany wielokrotnie projekt przewiduje nie tylko modernizację istniejących stacji i przystanków, ale także budowę kilku nowych. Tymczasem może się okazać, że istniejący już przystanek wkrótce zniknie, choć wszyscy decydenci tego nie chcą. To niemożliwe. Przecież jeszcze pól roku temu. było porozumienie w tej sprawie dziwi się Kazimierz Czekaj, radny województwa małopolskiego z Platformy Obywatelskiej. To właśnie Platforma najwięcej mówiła o kolei aglomeracyjnej w trakcie kampanii wyborczej. Mamy zaoszczędzony milion złotych na promocji połączenia lotniczego do Chicago bo odwołano te loty. Będziemy wnioskować na komisji budżetowej o przesunięcie tych pieniędzy na kolej deklaruje radny Czekaj.

Na razie gwarancje finansowe mają tylko odcinki kolei aglomeracyjnej do Wieliczki i do Balic. Do jej właściwego funkcjonowania potrzebna jest jeszcze estakada nad ul. Wielicką w Krakowie, pozwalająca ominąć Kraków Płaszów, by prosto z Dworca Głównego jeździć w kierunku Łagiewnik, Skawiny i Zakopanego. Na ten cel też nie ma pieniędzy, ale wczoraj sejmik zaapelował do ministra infrastruktury o umieszczenie tej inwestycji na liście projektów finansowanych z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

Przydałaby się też druga para torów między Dworcem Głównym PKP a Płaszowem, ale ten pomysł jest na razie w fazie koncepcyjnej, więc o finansowaniu go w ogóle nie ma mowy.

GRZEGORZ SKOWRON