2011-09-26
Słowacka firma złożyła ofertę kupna kolejki linowej na Kasprowy Wierch. Będzie rywalizować z konsorcjum polskich samorządów z gór. Sprawa stała się elementem kampanii wyborczej na Podhalu.
Ministerstwo Skarbu chce sprzedać wątłości Polskie Koleje Linowe. Ma to nastąpić już na przełomie 2011 i 2012 r. Sprawa niepokoi ekologów i władze Tatrzańskiego Parku Narodowego, na terenie którego znajduje się kolejka na Kasprowy. Obawiają się, że nowy inwestor nie będzie należycie dbał o przyrodę.
Teraz ofertę kupna złożyła największa firma z branży turystycznej na Słowacji - Tatry Mountain Resorts, która jest właścicielem stacji narciarskich oraz hoteli po słowackiej stronie. Jest gotowa wydać 35 mln euro. - Tatiy to jeden region. Słowacy i Polacy muszą wspólnie walczyć o klienta, który wyjeżdża w Alpy - argumentuje Bohuś Hlavaty, prezes zarządu TMR, starając się przekonać podhalańskich samorządowców, by nie protestowali przeciwko sprzedaży kolejki na Kasprowy Wierch zagranicznej firmie. Zaprosił ich na Słowację, by pokazać, jak po drugiej stronie Tatr rozwija się przemysł turystyczny.
Przedstawiciele lokalnych władz są jednak sceptyczni. Obawiają się, że prywatny zagraniczny inwestor nie będzie należycie dbał o rozwój regionu. Sześć gmin z południa Polski, na terenie których działa PKL, podpisało już. list intencyjny dotyczący zamiaru kupna spółki. Obiekty, które składają się na majątek PKL, leżą w gminach: Zakopane, Szczawnica, Zawoja, Krynica-Zdrój, Kościelisko i Czernichów. - Majątek i działalność PKL od 75 lat w sposób zasadniczy rzutuje na rozwój naszych gmin - tłumaczy Janusz Majcher, burmistrz Zakopanego.
Gminy mają nadzieję, że pieniądze na zakup akcji PKI, w większości wyłoży Małopolska Agencja Rozwoju Regionalnego. Władze Małopolski nie podjęły jeszcze decyzji w tej sprawie.
Sprawa Kasprowego stała się jednym z głównych tematów kampanii wyborczej na Podhalu. - PKL to dobro narodowe, a także żywotny interes całego regionu. Dlatego marszałek małopolski powinien wesprzeć lokalne samorządy - postuluje zakopiański poseł Andrzej Gut-Mostowy z PO.
Natomiast Piotr Bąk, były burmistrz Zakopanego z PiS, stojący na czele współrządzącego miastem Klubu im. Zamoyskiego, rozpoczął akcję zbierania podpisów przeciwko prywatyzacji kolejki. W liście do premiera zauważa, "że tereny, na których znajdują się urządzenia zespołu kolei linowych na Kasprowy Wierch, są objęte prawną ochroną przyrody w ramach TPN, uznanego przez UNESCO za część światowego rezerwatu biosfery Tatry, a od 2004 r. wpisanego na listę Natura 2000 w europejskiej sieci obszarów chronionych".
Jednak w dobre intencje polityków podczas kampanii wyborczej nie wierzą ekolodzy. Zwracają uwagę, że nie protestowali, gdy Ministerstwo Skarbu na początku roku potwierdziło zamiar sprzedaży PKL. Przypominają także, że Piotr Bąk jako burmistrz Zakopanego był zwolennikiem stworzenia w polskich Tatrach dużego ośrodka narciarskiego. Tak komentował plan przebicia tunelu pod Kasprowym Wierchem na Słowację: "Spotkamy się z dogmatami, bo trudno tu mówić o merytorycznej dyskusji z przeciwnikami takich koncepcji. (...) To będzie walka z tymi dogmatami. Niemniej jednak, póki jestem w samorządzie, deklaruję swoją osobę i życzę powodzenia".
Bartłomiej Kuraś