Prasa - szczegóły

2012-01-12

- Niezbędne są głębokie zmiany strukturalne i personalne w prokuraturze - mówił w Sejmie Jarosław Gowin.

- Niezbędne są zmiany strukturalne i personalne w prokuraturze - przekonywał wczoraj minister sprawiedliwości Jarosław Gowin. Zdaniem ministra, który w Sejmie wystąpił na zaproszenie Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, konieczne jest wchłonięcie prokuratury wojskowej przez prokuraturę cywilną. W prokuraturze powszechnej istniałyby jedynie wydziały wojskowe.

Za wręcz groźny dla bezpieczeństwa obywateli Gowin uznał obecny, bardzo głęboki i nieskrywany, konflikt na szczytach prokuratury, znany opinii publicznej na razie jako starcie między prokuratorem generalnym Andrzejem Seremetem a naczelnym prokuratorem wojskowym Krzysztofem Parulskim.

Minister nie krył, że sytuacja jest tak poważna, iż będzie rekomendował premierowi Donaldowi Tuskowi zmiany w kierownictwie prokuratury.

W praktyce oznacza to, że postulował będzie odwołanie gen. Parulskiego, ponieważ usunięcie prokuratora generalnego jest znacznie trudniejsze. By do niego doszło, musiałby "sprzeniewierzyć się ślubowaniu", a z wnioskiem o odwołanie wystąpić może jedynie premier. W dodatku, żeby odwołanie prokuratora generalnego nastąpiło, zgodę musiałoby wyrazić co najmniej dwie trzecie posłów. Warto jednak pamiętać, że odrębnego urzędu prokuratora generalnego można stosunkowo łatwo pozbyć się, bo wystarczy zmiana ustawy zwykłą większością głosów.

Jednak zarówno szef rządu, jak i minister sprawiedliwości deklarują, że nie zamierzają ponownie łączyć funkcji ministra sprawiedliwości z fotelem prokuratora generalnego.

W obecnej rzeczywistości politycznej odwołanie Naczelnego Prokuratora Wojskowego, który jest zastępcą Prokuratora Generalnego, również nie jest łatwe. Wniosek zgłosić musi prokurator generalny, co pewnie chętnie zrobiłby Seremet, ale musi on uzyskać akceptację ministra obrony narodowej Tomasza Siemoniaka, a następnie prezydenta Bronisława Komorowskiego. O ile Siemoniak postąpiłby zapewne tak, jak chciałby Tusk, to Komorowski stoi twardo - na co wszystko wskazuje - po stronie gen. Parulskiego. Prezydent, który był w przeszłości ministrem obrony narodowej, choć w sposób dosłowny tego nie mówi, jest za utrzymaniem prokuratury wojskowej.

Minister Gowin opowiedział się również za likwidacją sądów wojskowych. Utrzymywane byłyby one na wypadek wojny, a w czasie pokoju nie funkcjonowałyby. Definitywna likwidacja sądów wojskowych jest niemożliwa bez zmiany konstytucji, ponieważ w artykule 175. są one wymienione jako część wymiaru sprawiedliwości.

W Sejmie na pytanie posłów odpowiadał nie tylko szef resortu sprawiedliwości, lecz też dwaj jego zastępcy, wiceministrowie Michał Królikowski i Grzegorz Wałejko. Posłowie zadali sporo pytań, ale zdaniem Gowina wiele z nich było wynikiem braku wiedzy ze strony parlamentarzystów, zwłaszcza w przypadku pytań dotyczących konsekwencji likwidacji części sądów rejonowych.

Posłowie koncentrowali się wokół obaw o likwidację wydziałów cywilnych oraz rodzinnych. Zresztą sprawa planowanego pozbycia się 122 małych sądów rejonowych była najczęstszym tematem pytań zadawanych szefowi resortu. Gowin tłumaczył, że nie ma mowy o zamykaniu sądów.

- Część z nich będzie filiami większych jednostek - mówił. - Nie jest likwidowany ani jeden wydział, budynek czy etat sędziowski. Wydziały ksiąg wieczystych i rodzinne, które są, pozostaną. Ta reforma zwiększa zarówno sprawność pracy sądów, jak i - co jest kluczową rzeczą - dostęp obywateli do wymiaru sprawiedliwości - zapewniał Gowin. Przypomniał, że w Anglii i Walii jest formalnie jeden sąd rejonowy - oczywiście mający siedziby w wielu miejscowościach - w którym orzekać mogą wszyscy sędziowie.

Wiceminister Grzegorz Wałejko tłumaczył posłom, dlaczego resort sprawiedliwości planuje zreformować sądownictwo. - Chodzi o zwiększenie efektywności - mówił.

Jego zdaniem, taki efekt uda się uzyskać, gdy można będzie - w razie potrzeby - przenosić sędziów z sądu do sądu, a nawet doprowadzić do tego, że w ostateczności sędziowie z wydziałów cywilnych orzekaliby w sprawach rodzinnych.

Wałejko przypomniał, że w Polsce jest 10,3 tys. sędziów. Tylko w 83-milionowych Niemczech jest ich więcej niż w 38-milionowej Polsce. - Sędziów zatem nie mamy mało - wytknął wiceminister.

- A skoro tak jest, a równocześnie w naszym kraju na wyrok trzeba czekać długo jak chyba w żadnym innym europejskim, to kadry zatrudnione w wymiarze sprawiedliwości są marnie wykorzystywane, a zatem organizacja mocno kuleje - stwierdził Wałejko .

Wiceminister Michał Królikowski uzasadniał natomiast, dlaczego należy zmienić w sposób gruntowny obowiązujące kodeksy karne. Przede wszystkim dlatego, że w ostatnich latach wszystkie one - karny, postępowania karnego i karny wykonawczy - były nowelizowane w sumie kilkaset razy (co najmniej 400).

Posłowie drążyli też sprawę postrzelenia się prok. Mikołaja Przybyła. Minister Gowin, wchodząc poniekąd w rolę znawcy problematyki samobójstw, powiedział: - Potencjalni samobójcy zachowują się kompletnie inaczej niż płk Przybył. W mojej ocenie mieliśmy do czynienia z aktem samookaleczenia.

Wystąpienie ministra Gowina musiało wczoraj rozczarować funkcjonariuszy służby więziennej. Po raz kolejny stwierdził, że nie dostaną w tym roku podwyżek.

Gowin podał przy tym, że przeciętne zarobki służby więziennej wynoszą obecnie 4600 zł, a średnie płace urzędników sądowych - 3900 zł.

Włodzimierz Knap