2011-02-23
W poniedziałek premier Donald Tusk spotkał się z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną.
To było ich pierwsze spotkanie od burzliwego posiedzenia zarządu partii sprzed dwóch tygodni. Tusk skarcił wtedy Schetynę za wypowiedź o spóźnionej reakcji rządu na raport MAK. Wcześniej marszałek krytykował rząd za brak reform.
W poniedziałek Tusk i Schetyna rozmawiali o "podziale obowiązków wynikających ze stanowiska premiera i marszałka Sejmu w uroczystościach państwowych do 10 kwietnia". Jednak rozmowa dotyczyła również wewnętrznych relacji w partii. Według osób zbliżonych do premiera padła deklaracja, że na listach wyborczych "nie będzie nikogo, kto kompromitowałby PO", a ostateczne decyzje w tej sprawie podejmie premier. Bo - jak usłyszeliśmy - zdaniem szefa rządu na ocenę partii w oczach wyborców mniejszy wpływ ma teoretyczna dyskusja o OFE, większe takie przypadki jak oskarżenie o kupowanie głosów w Wałbrzychu podczas wyborów samorządowych, czy wypowiedź o lesbijkach posła Roberta Węgrzyna.
Nadal nie wiadomo, czy w układaniu list będą uwzględniani bohaterowi afery hazardowej Zbigniew Chlebowski i Mirosław Drzewiecki.
Według naszych rozmówców ogólną konkluzją spotkania było stwierdzenie, że partia "musi być solidarna wtedy kiedy jest trudno, a nie wtedy kiedy jest łatwo".
- Tusk i Schetyna muszą być jak jedna pięść, jeśli nie chcemy iść drogą AWS i SLD, które przegrały przez wewnętrzne konflikty - mówi "Gazecie" szef klubu PO Tomasz Tomczykiewicz. Premier miał Schetynie przypomnieć, gdzie są dziś Paweł Piskorski, Andrzej Olechowski i Jan Rokita, którzy niegdyś go krytykowali. Nie ma ich w PO. To uruchomiło medialne spekulacje, że Schetyna może być wyrzucony z partii.
- Zbliżają się wybory, poprawiają się notowania opozycji, czas kończyć wewnętrzne debaty - mówi wiceszef klubu PO Jarosław Gowin. - Trzeba szybko powołać sztab wyborczy, wypracować koncepcję kampanii i plan na ostatnie miesiące do wyborów.
Konflikt podzielił partię na dwa obozy - wspierającą premiera spółdzielnię Cezarego Grabarczyka i ludzi Schetyny. Atmosferę podgrzewa tworzenie list wyborczych do parlamentu. Zaczęły się już pierwsze przymiarki. Kształt list przesądzi o tym, kto będzie rozdawał karty w nowym klubie po wyborach. O miejsca na listach rywalizują stronnicy Grabarczyka i marszałka. Dziś wpływy Tuska i Schetyny w klubie się równoważą. Czy liderzy PO się dogadają? - Spotkanie Tuska i Schetyny było nagłą erupcją rozsądku w PO. Ale takich rozmów było wiele, a efekt mizerny. Zobaczymy, jak będzie z listami - mówi polityk z otoczenia marszałka. Wczoraj Tusk i Schetyna mieli się spotkać, żeby rozmawiać o strategii na najbliższe miesiące. Premier ma apelować o jedność do polityków PO podczas planowanej na 19 marca rady krajowej partii. Dzień wcześniej posłowie będą rozmawiać z premierem na wyjazdowym posiedzeniu klubu. Liczą, że szef rządu przedstawi strategię na najbliższe miesiące. Partia zaczyna też prace nad nowym programem. Według naszych rozmówców priorytetem mają być sprawy gospodarcze.