2011-11-04
Jednemu z symboli Nowej Huty grozi likwidacja. Restauracja "Stylowa" przy pl. Centralnym ze względu na ponad dwukrotną podwyżkę czynszu może zostać zamknięta, gdyż prowadzących lokal nie stać na płacenie nowej stawki.
Miasto, szukając pieniędzy, od 2009 r. dąży do tzw. urynkowienia cen za wynajem swoich lokali. Podwyżki dotykają jednak przede wszystkim małych przedsiębiorców. Dla wielu z nich nowe stawki to widmo bankructwa Od tego miesiąca nasz czynsz wzrósł o ponad 100 procent. Już wiemy, że nie damy rady płacić niemal 20 tys. zł za wynajem. Rozumiemy podwyżki związane z inflacją i uśrednianiem cen, ale kwota narzucona przez miasto oznacza nasz koniec - mówi Leona Michałek, współwłaścicielka restauracji. Dodaje, że "Stylowa" to miejsce, które funkcjonuje prawie w całości dzięki mieszkańcom, a pojawiający się sporadycznie turyści zaglądają po to, by zobaczyć charakterystyczny wystrój, zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie.
Władze Dzielnicy XVIII, na terenie której znajduje się restauracja, wyraziły stanowczy sprzeciw w związku z podwyżką czynszu. Likwidacja tego miejsca byłoby niepowetowaną stratą dla całego Krakowa. "Stylowa" jest ostatnim elementem Nowej Huty, wskazującym na jej rodowód. Restauracja to nie tylko miejsce spotkań wielu mieszkańców, ale przede wszystkim element nostalgii i wspomnieli podkreśla Stanisław Moryc, przewodniczący Rady Dzielnicy XVIII Nowa Huta.
Dodaje, że nie można doprowadzić do sytuacji, w której na placu Centralnym będą same banki. W tym roku radni wystosowali uchwałę intencyjną, w której sprzeciwili się ewentualnej podwyżce. Niestety, na niewiele się to zdało, gdyż głos radnych dzielnicowych ma jedynie charakter doradczy. - Na pewno będziemy podejmować różne kroki, by spróbować uchronić "Stylową " zapewnił przewodniczący Stanisław Moryc.
(WARS)