2011-03-24
Magdalena Kobos, obecnie rzecznik prasowy ministra finansów, i Piotr Odorczuk, dziennikarz "Gazety Krakowskiej", wygrali konkurs na stanowisko rzecznika prasowego marszałka województwa małopolskiego.
Oboje zostaną zatrudnieni na pełnym etacie, choć konkurs był tylko na jedno stanowiska W kilku urzędach pytaliśmy, czy były już podobne rozstrzygnięcia W żadnym nie przypominano sobie takiego przypadku. W niektórych zaznaczano, że czasem organizowany jest konkurs na kilka takich samych stanowisk i wtedy wskazuje się właśnie tylu zwycięzców. Tymczasem z Urzędu Marszałkowskiego otrzymaliśmy wyjaśnienia, według których "często zdarza się, że z jednego naboru komisja wybiera do zatrudnienia kilku kandydatów".
W przypadku konkursu na rzecznika prasowego koncepcja jego funkcjonowania zmieniła się w trakcie konkursu. "W chwili ogłaszania naboru zakładaną że rzecznik prasowy będzie jednocześnie pełnił funkcję kierownika Biura Prasowego. Jednakże z uwagi na zakres obowiązków (...) zdecydowano o rozdzieleniu tych stanowisk - wynika z wyjaśnień... Biura Prasowego Urzędu Marszałkowskiego. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika jednak, że zmiana koncepcji polegała m.in. na tym, że Magdalena Kobos wkrótce zostanie dyrektorem Kancelarii Zarządu, a wtedy - gdyby nie zatrudniono drugiej osoby - nie byłoby urzędnika odpowiedzialnego za kontakty z dziennikarzami.
Sprawa jest o tyle warta uwagi, że może stanowić niebezpieczny precedens. Może się np. okazać, że w konkursie na jakieś stanowisko wygrywają cztery osoby, jedna zostaje rzeczywiście zatrudniona na tym stanowiska, a trzy pozostałe otrzymają np. stanowiska dyrektorskie. Urząd Marszałkowski zaprzecza, by było to możliwe i podkreślą że dla stanowisk rzecznika prasowego i kierownika Biura Prasowego stawiane są takie same wymagania ustawowe.
GRZEGORZ SKOWRON
Uwaga: Autor tego artykułu nie podważa kompetencji zwycięzców konkursu na rzecznika prasowego. Zwraca uwagą tylko na nietypowy sposób postępowania urzędników marszałka. Ta nietypowość polegała m.in. na tym, że dwójka kandydatów w końcowej fazie konkursu była przesłuchiwana przez cały Zarząd Województwa Małopolskiego, a nie komisję konkursową.