2011-09-07
Radni chcą je obniżyć do 3 zł za godzinę.
Od września tego roku w całej Polsce wprowadzony został nowy system naliczania opłat za przedszkola Dawniej rodzice płacili co miesiąc tyle samo, bez względu na ta ile czasu dziecko spędzało w placówce. Teraz za darmo dziecko może przebywać w przedszkolu przez 5 godzin, za każdą dodatkową zapłacą rodzice.
W Krakowie stawka za godzinę ustalona została na 3,5 zł. We Wrocławiu wynosi 2.08 zł. w Poznaniu 2,84 gr. W podkrakowskich gminach opłata jest mniejsza niż 2 zł. Tylko w Biskupcu w woj. warmińsko-mazurskim stawka jest większa i wynosi 3.95 zł. Krakowskie stawki są wyższe nawet niż w Warszawie. Tam co prawda za godzinę trzeba zapłacić 3,51 gr, ale tylko pomiędzy godz. 13 a 16. Pozostałe są tańsze -1.8 zł. Do tego warszawiacy, których dochód na jednego członka gospodarstwa domowego nie przekracza miesięcznie 1039,5 zł, zwolnieni są z opłat za przedszkola Tylko połowę kwoty zapłacą rodziny, w których dochód na jednego członka gospodarstwa domowego mieści się między 75 a 100 próc. minimalnego wynagrodzenia (czyli nie przekracza kwoty 1386 zł). W Krakowie nie ma takich ulg dla mniej zarabiających. O tym, że opłaty w krakowskich przedszkolach są bardzo wysokie, radni zorientowali się po wakacjach. Teraz chcą je obniżyć do 3 zł za godzinę.
Urzędnicy tłumaczą, że zostały wyliczone na podstawie realnych kosztów. - Wzięliśmy pod uwagę tylko koszty osobowe, czyli pracę osób mających kontakt z dzieckiem. Nie wliczaliśmy do tego innych kosztów, takich jak media - mówi Anna Korfel-Jasińska dyrektor Wydziału Edukacji UM.
Radny Mirosław Gilarski z PiS uważa, że stawka w Krakowie powinna wynosić 2,5 zł za godzinę. Taką zaproponował już w lipcu, kiedy RM ustaliła wysokość nowych opłat. - Obliczyłem tylko, że gdyby rodzice zostawiali dziecko na 10 godzin w przedszkolu to musieliby zapłacić ponad 500 zł, podczas gdy wcześniej płacili ok. 300 zł - mówi Mirosław Gilarski. - Zastanawiam się nad poparciem poprawki radnego Gilarskiego. Chciałbym jednak wiedzieć, jakie to spowoduje konsekwencje dla budżetu miasta - mówi radny Dominik Jaśkowiec z PO. Obniżka z 3,5 do 3 zł za godzinę to 1 mln zł w budżecie mniej. Radni nie chcą. aby stawki za przedszkola ratowały dziurę w budżecie. ale nie zamierzają również wprowadzać zbyt niskich opłat. - Za niskie opłaty mogłyby okazać się rujnujące dla przedszkoli.
Z wyliczeń urzędników wynika że utrzymanie jednego miejsca to koszt 700 zł miesięcznie - mówi Dominik Jaśkowiec. Po wprowadzaniu nowych stawek niektóre przedszkola mają kłopoty. - Doszły do mnie sygnały od rodziców, że w różny sposób naliczane są dodatkowe opłaty. W niektórych placówkach trzeba płacić za każdą rozpoczętą godzinę, w innych obliczają wszytko co do minuty - mówi radny Jaśkowiec.
Przedszkola od 1 września sprawdzają, czy rodzice trzymają się ściśle godzin przyprowadzania i odbierania dzieci, które zadeklarowali w umowie z placówką. Jeśli okaże się, że spóźniają się, będą musieli zapłacić za dodatkowe godziny.
- Codziennie nauczyciel wpisuje godzinę przyjęcia i godzinę wyjścia każdego dziecka Każda minuta jest podliczana Jeśli dziecko wyjdzie później, to doliczamy minuty, ale kiedy jest zabrane wcześniej - odliczamy. Pod koniec miesiąca okaże się, ile rodzic ma zapłacić za dodatkowe godziny - mówi Marzena Opozda, dyrektor Przedszkola nr 29 przy ul. Pigonia
W niektórych placówkach rodzice wpisują sami godziny przyjścia i wyjścia dzieci w obecności pracownika przedszkola.
(AM)